REKLAMA

Superszybkie ładowanie w Xiaomi. Telefon naładujesz w 5 minut

Ładowanie telefonu to smutna konieczność, która dzięki wysiłkom producentów zaczyna zajmować coraz mniej czasu. Niedawno cieszyliśmy się z ładowania 200 W pokazanego przez Xiaomi, później zobaczyliśmy smartfon realme, który obsługiwał moc 240 W, a teraz Xiaomi postanowiło odzyskać tytuł najszybciej ładujących się urządzeń i prezentuje ładowanie 300 W. Ależ ono jest szybkie

28.02.2023 11.44
Xiaomi pokazuje superszybkie ładowanie 300 W
REKLAMA

Zaprawdę powiadam wam, docenicie szybkie ładowanie wtedy, gdy w wasze ręce wpadnie smartfon, który go nie obsługuje. Obecnie mam na testach urządzenie, którego maksymalna moc ładowania wynosi 10 W, co przekłada się na 2,5 godziny pod ładowarką. Dramat to mało powiedziane. Już trochę ponad godzinę na moim prywatnym telefonie czasem dłuży się niemiłosiernie.

Dlatego uważnie obserwuję doniesienia w sprawie poprawy ładowania, bo uważam, że im krócej telefon jest podpięty pod prąd, tym lepiej. Kto ma teraz czas czekać godzinę na naładowanie się urządzenia, jak zaraz musi wyjść z domu? Ktoś może powiedzieć, że w takich sytuacjach dobrze sprawdzają się powerbanki, ale nie po to producent zrobił lekkie i smukłe urządzenie, żebym targał dodatkowy ciężar w kieszeni i łączył się z telefonem za pomocą kabla. Myślałem, że standardy w tym zakresie wyznaczyło realme ze swoim ładowaniem 240 W, ale Xiaomi nie zamierza odpuszczać.

REKLAMA

Xiaomi pokazuje superszybkie ładowanie 300 W

Na chińskim weibo swojej submarki Redmi opublikowało film, na którym prezentuje możliwości ładowania z mocą do 300 W. Za testowy smartfon posłużył zmodyfikowany Redmi Note 12 Pro+, któremu zmniejszono pojemność akumulatora z 4300 mAh do 4100 mAh.

W mniejszym akumulatorze upchnięto więcej ogniw - 15 zamiast 10. To za sprawą tego, że do ich budowy użyto nowych materiałów węglowych, dzięki którym obniżono grubość ogniw o 35 proc. Nowa budowa i użyte materiały sprawiają, że ogniwa mogą przyjąć więcej mocy, a jednocześnie nie grzeją się przy tym tak jak konwencjonalne rozwiązania.

Ładowanie od 0 do 50 proc. zajęło 2 minuty i 11 s, a do pełna mniej niż 5 minut. Zwracam uwagę, że ani razu ładowarka nie osiągnęła maksymalnej mocy, największa moc wynosiła 290 W. Producent twierdzi, że kostka ładowarki pomimo imponujących osiągów zachowa niewielki rozmiar, a ponad 50 różnych zabezpieczeń czuwa nad tym, żeby nie doszło do przegrzania w trakcie ładowania. Na razie to pokaz technologii, ale sądzę, że jeszcze w tym roku zobaczymy pierwsze smartfony, które obsługują takie ładowanie.

REKLAMA

Niektórzy powiedzą, że to przerost formy nad treścią

Trudno mi się z tym zgodzić. Nie kupuję tłumaczeń broniących starych i wolnych rozwiązań, tylko dlatego, że ktoś je polubił. Im krótsze ładowanie, tym lepiej, bo nie tracimy zbędnego czasu.

Niektórzy mówią, że czas, w którym ich smartfon się ładuje, jest jedynym czasem w ciągu dnia, kiedy nie korzystają ze smartfona, ale wydaje mi się, że w ich przypadku problem leży w zupełnie innym miejscu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA