REKLAMA

Statek kosmiczny Orion, który odwiedził Księżyc idzie pod nóż. Będzie dawcą części

Pod koniec 2022 roku po wielu latach opóźnienia NASA w końcu wystrzeliła po raz pierwszy gigantyczną rakietę SLS, na szczycie której znajdował się statek kosmiczny Orion. Orion poleciał do Księżyca, okrążył go i 11 grudnia wrócił na Ziemię. Teraz inżynierowie wyrywają mu wnętrzności.

orion
REKLAMA

W przedostatni dzień 2022 roku Orion dotarł do Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy’ego na Florydzie. Choć statek wypełnił już swoją najważniejszą misję testując trajektorię lotu do Księżyca, to jeszcze wiele przed nim. Teraz, po usunięciu ze statku wszystkich płynów i przeanalizowaniu stanu osłony termicznej, inżynierowie otworzą właz do statku, usuną z niego manekiny, które rejestrowały całą paletę parametrów podczas startu, lotu i lądowania. Ze statku zostaną także usunięte eksperymenty biologiczne, które poleciały w listopadzie w stronę Księżyca.

REKLAMA

Statek Orion idzie na części

Kiedy wszystko będzie gotowe, inżynierowie rozpoczną proces usuwania ze statku instrumentów awioniki oraz foteli załogi, które po gruntownym przetestowaniu i rekalibracji zostaną w 2024 roku zainstalowane na pokładzie nowej kapsuły Orion, która w 2025 roku zawiezie astronautów w okolice Księżyca. Można zatem powiedzieć, że pierwsi od pięćdziesięciu lat ludzie polecą w stronę naszego naturalnego satelity na - przynajmniej częściowo - używanym sprzęcie. Nowa kapsuła Orion przygotowywana do misji Artemis 2 czeka już na odbiorniki GPS, anteny i instrumenty pomiarowe w budynku obok.

To właśnie konieczność przełożenia instrumentów z pierwszego Oriona do drugiego sprawia, że tak długo będziemy musieli czekać na pierwszą załogową, a drugą w ogóle misję programu Artemis. Naukowcy szacują, że usuwanie sprzętu, jego testowanie i instalacja na pokładzie nowego statku potrwają nawet dwa lata. Jest jednak na co czekać. W ramach misji Artemis II czteroosobowa załoga (w kwietniu poznamy jej skład) poleci w dziesięciodniową misję, w trakcie której okrąży Księżyc i wróci na Ziemię.

REKLAMA

Według zapewnień NASA po misji Artemis II wszystko potoczy się znacznie szybciej. Już rok po jej zakończeniu w kierunku Księżyca miałaby polecieć misja Artemis III, w ramach której astronauci mieliby dotrzeć na orbitę wokół Księżyca, zacumować do lądownika (przygotowanego przez SpaceX na bazie rakiety Starship), która następnie miałaby dostarczyć astronautów na powierzchnię Księżyca, a następnie ponownie na orbitę.

Warto jednak tutaj zauważyć, że inspektor generalny NASA przyznaje, że plan ten jest bardzo optymistyczny i jego realizacja może ulec opóźnieniu ze względu na brak postępów w budowie lądownika i opóźnienia w przygotowywaniu skafandrów księżycowych dla załogi. Pozostaje mieć nadzieję, że dalszych opóźnień nie będzie i NASA faktycznie wyląduje na Księżycu przed końcem dekady. Jeżeli się bardzo postarają, może uda im się nawet wylądować przed… chińskimi astronautami.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA