Będzie bezpieczniej w przejazdach na aplikacje. W życie weszło nowe prawo
Rada Ministrów znowelizowała prawo, które precyzuje nowe obowiązki - ale i kary za ich nie wykonywanie, na osoby i przedsiębiorstwa wykonujące tzw. przejazdy na aplikacje. Znowelizowana ustawa wprowadza osobistą weryfikację kierowców, sprawdzanie, czy za kółkiem siedzi ta sama osoba, którą pokazuje aplikacja oraz milionowe kary za nieprzestrzeganie nowego prawa.
Usługi przewozu osób zamawiane przez aplikacje - czyli m.in. Uber, Bolt czy Free Now - cieszą się ogromną popularnością, zwłaszcza w większych miastach. A to za sprawą wygody i konkurencyjności w porównaniu do komunikacji miejskiej czy po prostu taksówek. Jednak każdy medal ma dwie strony, bowiem nietrudno znaleźć przypadki łamania prawa przez kierowców owych usług, czy to pod postacią jazdy bez uprawnień, niepokojącego zachowania względem klientów czy nawet kradzieży mienia przewożonych osób.
Wobec tych i wielu innych przypadków nadużyć i łamania prawa, rząd znowelizował ustawę prawo o ruchu drogowym, która nakłada tak na kierowców z aplikacji jak i firmy je oferujące nowe obowiązki.
Ubery będą bezpieczniejsze. Rada ministrów znowelizowała prawo
Jak poinformowało 20 września ministerstwo cyfryzacji, w myśl nowych przepisów firmy oferujące przejazdy zamawiane przez aplikacje będą zobligowane do weryfikacji tożsamości potencjalnych kierowców, ich uprawnień do kierowania pojazdem oraz niekaralności. Choć prawo nie działa wstecz, w tym przypadku ministerstwo cyfryzacji robi wyjątek i zobowiązuje do weryfikacji tożsamości oraz uprawnień także kierowców, którzy zostali zatrudnieni jeszcze przed wejściem w życie nowelizacji przepisów.
Weryfikacja będzie przeprowadzana osobiście, bowiem jak informuje ministerstwo, każdy potencjalny kandydat na kierowcę będzie musiał osobiście stawić się w firmie, jeszcze przed rozpoczęciem współpracy i zleceniem pierwszego przewozu. Firma ma obowiązek potwierdzić jego tożsamość (zrobić zdjęcie), sprawdzić uprawnienia oraz niekaralność. Z kolei potencjalni kierowcy w aplikacjach (i nie tylko) będą musieli zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem: od 17 czerwca 2024 r. wszyscy, którzy będą chcieli pracować jako kierowcy w firmach świadczących usługi przewozu osób, będą musieli mieć polskie prawo jazdy.
Owe firmy (na aplikacje i nie tylko) będą zobligowane do przechowywania wizerunku twarzy swoich kierowców. Jak dodaje minister Cieszyński, przedsiębiorcy będą musieli również weryfikować czy przewóz faktycznie realizuje osoba, której go zlecono. Zgodnie ze słowami szefa resortu, takie sprawdzenie jest losowe, ale musi zostać wykonane co najmniej raz na 50 przewozów i nie rzadziej niż raz w tygodniu.
- Wszystko to w trosce o bezpieczeństwo pasażerów. Firmy będą musiały sprawdzić, czy kurs rzeczywiście wykonuje osoba, która jest u nich zatrudniona. Ta zmiana przepisów była konieczna i jest odpowiedzią na powtarzające się doniesienia o napaściach o charakterze seksualnym
- podkreśla minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.
Oprócz nowych wymogów nowelizacja prawa także zaostrza kary. Grzywna w wysokości nawet 1 miliona złotych zostać nałożony na przedsiębiorców pośredniczących w przewozach oraz dla osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków przewidzianych ustaw. Z kolei prowadzenie pośrednictwa przejazdu osób bez wymaganej licencji to grzywna w wysokości nawet pół miliona złotych, a za nieokazanie i nieudostępnienie do kontroli urządzenia, na którym zainstalowana jest aplikacja mobilna - 12 tys. złotych.
Przeczytaj też: