Hej, jestem Caryn i możemy iść na randkę za dolara za minutę. Jestem kopią AI influencerki
Młoda Caryn Marjorie postanowiła wykorzystać AI w przedsiębiorczy sposób. 23-letnia influencerka z milionami fanów stworzyła swój wirtualny odpowiednik, z którym każdy może umówić się na randkę. Już od dolara za minutę!
Najpierw była używana bielizna. Później woda po kąpieli. Teraz przyszedł czas na "randkowanie" z wirtualną kopią influencerki, zasilaną dzięki sztucznej inteligencji. Już niebawem rozbudowane, zaradne, wrażliwe i rozmowne czatboty udające znane osoby staną się normą. Pierwszy projekt tego typu jest bowiem dużym sukcesem i na pewno zainspiruje powstanie kolejnych.
Caryn AI to czatbot udający influencerkę Caryn Marjorie. Można z nim randkować za dolara na minutę.
Caryn Marjorie to influencerka ze Stanów Zjednoczonych urodzona w 2000 roku. Co ciekawe, Marjorie ma polskie korzenie. W sieci jest znana jako cutiecaryn - atrakcyjna dziewczyna tworząca treści na wiodące platformy, głównie Snapchata, Twittera oraz Instagrama. Caryn publikuje zdjęcia z zakupów, pozuje w bikini oraz podróżuje po świecie. Słowem - nic, co wyróżniałoby ją na tle dziesiątek innych influencerek walczących o uwagę w mediach społecznościowych.
Sytuacja drastycznie się zmieniła wraz z początkiem maja, kiedy przedsiębiorcze osoby z Forever Voices oraz Caryn Marjorie opublikowały wcześną wersję Caryn AI - głosowego czatbota udającego influencerkę, z którym może porozmawiać każdy jej fan, w cenie dolara za minutę. Warto dodać, że Forever Voices to ta sama firma, która stoi za czatbotami AI udającymi sławne osoby, jak np. Steve Jobs.
Aby czatbot zachowywał się jak prawdziwa Caryn Marjorie, programiści Forever Voices wykorzystali model ChatGPT4, który został nakarmiony ponad 2000 godzinami materiałów stworzonych przez dziewczynę, głównie na YouTube. W ten sposób Caryn AI nabył osobowość influencerki, jej zainteresowania, jej sposób mówienia, jej nawyki oraz wiele innych drobiazgów zdolnych do wyizolowania, przeanalizowania oraz przyswojenia przez duże modele uczenia maszynowego.
Influencerka trafia na podatny grunt: "chcę pomagać w męskiej samotności"
Caryn Marjorie twierdzi, że chociaż poświęca wiele czasu na odpisywanie swoim fanom, nie jest w stanie prowadzić konwersacji z każdym i m.in. to zainspirowało ją do stworzenia czatbota.
Według influencerki Caryn AI to krok w kierunku wyleczenia (ugh) samotności. Kobieta snuje narrację, w której współczesny mężczyzna musi tłamsić swoje emocje, chować swoją męskość i nie rozmawiać o swoich problemach. Tutaj ma pojawiać się Caryn AI gotowa wysłuchać faceta, niezależnie od jego wyglądu, charakteru czy upodobań. Klient poczuje, że rozmawia z 23-letnią kobietą z którą może sobie pozwolić na flirt, oczywiście z wzajemnością.
Po wybuchu gigantycznej popularności czatbota Caryn zadeklarowała, że ten zostanie dopracowany we współpracy z psychologami, aby jej produkt lepiej pomagał mężczyznom radzić sobie z traumą, a także odbudowywał ich pewność siebie.
Caryn AI to komercyjny sukces. Zamknięta beta zarobiła 72 tys. dol. w tydzień.
Chociaż czatbot nie jest ogólnie dostępny, już generuje wysokie przychody. W tydzień od uruchomienia pośród zamkniętej grupy fanów, rozwiązanie zarobiło 72 tysiące dolarów. Względem pierwszego dnia zużycie czatbota wzrosło o 2000 proc. Z tak dużym sukcesem oraz reflektorami mediów skupionych na projekcie, influencerka deklaruje zmianę modelu biznesowego.
Caryn Marjorie twierdzi, że w przyszłości chciałaby przejść na system opcjonalnych wpłat za korzystanie z Caryn AI, ale infrastruktura niezbędna do obsługi takiego czatbota dla wielu użytkowników jednocześnie pochłania znaczne środki i przynajmniej na tym etapie nie jest to możliwe.
Sukces 23-letniej Amerykanki przesądza: kolejne czatboty to tylko kwestia czasu.
Influencerka średniej rangi zarabia 72 tysiące dolarów w tydzień, z produktem w stadium zamkniętej bety. To musi rozbudzać wyobraźnię podmiotów o odpowiednim kapitale do wykorzystania. Największe gwiazdy sieci mają przecież znacznie większe zasięgi oraz większą rozpoznawalność niż Marjorie. Będę szczerze zdziwiony, jeśli nie wykorzystają tego w duecie z czatbotami oraz sztuczną inteligencją.
Zresztą, po co ograniczać się wyłącznie do twórców internetowych. Przecież nie brakuje celebrytów wzbudzających sympatię, uznanie oraz pożądanie dziesiątek milionów osób na całym świecie. Jogging z Aną de Armas, obiad z Bradem Pittem, noc z Margot Robbie - to scenariusz, który czeka tuż za technologicznym zakrętem… o ile wystarczy nam wyłącznie rozmowa.
Przynajmniej na razie.