Czy to koniec Evernote? Lepiej zacznij sprawdzać inne opcje
Evernote to nadal ulubione miejsce do notowania i przechowywania informacji dla setek tysięcy internautów. Tymczasem nowy właściciel usługi zdaje się być coraz mniej zainteresowany jej przyszłością. Kultowy notes przegra z big techem i klątwa domyślnych aplikacji?

Takie rzeczy zdarzają się rzadko, więc warto to odnotować: Microsoft coś wymyślił związanego z konsumenckimi usługami internetowymi i to coś się przyjęło. Chodzi o OneNote’a, czyli pierwszy synchronizujący się przez sieć notatnik na świecie. OneNote oferował i nadal oferuje (choć Loop zdaje się być jego następcą) dostęp do wszystkich notatek i innych ważne rzeczy użytkownika na dowolnym użytkowanym przez niego urządzeniu - na długo zanim synchronizacja przez Internet i chmura były powszechnie rozumianymi koncepcjami.
OneNote stanowił wzór i inspirację dla wielu późniejszych aplikacji. Jedną z najlepszych odpowiedzi na wyzwanie postawione przez Microsoft był Evernote. Pierwsza instancja była tylko aplikacją lokalną. Została stworzona w 2000 r. przez rosyjsko-amerykańskiego przedsiębiorcę komputerowego pochodzenia azerskiego, Stepana Pachikova. Początkowo firma oferowała oprogramowanie dla komputerów stacjonarnych z systemem Windows, tabletów i urządzeń przenośnych, takie jak oprogramowanie do rozpoznawania pisma ręcznego ritePen i aplikacja do tworzenia notatek i wycinania fragmentów stron internetowych EverNote (wtedy z wielką literą N).
W 2008 r. firma zmieniła swoje podejście, otwierając się na Web, telefony i komputery Mac, wprowadzając Evernote (teraz z małą literą n) 3.0. Aplikacja pozwala użytkownikom przechowywać i edytować notatki na swoich lokalnych maszynach lub synchronizować je z kopią główną na serwerach Evernote. Notatki mogą zawierać zdjęcia, audio i zapisane treści internetowe i są przechowywane w wirtualnych zeszytach i mogą być oznaczane, komentowane, edytowane, wyszukiwane i eksportowane.
Evernote oferuje darmowe i płatne plany użytkowania. Obecnie jej dyrektorem generalnym jest Francesco Patarnello, który objął stanowisko w styczniu 2023 roku po przejęciu przez Bending Spoons. I widać wyraźnie, że z Evernote’em dzieje się coraz gorzej. Przynajmniej od strony biznesowej.
Evernote podobno nadal jest popularny. Choć z jakiegoś względu coraz mniej opłacalny.
Sytuacja finansowa Evernote'a nie jest zbyt stabilna. Firma miała problemy z utrzymaniem wzrostu przychodów, zatrzymaniem talentów i konkurowaniem z innymi aplikacjami do tworzenia notatek. W 2022 r. firma została przejęta przez włoskie Bending Spoons, które miało zamiar kontynuować rozwój Evernote'a i zapewnić mu lepszą obsługę klienta. Nie wiadomo, ile Bending Spoons zapłaciło za Evernote'a, ani jaka jest jego obecna wycena. Ostatnia znana wycena Evernote'a wynosiła 915,73 mln dol., w 2013 r. Według danych z 2019 r., Evernote miał około 100 mln dol. przychodu rocznie.
Tymczasem właściciel usługi oficjalnie potwierdza, że została zwolniona już większość z kadry zatrudnionej w Stanach Zjednoczonych i w Chile. Deklaruje, że od tej pory dalszym działaniem i rozwojem Evernote’a będzie się zajmował wewnętrzny zespół Bending Spoons z Europy. Nieprzyjemnie łączy się to z drastyczną podwyżką cen za usługę (licencja indywidualna z 70 dol. do 130 dol. rocznie).
Bending Spoons twierdzi, że aplikacja będzie rozwijana i że usługa będzie nadal funkcjonować. I że w ogóle to najlepsze chwile jeszcze przed nią. Niebawem ma się pojawić asystent SI pomagający przeszukiwać i porządkować archiwum notatek oraz sprawniejszy mechanizm wspólnej edycji w czasie rzeczywistym. Bending Spoons wykonuje jednak ruchy typowe dla kogoś, kto chce się pozbyć danego niewygodnego zasobu przy jak najmniejszej ilości strat. Na Evernote wielu polega jak na narzędziu o krytycznym znaczeniu - a to oznacza, że już teraz, w wolnej chwili warto przejrzeć alternatywy.
Niewykluczone, że największym komercyjnym problemem Evernote’a jest tak zwana klątwa domyślnych aplikacji. Użytkownicy komputerów z Windowsem otrzymują od razu zainstalowanego OneNote’a. Urządzenia z Androidem mają Google Keep, no i nie zapominajmy o Apple Notatki. Dla wielu są to na tyle wystarczające narzędzia, że nie czują potrzeby sprawdzania innych, takich jak Evernote. Zwłaszcza że i sam Evernote, tak jak OneNote, staje się narzędziem ciut archaicznym. Ogromną popularność zyskuje dostosowany do potrzeb nowoczesnego użytkownika Notion, który zresztą został wiernie skopiowany przez Microsoft Loop. OneNote? Evernote? To dla starych ludzi.