Assassin's Creed Jade na telefon wygląda świetnie. Co za grafika
Nie wiem, czy Assassin's Creed Jade okaże się komercyjnym sukcesem. Nie mam za to wątpliwości, że Ubisoft jak mało który wydawca przesuwa granice tego, co możemy doświadczyć na urządzeniach mobilnych. Jestem pod dużym wrażeniem.
Ubisoft opublikował oficjalny zwiastun na silniku, zapowiadający Assassin's Creed Jade. Jednak to wycieki z betą tej produkcji, zarejestrowane bezpośrednio na telefonach i tabletach zwykłych testerów, zrobiły na mnie prawdziwe wrażenie.
Wyłania się z nich bowiem tytuł, który przesuwa kolejne granice między mobilnym oraz stacjonarnym graniem. Przynajmniej w warstwie grafiki.
Assassin's Creed Jade odnosi sukces tam, gdzie zawodzi większość gier mobilnych: ma duży, otwarty świat.
Wygenerowanie pięknego pierwszego planu na współczesnym smartfonie nie jest żadnym, absolutnie żadnym problemem. Modele postaci na telefonach i tabletach mogą być niemal równie złożone jak te na PS4 i Xboksie One. Pełne detali oraz świetnie zaanimowane. Specyfika mobilnych układów sprawia, że co innego stanowi dla nich wyzwanie: tło. Żywy świat o znacznym obszarze, wypełniony interaktywnymi elementami, podatny na swobodną eksplorację.
Które gry mobilne są najbardziej zasobożerne? Te, które oferują otwarte otoczenie. Im bogatsze w naturę oraz zabudowę, tym gorzej dla procesora. Nie bez powodu PUBG Mobile pozostaje jedną z najbardziej zasobożernych gier dotykowych, w tyle lat od swojej premiery. Chociaż telefony już od dłuższego czasu mogą dostarczać piękną grafikę, wciąż mają problemy z dostarczaniem dużych, wiarygodnych i zróżnicowanych światów.
Tutaj pojawia się Ubisoft ze swoim Assassin's Creed Jade.
Pozwoliłem sobie wykonać kilka zrzutów ekranu z rozgrywki, która wyciekła do Internetu. Wybrałem kadr, na którym główny bohater widzi okolicę dookoła. Z perspektywy stacjonarnego gracza to nic nadzwyczajnego. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę to, jak wyglądają typowe mobilne gry akcji - a także poprzednie odsłony Assassin's Creed na telefony - mamy do czynienia z potężną ewolucją.
Spójrzcie tylko na tę obfitość budynków, drzew, wzgórz i potoków widocznych w oddali. Taka sceneria jest niezwykle zasobożerna dla mobilnych układów. Co najbardziej niesamowite, w każde z tych widocznych gołym okiem miejsc możemy się udać. Zarówno pieszo, jak również na grzbiecie wierzchowca.
Oczywiście pewne kompromisy musiały zostać popełnione. Ludność w miasteczku jest znacznie mniej liczna od tej w grach stacjonarnych. Znacznie niższa jest także rozdzielczość, a producenci oszczędzają moc obliczeniową m.in. na cieniowaniu, które pojawia się bardzo skąpo. Jednak co do zasady Assassin's Creed Jade wygląda imponująco. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na małym ekranie smartfonu wiele niedoskonałości zostanie zamaskowanych.
Osobną kwestią jest to, czy Assassin's Creed Jade będzie dobrą, wciągającą, angażująca grą.
Tutaj już żadna grafika nie pomoże. Jeśli tytuł zostanie zapchany mikro-transakcjami oraz agresywnymi mechanizmami wyłudzania pieniędzy od graczy, na nic zdadzą się piękne wioski, polany i wzgórza. Wyprodukowanie aplikacji w takiej skali jak Assassin's Creed Jade na pewno wiele kosztuje, a Ubisoft będzie chciał zwrotu inwestycji. Dlatego obawiam się o agresywną politykę MTX, jak ma to miejsce np. w Diablo Immortal.
Osobną kwestią jest ten przeklęty mobilny interfejs. Zdaję sobie sprawę, że fizyczne kontrolery takie jak Razer Kishi posiada tylko ułamek wszystkich mobilnych graczy, natomiast nie każdemu chce się parować pad od PlayStation czy Xboksa z tabletem. Nie mogę jednak wyzbyć się naturalnego obrzydzenia dla mobilnych interfejsów. Nawet, kiedy można je skalować, wciąż tworzą wizualną barierę między użytkownikiem i wirtualnym światem. Immersja -13. Ugh.
Ubisoft imponuje mi nową polityką dotyczącą gier na telefon. Przynajmniej w obszarze grafiki.
Assassin's Creed Jade to nie jedyna mobilna produkcja, jaka niebawem pojawi się w Google Play oraz App Store. Pracownicy Ubisoftu pracują jednocześnie nad dotykowymi wersjami Rainbow Six oraz The Division. Oba projekty wyglądają rewelacyjnie na pierwszych zwiastunach i podobnie jak Jade przesuwają granice tego, jak postrzegamy dotykowe produkcje.
Aplikacje Ubisoftu nie muszą być świetnymi grami, aby dowieść czegoś istotnego: noszone przez nas w kieszeniach urządzenia są zbyt mocne i zbyt wydajne, by przez kolejne lata łączyć na nich diamenciki w kolorowe trójki.