Niebezpieczny incydent w powietrzu. Amerykanie opublikowali wideo
Chiński myśliwiec J-16 niebezpiecznie zbliżył się do amerykańskiego samolotu rozpoznawczego RC-135 nad Morzem Południowochińskim. To kolejny incydent między dwoma mocarstwami nuklearnymi, które rywalizują o wpływy w tym strategicznym regionie.
Nad Morzem Południowochińskim doszło do kolejnego incydentu między samolotami wojskowymi Chin i Stanów Zjednoczonych. Chiński myśliwiec J-16 wykonał agresywny manewr tuż przed nosem amerykańskiego samolotu rozpoznawczego RC-135.
Według oświadczenia amerykańskiego dowództwa w regionie Indo-Pacyfiku (USINDOPACOM), incydent miał miejsce 26 maja 2023 roku. Pilot chińskiego J-16 "przeleciał bezpośrednio przed nosem RC-135, zmuszając amerykański samolot do przelecenia przez jego turbulencje". Turbulencje to zaburzenia przepływu powietrza za samolotem, spowodowane przez jego silniki. Są one niebezpieczne, ponieważ mogą spowodować obrót lub utratę kontroli nad maszyną, która w nie wleci.
USINDOPACOM podało, że RC-135 "prowadził bezpieczne i rutynowe operacje nad Morzem Południowochińskim w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, zgodnie z prawem międzynarodowym". RC-135 to specjalny samolot wywiadowczy, który może przechwytywać i analizować sygnały radiowe i elektroniczne. Chiński samolot J-16 to myśliwiec wielozadaniowy, który powstał na bazie chińskiego J-11 (który jest kopią rosyjskiego Su-27).
USINDOPACOM opublikowało również nagranie wideo z incydentu, na którym widać, jak chiński J-16 zbliża się do RC-135 i przechodzi przed jego dziobem. Widać też wyraźnie jak amerykański samolot wpada w turbulencje. Na końcu nagrania widać również coś, co może być wystrzeleniem przez chiński samolot flar termicznych - małych metalowych pojemników emitujących ciepło, służących do odwracania uwagi pocisków naprowadzanych na podczerwień. Nie można jednak tego potwierdzić i może to być po prostu odblask słońca. Wideo z incydentu zobaczycie niżej.
Niebezpieczni Chińczycy
To nie pierwszy raz, kiedy dochodzi do takich incydentów między Chinami a Stanami Zjednoczonymi nad Morzem Południowochińskim. Ten akwen jest przedmiotem sporu między Chinami a innymi krajami regionu, takimi jak Wietnam, Malezja, Brunei, Indonezja i Filipiny. Chiny roszczą sobie prawo do ogromnych obszarów Morza Południowochińskiego, które pokrywają się ze strefami ekonomicznymi tych krajów. Przez ten region przepływają co roku towary o wartości miliardów dolarów. Jest on również bogaty w ryby i złoża gazu.
Stany Zjednoczone regularnie wysyłają tam swoje samoloty i okręty, aby monitorować sytuację i wspierać swoich sojuszników. Chiny uważają to za ingerencję w ich sprawy wewnętrzne i prowokację. W ostatnich miesiącach doszło do kilku napiętych sytuacji między siłami obu krajów nad Morzem Południowochińskim. W grudniu 2022 roku chiński myśliwiec J-11 zbliżył się niebezpiecznie do innego amerykańskiego RC-135. W 2021 roku chińskie bombowce symulowały atak na amerykańską grupę uderzeniową lotniskowca. Takie incydenty mogą prowadzić nawet przypadkowego starcia zbrojnego między dwoma mocarstwami nuklearnymi.
Amerykańscy wojskowi dawno starają się utrzymywać otwarte linie komunikacji ze swoimi chińskimi odpowiednikami, aby zmniejszyć ryzyko potencjalnych spięć lub poradzić sobie z ewentualnymi wypadkami. W listopadzie 2022 roku amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin spotkał się ze swoim chińskim odpowiednikiem i poruszył kwestię poprawy komunikacji kryzysowej oraz zwrócił uwagę na niebezpieczne zachowanie chińskich samolotów wojskowych.
Jednak nie wiadomo, czy takie rozmowy mają wpływ na postawę Chin wobec Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w regionie. Chiny wydają się być zdeterminowane do umocnienia swojej pozycji i wpływów nad Morzem Południowochińskim oraz odstraszenia innych krajów od kwestionowania ich roszczeń terytorialnych. Stany Zjednoczone natomiast chcą zapewnić wolność żeglugi i lotów nad tym akwenem oraz wspierać interesy swoich partnerów.
Można więc spodziewać się kolejnych incydentów i napięć między Chinami a Stanami Zjednoczonymi nad Morzem Południowochińskim w przyszłości. Pytanie tylko, czy obie strony będą potrafiły uniknąć eskalacji konfliktu lub przypadkowego starcia zbrojnego.
Przechwycenie z wypadkami
Przechwycenie to standardowa procedura wykonywana przez każde siły powietrzne na całym świecie. W ten sposób sprawdza się, kto podleciał za blisko naszych granic, albo co mogło się stać z samolotem pasażerskim, który nie odpowiada na wezwania z ziemi. Od zakończenia II Wojny Światowej, w czasach Zimnej Wojny i do dzisiaj miały miejsce dziesiątki tysięcy przechwyceń. Tylko dwa z nich skończyły się wypadkiem.
Pierwszy przypadek miał miejsce w 1987 r. kiedy to rosyjski Su-27 zahaczył o samolot norweski zwiadowczy P-3. Samolot śledził ruchy sowieckich okrętów podwodnych na Morzu Barentsa. Pilot Su-27 podleciał tak blisko norweskiej maszyny, że zawadził o śmigła jednego z silników. Śmigło i jego fragmenty przebiły poszycie kadłuba, powodując dekompresję. Uszkodzone śmigło spowodowało gwałtowne wibracje, zmuszając załogę do wyłączenia silnika. Oba samoloty dotarły bezpiecznie do swoich baz.
Incydent na wyspie Hainan miał miejsce 1 kwietnia 2001 r., kiedy samolot wywiadowczy Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych EP-3E ARIES II i chiński odrzutowiec J-8II zderzyły się w powietrzu, co doprowadziło do międzynarodowego sporu między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Przyczyną wypadku były niebezpieczne manewry chińskiego pilota.