REKLAMA

Nieuczciwi sprzedawcy zrobili z jej domu magazyn. Ta kobieta tonie w paczkach

Każdego dnia pod drzwiami domu wita cię nowa paczka, a w niej para butów. Brzmi jak ekranizacja baśni produkcji Pixara, jednakże historia daleka jest od bajki. Anca Nitu stale otrzymuje uszkodzone pary butów, gdyż nieuczciwi sprzedawcy podali jej adres jako adres zwrotów. Co gorsza, kobieta płaci za nieuczciwy proceder.

Paczki
REKLAMA

Wzbogacenie garderoby o 50 nowych par butów to marzenie wielu osób, a taką ilością obuwia za darmo nie pogardziłby chyba nikt. Problem zaczyna się wtedy, gdy buty są w całkowicie różnych fasonach, a choć one same w sobie są za darmo, to nieproszona dostawa przychodzi z dodatkowymi kosztami.

Z dość nietypowym koszmarem mierzy się niemal codziennie mieszkanka kanadyjskiej Brytyjskiej Kolumbii, Anca Nitu. Praktycznie codziennie znajduje u progu drzwi kolejne dostawy butów w pudełkach opatrzonych logiem Amazon. Pomimo stanowczych odmów i protestów kobiety, kurierzy nie przestają dostarczać jej paczek.

REKLAMA

Kanadyjka tonie w paczkach. Jej adres celowo został podany jako adres zwrotów

Anca Nitu mieszka w Langley (Kolumbia Brytyjska) w Kanadzie, jednak wszystkie otrzymywane przez nią paczki pochodzą z amerykańskich adresów, rozsianych po całych Stanach Zjednoczonych. Jak podaje CBC News, każda paczka odebrana przez Nitu zawiera formularz zwrotu z jej adresem jako adresem do zwrotu paczki. Kurierzy dostarczający paczki wielokrotnie odmawiali Nitu zwrotu, przez co stale otrzymuje ona naliczenia opłat celnych za pobrania przy odbiorze - obecnie jest to ponad 300 dolarów kanadyjskich (ok. 900 złotych).

- Zaczynam się trząść, gdy widzę paczki pod moimi drzwiami. Ciągle przychodzą i to się nie kończy

- powiedziała Nitu, która twierdzi, że stres kosztował ją sen i apetyt.

Według amerykańskiej organizacji non-profit Better Business Bureau (BBB), dbająca o interesy firm i konsumentów, Nitu jest ofiarą procederu charakterystycznego dla sprzedawców z Chin i Indii, którzy by ominąć opłaty za wysyłkę i magazynowanie, jako adres zwrotu podają losowy adres należący do osoby prywatnej na terenie Ameryki Północnej.

Jak informuje BBB, zewnętrzni sprzedawcy, którzy korzystają z centrów realizacji Amazon, są zobowiązani do zapłaty za kompletowanie i pakowanie zamówień, wysyłkę, obsługę i zwroty produktów. Jeśli klient Amazon chce zwrócić produkt zakupiony od zewnętrznego sprzedawcy, sprzedawca może próbować zaoszczędzić pieniądze, używając prywatnego adresu zwrotnego, zamiast ponosić koszty wysyłki paczek za granicę lub przetwarzania ich w centrach realizacji. Gdy zwrócone produkty sprzedawcy nie mogą zostać ponownie sprzedane, firmy są obciążane opłatami za usunięcie i utylizację.

Według słów Neeshy Hothi, dyrektor marketingu i komunikacji w BBB, Anca Nitu nie jest jedyną ofiarą procederu, gdyż jest on częsty w Stanach Zjednoczonych - lecz niespotykany w Kanadzie.

- Sprzedawcom łatwiej i taniej jest wysłać [zwrócone produkty] na ten losowy adres niż do Chin. Być może magazyn poprosił sprzedawcę o usunięcie niesprzedanych produktów z centrów realizacji zamówień lub ich umowa dobiega końca

- wyjaśniła Hothi.

Anca Nitu po wielokrotnych próbach podjęcia dialogu z Amazon i dostarczającym paczki UPS zwróciła się o pomoc do lokalnej policji, która ze względu na charakter sprawy "nie wie, gdzie rozpocząć śledztwo".

Po tym, gdy sprawę podjęło BBB - również zajmujące się prowadzeniem sporów pomiędzy firmami a konsumentami - UPS poinformowało, że skontaktuje się z Nitu. Z kolei Amazon zadeklarował, że "podejmowane są działania zmierzające w celu zatrzymania paczek". UPS nie jest jedyną firmą dostarczającą paczki do kanadyjki - te przynoszą także kurierzy kanadyjskiej poczty oraz firmy FedEx, jednak w ich przypadkach kurierzy przyjmowali odmowy doręczenia.

Póki co sprawa Nitu stoi w miejscu, a ponieważ kobieta nie ma miejsca, by przechowywać wszystkie zwrócone pary obuwia, oddaje je ona na cele charytatywne.

Zdjęcie główne: Jeramey Lende / Shutterstock

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA