W Polsce powstał tor testowy kolei magnetycznej. Na razie pojedzie 160 km/h, ale docelowo ma pędzić 500 km/h
Kiedy polskie władze zastanawiają się, co by tu zrobić, by pociągi mogły częściej jechać 160 km/h, na Podkarpaciu oddano do użytku pierwszy w Polsce testowy tor kolei magnetycznej. Czyli tej, która ma jakby unosić się nad torami i sunąć 500 km/h.
- Dysponujemy zarówno w pełni gotową infrastrukturą torową i przytorową, przystosowaną do testowania lewitacji magnetycznej, jak również pełnowymiarowym pojazdem testowym. Obecnie kończymy prace nad zasilaniem systemu i nie możemy się doczekać rozpoczęcia testów już wkrótce – powiedział Łukasz Mielczarek, współzałożyciel oraz Dyrektor ds. Infrastruktury w Nevomo.
Nie ma co dziwić się radości. W czasach, kiedy niemal wszystkiego brakuje i kolejne dostawy są opóźniane, zdążyć z czymś na czas to duża sztuka. Budowa wystartowała w marcu, kiedy to rozpoczęto instalację infrastruktury niezbędnej do lewitacji magnetycznej - silnika liniowego między szynami, bieżni lewitacyjno-stabilizującej na zewnętrznym obszarze szyn i układu zasilania.
Docelowo kolej magnetyczna ma sunąć 500 km/h, ale na torze testowym mającym 700 metrów rozpędzi się do "zaledwie" 160 km/h
Odcinek pozwalający na lewitowanie pojazdów kolejowych powstał na terenie CIECH Sarzyna w województwie podkarpackim.
System MagRail można zintegrować z istniejącymi systemami kolejowymi. Dzięki temu, tradycyjny system transportu kolejowego może zyskać lepszą dynamikę przewozów, wyższe limity załadunku, większą elastyczność i możliwość automatycznego prowadzenia pociągów bez konieczności budowania nowych linii, bez sieci trakcyjnej i bez błędów ludzkich – zaznacza firma Nevomo.
Czy to oznacza, że problemy, nad którymi teraz się debatuje – czyli ograniczenia prędkości pociągów przez przepisy – przejdą do historii? Pewnie nieprędko. Dopiero jesteśmy na etapie 700-metrowego odcinka.
Projekt cały czas idzie do przodu. Zaczęło się od koncepcji o nazwie hyperloop, która do działania wymaga specjalnych tuneli. Polski pomysł eliminuje konieczność budowy dodatkowej infrastruktury, więc teoretycznie jest lepszy. Pytanie, czy będzie to działać. Ważne jest jednak to, że powstało już miejsce, gdzie da się to sprawdzić.
Polski hyperloop ma szansę, monorail – niekoniecznie
To inny pomysł na wykorzystanie pociągów. Rzeszów, a konkretnie były prezydent miasta, marzył o jednoszynowej kolejce, która będzie mknąć nad głowami mieszkańców. Na początku roku rząd dał zielone światło takim pojazdom, ale niedawno nowe władze stolicy Podkarpacia z idei się wycofały.
– To betonoza, która nie zdaje egzaminu. To może być dobre w Miami, gdzie są wieżowce 65-metrowe. Beton wśród nich znika, poza tym tam i tak nie ma alternatywy i być może to coś daje. A u nas? Zabetonowalibyśmy sobie miasto. Żeby to działało, musielibyśmy mieć bardzo gęstą sieć tych linii i nie byłoby gwarancji, że ludzie zechcieliby z tego korzystać. Dziś nie mam przekonania do tego rozwiązania – stwierdził Konrad Fijołek.