Odwracają się na pięcie i udają, że iPhone nie istnieje. Apple może stracić teraz 20 proc. przychodów
Chiny to dla Apple'a jeden z największych rynków zbytu, a iPhone na chińskim rynku to jeden z najpopularniejszych smartfonów. Jednak trend może się zmienić, gdyż decyzja rządu w Pekinie o zakazie korzystania z zachodnich smartfonów podczas pracy wywołała falę spekulacji, strachu oraz negatywnych komentarzy.
Jednych zaskoczę, a innych pewnie nie, lecz rynek smartfonów w Chińskiej Republice Ludowej to nie tylko rodzimi producenci tacy jak Xiaomi, Realme, Honor, Huawei, Oppo czy Vivo. Niemal 20 proc. chińskiego rynku smartfonów jest w rękach Apple, które zdołało podbić część Kraju Środka. iPhone sprzedawane w Chinach delikatnie różnią się od swoich zachodnich odpowiedników, np. posiadając dwa wejścia na fizyczne karty SIM. Jednak w dużej mierze Chińczycy mają dostęp do tych samych smartfonów Apple'a, co my i chętnie z owego dostępu korzystają.
Jednak dni dominacji Apple mogą być policzone, bowiem decyzja rządu w Pekinie co do zakazu używania smartfonów przez administrację i urzędników odbija się czkawką wśród przeciętnych konsumentów.
Czy Apple zwinie się z jednego z największych rynków? Chińczycy nastawieni negatywnie do iPhone
Szybko przypomnijmy, 6 września do mediów przedostała się informacja, według której chińscy urzędnicy mają zakaz korzystania ze smartfonów zachodnich marek podczas pracy. Zakaz dotyczy nie tylko Apple'a, bowiem obejmuje on także urządzenia Sony czy Samsunga. Lecz jeżeli dany urzędnik posługuje się produktem rodzimym, choćby Xiaomi czy Huawei, zakaz nie obowiązuje. Ponadto zakaz ma być rozszerzony i obejmować także pracowników firm kontrolowanych przez rząd.
Jednak cała sytuacja odbiła się szerokim echem w chińskim społeczeństwie, o czym informuje Mark Gurman. Według przekazów dziennikarza Bloomberga chińskie media społecznościowe zalały treści o nastrojach przeciwko Apple'owi.
W jednym z wideo opublikowanych w chińskich społecznościówkach w środę 6 września prezentuje wzmożony ruch w sklepie Apple'a w Guangzhou. Film opatrzony jest licznymi negatywnymi komentarzami cytowanymi przez Gurmana.
"Dopóki osoby poszukujące pracy używają telefonów Apple, nie zatrudnię ich" - powiedział jeden z komentujących. Inni użytkownicy napisali, że "nigdy nie kupią telefonu Apple" i "są dumni z zakupu Huaweia". Inny dodał: "Dlaczego nie możemy zakazać sprzedaży produktów Apple'a, podczas gdy Amerykanie zakazali Huaweia?"
- podaje Mark Gurman.
Wzburzeniu w mediach społecznościowych towarzyszą także spekulacje, że chiński rząd doprowadzi do blokady sprzedaży iPhone'a 15 przez chińskiego operatora China Mobile, którego prezentacja planowana jest na poniedziałek. Te plotki zostały jednak zdementowane przez China Mobile.
Więcej na temat Apple:
Jednocześnie warto tu przypomnieć, że rozpoczęta w 2019 r. wojna handlowa na linii Stany Zjednoczone - Chiny doprowadziła do spadku przychodów Apple'a w Chinach w latach 2019 i 2020, po sukcesywnych wzrostach w poprzednich latach. Doprowadziło to do sytuacji, w której Apple zakończył rok grubo poniżej nie tylko oczekiwań rynku, ale i własnych przewidywań, co doprowadziło do ogromnego spadku koncernu na giełdzie. Ówcześnie Tim Cook w wiadomości email wysłanej do członków zarządu firmy jako winowajców sytuacji wskazał konkurencję na rynku oraz tendencje społeczne.
Zdjęcie główne: Benny Marty, Shutterstock