REKLAMA

Chciał przemycić 306 procesorów przyklejonych do brzucha. Wpadł przez to, jak chodził

Pewien mężczyzna w Chinach podjął próbę przemytu procesorów. Przykleił 306 czipów do swojego brzucha i miał nadzieję, że nikt go nie złapie. Finalnie jednak wpadł w ręce władz.

Intel zostawia Polskę na lodzie
REKLAMA

Przemyt sprzętu komputerowego to w dzisiejszych czasach norma. Możliwość przewiezienia elektroniki o małych rozmiarach, która jest warta duże pieniądze, z pewnością niektórym wydaje się bardzo atrakcyjna. Ostatnio poinformowaliśmy o próbie przemytu o wartości 120 tys. zł w sprzęcie w postaci dysków SSD, a teraz do listy dołącza kolejny przypadek. Tym razem mowa o procesorach. Masie procesorów.

REKLAMA

Chciał przemycić 306 procesorów, więc przykleił je do brzucha. Wpadł

Najnowsze doniesienie China’s People Daily potwierdza kolejny przypadek próby przemytu elektroniki stworzonej typowo dla komputerów PC w Chinach - dokładniej w porcie Qingmao. Tym razem przestępcy postanowili spróbować nielegalnie przewieźć sporą liczbę procesorów.

Dokładniej chodziło o około 306 sztuk, a to naprawdę dużo. Szczególnie patrząc na to, że w próbie przemytu wykorzystał nie samochód czy inny środek komunikacji, a własne ciało. Procesory były spakowane w taśmę pakującą po kilka sztuk, a opakowania miały być przyklejone na brzuchu, wokół talii przemytnika. Dodatkowo część z nich była przyklejona również wokół nóg.

Próbujący przewieźć te wszystkie procesory mężczyzna wpadł ze względu na jego „niezręczny” sposób chodzenia. Ale co się dziwić, przemytnik miał przyklejone do siebie ponad 300 procesorów. Niestety źródło nie podaje dokładnych modeli i wartości sprzętu, ale z załączonych zdjęć możemy się dowiedzieć, że są to najprawdopodobniej układy Intela, bo nie przypominają ani jednostek Ryzen 7000, ani wcześniejszych Ryzenów 1000-5000.

źródło: China's People Daily

IHS, czyli metalowa płytka rozpraszająca ciepło z czipu jednostek ze zdjęć najbardziej przypomina budowę serwerowych procesorów z serii Intel Xeon, a te jak wiadomo, potrafią kosztować naprawdę duże pieniądze.

Podobną sytuację już widzieliśmy. Przemyt elektroniki w Chinach kwitnie

REKLAMA

Sytuacja przypomina ostatnią, o której pisaliśmy w piątek. Metoda przemytu była taka sama, tylko że wtedy próbowali przewieźć dyski SSD o wartości ok. 120 tys. zł. Powód prób przemytu jest oczywisty - pieniądze, a raczej możliwość ich zaoszczędzenia. I tutaj pasuje powiedzenie, że chytry dwa razy traci - cóż, jednak nie wydaje się, aby pojedyncze przypadki niepowodzeń zniechęciły przemytników do dalszych nielegalnych prób przewozów. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA