REKLAMA

Microsoft Flight Simulator ma już 40 lat. I nadal wygląda jak z przyszłości

Nagrania z bieżącej wersji Microsoft Flight Simulator nieraz trudno odróżnić od nagrań wideo. Trudno też nie zauważyć imponującej technologii, jaka stoi za najnowszą edycją jednej z najsłynniejszych i najstarszych gier wideo. Choć to określenie niezmiennie jest nieco na wyrost.

microsoft flight simulator 40 lat
REKLAMA

Jest z nami dłużej niż Microsoft Windows czy Microsoft Office. Nie jest najstarszą gamingową marką, ale 40 lat w branży to nadal niezwykle imponujący wynik. Zwłaszcza że Microsoft Flight Simulator nadal jest w formie. Właściwie to nigdy nie był w lepszej. Gra cieszy się bezprecedensową popularnością za sprawą dostępności w usługach Xbox Game Pass i PC Game Pass. Zbiera też wysokie noty wśród entuzjastów gatunku, z jakiego się wywodzi. Jest też imponującym pokazem technologicznej siły Microsoftu, oferując doświadczenie na poziomie niespotykanym właściwie nigdzie indziej.

REKLAMA

Choć nadal jest produkcją dla bardzo nielicznych.

Microsoft Flight Simulator w swojej esencji oferuje bowiem dokładnie to samo, co jego pierwsza wersja z 1982 r. Symulację lotu i nic innego. W tej grze nie ma przeciwników do zestrzelenia, dramatycznych i widowiskowych misji do wykonania. Jest start, lot i lądowanie. Przy zachowaniu możliwie jak najwyższego realizmu, zarówno w kwestii symulacji praw fizyki - jak i tego jak działa samolot czy organizacja ruchu lotniczego. I koniec.

Czytaj też:

Większość graczy albo z miejsca da sobie spokój z grą z uwagi na zbyt wysoki poziom trudności - albo też, po włączeniu sztucznych ułatwień, znudzi się nią bardzo szybko, bo przecież tu nic się nie dzieje. Pozostaną tylko miłośnicy awiacji i dokładnie tej formy rozrywki. Bardzo nieliczna, niszowa wręcz grupa. Dlaczego więc Microsoft nieustannie inwestuje w Microsoft Flight Simulator tyle pieniędzy?

Microsoft Flight Simulator kiedyś i dziś. To projekt wizerunkowy.

Na początku lat osiemdziesiątych rynek komputerów osobistych wyglądał znacznie inaczej niż dziś. Rywalizowało znacznie więcej firm, architektur sprzętowych i pomysłów na PC. Microsoft, będący wówczas w sojuszu z IBM-em, potrzebował gry, która zilustruje przepaść technologiczną, jaka miała dzielić 16-bitowe IBM PC od 8-bitowych Apple II. Budowany przez firmę Sublogic program Flight Simulator przykuł uwagę firmy. Firma, będąc pod wrażeniem, zdecydowała się kupić licencję na jej dalszą produkcję i dystrybucję na IBM PC.

Gra oszałamiała kolorową grafiką 3D dla kart graficznych CGA, symulacją zmian pory dnia i pogody i zaawansowaniem samej symulacji. Oferowała wirtualny przelot Cessną 182 nad Chicago, Los Angeles, Nowym Jorkiem lub Seattle, relatywnie wiernie odwzorowanych. Spełniła swoją misję z powodzeniem: na żadnym komputerze osobistym nie było podobnego doświadczenia. Coś jak najnowsza wersja, która jest dostępna na konsole Xbox Series, na PC z Windows (Xbox, Steam) oraz w ramach Xbox Cloud Gaming.

Fotorealizm na globalną skalę. Prawdziwe doświadczenie next-gen. Choć niezmiennie, Microsoft Flight Simulator to propozycja dla nielicznych.

To, że gra po czterdziestu latach wygląda ciut inaczej świadczy powyższy film promocyjny świętujący jej 40-lecie. Warto jednak nadać temu materiałowi szerszy kontekst i przypomnieć o technologii, jaka stoi za bieżącą wersją gry. Przepiękne modele samolotów, hiperrealistyczne chmury czy przekonująca symulacja terenu imponują, ale też nie są niespodziewane. Niejeden Flight Simulator oferuje efektowną grafikę 3D. Tyle że gra oferuje podobną szczegółowość grafiki dla dowolnego miejsca na globie.

Microsoft Flight Simulator nie jest bowiem tylko pokazem mocy technologii Microsoft DirectX czy konsol Xbox Series. Jest też, a może przede wszystkim, pokazem możliwości chmury obliczeniowej Microsoftu. Wierne odzwierciedlenie całego globu - bo w Microsoft Flight Simulator gracz może udać się dosłownie wszędzie – przy tej szczegółowości obrazu wymagałoby od gracza pamięci masowej o pojemności liczonej w petabajtach. Tu na pomoc przybywa chmura Microsoftu.

Dane geograficzne z chmury Bing (uzupełnione o kilka dodatkowych, zewnętrznych źródeł) zostały przetworzone przez algorytmy sztucznej inteligencji Azure, by stworzyć gotowy zestaw obiektów, współrzędnych i tekstur, które chmura Microsoftu strumieniuje każdemu graczowi podczas zabawy (osoby z utrudnioną dostępnością do Internetu mogą to wyłączyć - gra wówczas działa w ograniczonym graficznie trybie). Azure też, na życzenie gracza, przenosi bieżące warunki pogodowe monitorowane na żywo na całym świecie do wirtualnego świata gry.

 class="wp-image-2937570"
Microsoft Flight Simulator

Efekt końcowy nie jest idealny, zwłaszcza w słabiej udokumentowanych miejscach na Ziemi. Tym niemniej i tak imponuje - a przelot wirtualnym szybowcem nad polskimi Tatrami i tak może być doświadczeniem zapierającym dech w piersiach.

To dość zdumiewające, że Xbox, Azure i Bing są promowane przez tak nieprzystępny produkt.

Znaczy się, można oczywiście włączyć wszystkie możliwe ułatwienia i traktować Flight Simulatora jako graficzne demo, przelecieć się nad paroma miejscami na Ziemi i tyle - ale ta forma rozrywki większości znudzi się szybko. Jest w tym jednak coś na swój sposób pięknego. Flight Simulator od 40 lat jest tworzony przez pasjonatów dla pasjonatów, a Microsoft wyraźnie nie jest zainteresowany zrywaniem z tradycją.

REKLAMA

Wręcz przeciwnie, ma względem niej dalsze plany. Teraz ich realizacja jest znacznie łatwiejsza z uwagi na fakt, że gra przyjmuje model hostowany. A więc w coraz większym stopniu jest przetwarzana w chmurze Microsoftu, a w coraz mniejszym ina urządzeniach gracza. Jej dalszy rozwój, w tym budowanie wersji na komputery i konsole przyszłości, będzie więc istotnie tańszy, co dobrze wróży jej przyszłości. Mimo relatywnej niszowości gra też ponoć już na siebie zarabia - mimo wysokiego budżetu przy produkcji, podobno między innymi za sprawą otwartego podejścia do modów i dodatków tworzonych przez zewnętrznych twórców.

Microsoft Flight Simulator był już niemal skasowany. Świętowanie 40-lecia gry to przemilczanie faktu, że po 2006 r. aż do 2020 r. gra nie doczekała się żadnej istotnej aktualizacji (nie licząc portu na platformę Steam z 2014 r.). Tym niemniej dziś ma się świetnie. Bawi nielicznych, ale imponuje niemal wszystkim. I oby to się utrzymało co najmniej przez kolejne 40 lat.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA