Podszywają się pod banki i obiecują pieniądze. Uwaga na fałszywe promocje
Cyberprzestępcy nie śpią i próbują naciągnąć ofiary. Trzeba przyznać, że nowa kampania jest sprytna, bo nawet wiarygodna.
O przekręcie informuje CSIRT KNF. Jak czytamy oszuści podszywają się obecnie pod dwa banki: Credit Agricole oraz Bank Pocztowy. Można się jednak spodziewać, że zagrożeni są też klienci innych firm, bowiem fałszywe reklamy nieco różnią się od siebie. Niewykluczone, że przestępcy mają przygotowanych kilka wariantów, za każdym razem celując w innego klienta.
Poleć konto i zgarnij premię? Taka promocja istnieje, ale tutaj to oszustwo
Wszystko zaczyna się od fałszywych reklam wyświetlanych w mediach społecznościowych. Niestety to bardzo chętnie wykorzystywane miejsce do zastawiania pułapek na Polaków. Oszuści nie szczędzą grosza, aby ich spoty były lepiej widoczne. Niestety pewnie wiedzą, że szansa na zwrot jest duża.
W pierwszym wariancie złodzieje podszywają się pod Stowarzyszenie Banków Polskich i Credit Agricole. Reklama informuje o programie poleceń – zachęcając innych do założenia konta zgarnąć można 500 zł. Co najciekawsze, taki program faktycznie w rzeczywistości istnieje. Tyle że reklama prowadzi do fałszywej strony przygotowanej przez oszustów. Udaje ona witrynę banku, a adres zdradza, że coś jest nie tak. Jeżeli jednak ktoś nie zauważy, za to wpisze dane do logowania, może wpuścić złodziei na swoje konto.
W drugim wariancie złodzieje dalej podszywają się pod Stowarzyszenie Banków Polskich oraz Bank Pocztowy. Fałszywa reklama głosi, że bank udziela pomocy finansowej "z czynszem na 6 miesięcy w wysokości 0 proc.". Jeszcze dziwniejsze jest hasło promocyjne brzmiące:
Czy czynsz dusi? Nie ma znaczenia czy Bank Pocztowy pomoże.
Faktycznie "nie ma znaczenia", bo nie o żadną pomoc tu chodzi. Jeśli ktoś całą swoją uwagę poświęci na czynszu za 0 proc. przez 6 miesięcy i kliknie w reklamę, zostanie skierowany na stronę udającą Bank Pocztowy. Powtarza się ten sam schemat – witryna pod względem graficznym jest podobna, ale adres kompletnie nie pasuje.
Po raz kolejny możemy tylko przestrzec, aby dokładnie sprawdzać, kto oferuje "atrakcyjną ofertę" (wystarczy sprawdzić profil), a nawet gdy klikniemy, przeanalizować stronę, na której się znajdujemy. Najlepiej będzie samemu wchodzić na strony sklepów czy banków, które rzekomo mają w swojej ofercie niewiarygodne promocje.
Niestety uważać trzeba też na wyniki z wyszukiwarki. Ciągle aktualne są oszustwa polegające na tym, że fałszywa strona jest tak dobrze wypromowana, że wyświetla się jako pierwsza, udając stronę banku. Banalna rada, ale czujność to podstawa.