REKLAMA

AI wygenerowało hit od Drake'a i The Weekend. Mamy problem

Sztuczna inteligencja, z pomocą człowieka, stworzyła hit - piosenkę, której nie da się odróżnić w jakości od produktu prawdziwych artystów. No i mamy kłopot: bo singiel dostał się na strumienie lub TikToka, gdzie stał się wiralem.

AI wygenerowało hit od Drake'a i The Weekend. Mamy problem
REKLAMA

Z przecieków dowiadujemy się, że Google chce ją wykorzystać do generowania reklam perfekcyjnie skrojonych pod klienta docelowego, co już zaczyna pachnieć baśniami sci-fi. Tylko co, jeśli powiem, że SI jest już w stanie wygenerować, przy pomocy człowieka, piosenkę godną najlepiej opłacanych artystów? Oczywiście, nie mówię tutaj o Sanah czy Ralphie Kamińskim, których styl jest tak unikalny, że aż niemożliwy do podrobienia. Chodzi o Drake’a i The Weekenda

REKLAMA

Zakładacie słuchawki, włączacie TikToka - i jak zawsze przeglądacie feed w poszukiwaniu filmiku, który poprawi wam dzień w drodze do szkoły, pracy czy przed kolejnymi godzinami na home office. I tu trafiacie na “kolejną piosenkę” Drake’a:

“Hej, to brzmi spoko” - i zaczynacie szukać jej na streamingach. Nie ma jej? Może to jakaś stara piosenka bez oczyszczonego sampla? 

Nie, to twórczość sztucznej inteligencji wyszkolonej przez tiktokera ghostwriter977, który wytrenował model na wcześniejszych utworach Drake'a i The Weekenda, tworząc to, co usłyszeliście wyżej - "Heart on My Sleeve".

Wytwórnia usuwa piosenkę z internetu

Jak powstała ta piosenka? Skąd się wzięła? Linia czasu wygląda tak: kompletnie nowe tiktokowe konto ghostwriter977 wydaje piosenkę na TikToku z wygenerowanymi głosami Drake’a i The Weekenda. Singiel staje się viralem i dosłownie przez noc zostaje zrepostowany i trafia do memów. Trafia też do serwisów streamingowych oraz na YouTube'a. Co dalej?

17 kwietnia, w poniedziałek pod wieczór, piosenka znika ze Spotify, Apple Music i innych serwisów streamingowych, ale Universal Music Group nie potwierdziło, że ręcznie usunęło je z tych serwisów.

Tzw. takedown z YouTube przekazuje nam, że "ten film jest już niedostępny z powodu roszczenia dotyczącego praw autorskich, które zgłosił Universal Music Group", a to potwierdza, że wytwórnia stojąca za artystami wzięła się do roboty.

Ghostwriter usunął kilka filmów ze swojego TikToka, w tym ten viralowy z piosenką - co nie oznacza, że jej nie promuje.

Pod linkiem na jego koncie można odnaleźć link do strony “laylo”, która pozwala się zapisać na dostęp do omawianej wyżej piosenki.

Zapisałem się tam i… nic - bowiem po przekazaniu mu mojego adresu mailowego i przejściu do popularnego zbieracza linków linktr.ee, dowiaduje się, że piosenka stworzona przez SI jest “coming soon” na wszystkich platformach, mimo że została usunięta z nich chwilę temu.

Oto problem - a raczej możliwości nowych technologii.

To nie pierwszy raz, gdy technologia pozwala nam na podszycie się pod największych artystów. Takie rzeczy dzieją się od dłuższego czasu. Już przeszło dwa lata temu mogliśmy posłuchać Eminema, który śpiewa - dzięki SI - nowoczesną wersję “The Real Slim Shady”, opowiadając w swoim stylu o obecnych wydarzeniach czy popkulturze, np. Dua Lipie.

Co ciekawe, tutaj też miał się znaleźć link do utworu, ale w ostatnim czasie UMG, ta sama wytwórnia stojąca za zdjęciem singla SI Drake’a, zdecydowała zrobić to samo z Eminemem SI. Tylko internet czasem potrafi uratować sytuację: reakcje twórców na ten przepiękny utwór nadal leżą na YouTube:

Jeżeli przesłuchaliście tę piosenkę, jakość głosu Eminema wyraźnie wskazuje na użycie SI. Tylko zestawcie sobie to z tym, co w 2023 roku wydał Ghostwriter997. Będziecie zdumieni, że technologia poszła do przodu tak szybko w tak krótkim czasie.

“Jak wytwórnia, która co roku zgarnia miliardy zielonych, może walczyć z czymś takim? Przecież to tylko radosna twórczość jakiegoś dzieciaka!!!” - takie komentarze, może nieco lżejsze, pojawiają się w sieci. Problemem nie jest to, że w tym momencie powstają wiralowe piosenki, tylko to, co może się wydarzyć w przyszłości.

Przykładowo, gdyby ktoś podkręcił mocno tekst, dodał homofobiczne obelgi itd., poprawił jakość wokali i wydał jeszcze raz wersję “The Real Slim Shady” w 2023 roku, to ktoś mógłby uwierzyć, że jest to oryginalny twór rapera, a nie magiczna piosenka od SI. A wtedy Eminem zostałby zcancelowany za słowa, których nigdy nie powiedział.

To by się nie wydarzyło? Wszystko jest możliwe. To też pokazuje, jak wielką moc mają materiały deepfake w obecnym świecie - i że mogą mieć jeszcze większą w przyszłości.

Wróćmy na ziemię. 

Sprawa z wiralowym rapem Drake'a i The Weekend wygląda tak: pełna wersja piosenki została usunięta ze wszystkich platform streamingowych. Artysta zapowiada wysłanie jej do osób, które zapiszą się do jego newslettera, a singiel w kawałeczkach rozesłany jest po Twitterze czy TikToku.

Jakość piosenki pokazuje, że sztuczna inteligencja jest potężnym narzędziem w tworzeniu rozrywki. Może się okazać, że do stworzenia hitu, na przykład Zenka Martyniuka, potrzebna będzie jedynie osoba pisząca tekst i SI wytrenowana na modelu wcześniejszych singli tego niesamowitego polskiego artysty.

Oto tylko kilka coverów wygenerowanych przez SI, które pojawiły się na chińskiej platformie ostatnio:

REKLAMA

“The future is now, old man".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA