Spot Dove walczy z sekualizacją kobiet w grach. Ja widzę duży postęp
Nowa reklama Dove to część kampanii mającej pokazywać problem nadmiernej seksualizacji kobiecych postaci w grach wideo. Według badań przeprowadzonych przez firmę 60 proc. dziewczyn nie czuje się reprezentowana w grach wideo.
Bohaterką nowej reklamy Dove jest Cinitha - protagonistka wielu fikcyjnych gier wideo, którą widzimy podczas walki z demonem. W przerwie między przygodami Cinitha ściąga ściśle przywierającą zbroję oraz hełm, a oczom widzów ukazuje się typowa kobieta z nadwagą.
Bohaterka patrzy w lustro i dochodzi do wniosku: czas przestać udawać. Chwyta za broń, a następnie rusza na kolejną przygodę bez pancerza wyszczuplającego sylwetkę.
Według Dove ponad połowa dziewczyn nie czuje się reprezentowana w grach wideo.
Tak wynika z badań przeprowadzonych przez firmę, we współpracy z organizacjami Women in Games oraz Center for Appearance. Niestety, nie udało mi się znaleźć bardziej szczegółowych informacji dotyczących tego badania, takich jak próba. Według uzyskanych wyników 62 proc. dziewczyn i 60 proc. dorosłych kobiet nie czuje się reprezentowana w grach, a 74 proc. kobiet życzyłaby sobie większej inkluzywności kobiet w grach.
W komentarzach pod wideo można spotkać wiele krytycznych wpisów dotyczących tego, że Dove promuje nadwagę oraz otyłość jako coś pozytywnego, zamiast motywować do zmian i zachęcać do uprawiania sportu. Negatywne opinie wydają się znacznie przeważać nad tymi pozytywnymi.
Dla mnie spot Dove jest przykładem na to, że jednak coś się w tej branży gier zmienia.
Gdyby podobna kampania pojawiła się dwie dekady temu, bohaterka zamiast pełnej zbroi miałaby zapewne stalowe bikini, ledwo przykrywające piersi. Wtedy seksualizacja kobiet w grach wideo była przecież czymś powszechnym. Otwarcie przyznawali się do tego sami wydawcy, według których seksowna, roznegliżowana postać na okładce miała trafiać w gusta nastoletnich graczy, zachęcając w ten sposób do zakupu produktu.
Od tamtego czasu sporo się jednak zmieniło, a świat gier nie przypomina już kalendarza u mechanika. Dzisiaj jedną z najpopularniejszych bohaterek gier wideo jest Aloy z Horizon Forbidden West - niezależna wojowniczka o lekko pucułowatej twarzy, która odrzuca męskie względy i ratuje świat przed kataklizmem. Nie twierdzę, że żeńskie postaci nie są już silnie seksualizowane, ale uważam, że zjawisko zdecydowanie straciło na sile.
Zresztą, podkreślają to osoby w samym Dove. Według nich sytuacja uległa poprawie, ale zmiany powinny iść jeszcze dalej.