Absurdalny mail z pogróżkami dociera do Polaków. Tak oszuści chcą teraz wyłudzić pieniądze
"W tym tygodniu klient skontaktował się ze mną, podając wszystkie twoje dane" – można przeczytać w treści maila, który w ostatnim czasie trafia do internetowych skrzynek Polaków. Groteskowa wiadomość ma przestraszyć i zmusić do przelania cyberoszustom pieniędzy. Sposób, w jaki tym razem złodzieje chcą wyłudzić środki, jest dość szokujący.
"To nie jest żart ani mistyfikacja, a tym bardziej żart" – zaczyna się mimo wszystko na swój sposób zabawnie, ale z każdym zdaniem jest coraz bardziej niekomfortowo (nawet przy założeniu, że treść maila to całkowita bujda). Jak informuje CERT, oszuści masowo wysyłają wiadomości na adresy, które zostały upublicznione w wyniku wycieków danych lub są dostępne publicznie w internecie. Pozyskanie takich danych to żaden problem, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że wy lub ktoś z waszych bliskich może otrzymać pogróżki. Większość się pewnie nie przejmie, bo brzmią absurdalnie, ale w takich sytuacjach mniej opanowani mogą działać impulsywnie.
Tym bardziej że oszuści przekonują, że stawką jest... życie
Nadawcą maila jest "Anioł Śmierci". Jak przekonuje, dostał zlecenie na odbiorcę. W swojej wiadomości tłumaczy, że najczęstszymi przyczynami zatrudniania go są odrzucenie miłości, rywalizacja w pracy czy w końcu "jawna zazdrość". Ofiara ma pomyśleć: "no tak, ten Heniek z piętra niżej krzywo na mnie patrzył, bo to ja dostałem premię, ale żeby mścił się aż tak? Muszę jak najszybciej to odkręcić, jestem jeszcze taki młody!".
Wiadomo, że w 99 proc. przypadków nikt tak nie pomyśli. Większość odpowie po prostu "co to za głupoty" i skasuje wiadomość. Ale trzeba zatroszczyć się o ten jeden procent, który uwierzy, że ktoś pragnie pozbyć się go na wieki wieków.
Wydaje się to głupie, ale oszuści żerują na najprostszych emocjach
Spadek od nigeryjskiego księcia? Wchodzę w to! Żołnierz z Niemiec, który zakochał się w naszej osobowości i chce spędzić z nami resztę życia, ale, głupia sprawa, potrzebuje właśnie pieniędzy na transport paczki z gotówką, która została wstrzymana w urzędzie celnym? Nie wolno lekceważyć człowieka w potrzebie, na dodatek, gdy chodzi o miłość życia. To zresztą nie moja kreatywność, a historia, która wydarzyła się naprawdę całkiem niedawno – 55-latka przelała przeszło 20 tys. zł osobie podającej się za niemieckiego żołnierza mającego otrzymać dużą nagrodę finansową za udział w działaniach wojennych w Syrii. Żeby bonus dotarł, potrzebna była pomoc Polki.
Jak widać oszuści żerują na tym, że ofiara może uwierzyć we wszystko. Dlaczego więc ktoś miałby nie uznać, że poluje na niego prawdziwy Leon zawodowiec, tym bardziej jeśli faktycznie miałby coś na sumieniu – zdradę, niemiłe starcie w pracy czy śmiertelnego wroga od wielu, wielu lat (dyskusje przy rodzinnym stole nie zawsze kończą się sympatycznie, więc i tego scenariusza nie należałoby wykluczać). Schemat "na pewno trafimy na kogoś, kto coś przeskrobał" sprawdza się choćby przy rzekomych mailach od policji, że odwiedzało się niewłaściwe strony, za co grozi teraz kara.
Przestępcy liczą na to, że przestraszona ofiara prześle pieniądze, by mieć spokój – i tym samym wydłuży swoje życie. Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że w tym szaleństwie jest metoda. Łatwiej podzielić się wątpliwościami, że dostało się wiadomość o nieodebranej paczce czy netfliksowym koncie, które może zostać zablokowane. Ba, prędzej można byłoby się przyznać do nieudanego i nieszczęśliwego internetowego romansu. Ale że ktoś chce nas zabić? Że mógłby mieć jakikolwiek powód? Wytłumaczenie swojego toku myślenia może być co najmniej niekomfortowe. Cóż, lepiej takie zdarzenia zachować dla siebie.
I na wszelki wypadek zapłacić
Niby sam w to nie wierzę, ale ponieważ piszę o oszustwach od dłuższego czasu, to zdaję sobie sprawę, że obrana przez przestępców taktyka nie jest przypadkowa. Dlatego dajcie znać mniej technicznym znajomym czy bliskim znać, że taki mail krąży i żeby czasami nie dali się nabrać. Możecie też wspomnieć, że nie zaszkodzi być miłym dla ludzi w ich otoczeniu – wtedy takie groźby na pewno nie będą wydawały się prawdopodobne.