REKLAMA

Astronomowie odkrywają wodną planetę. Jak z Interstellar

TOI-1452 b - taką niepozorną nazwę nosi planeta pozasłoneczna odkryta za pomocą kosmicznego teleskopu TESS. Ten świat jest absolutnie wyjątkowy z kilku różnych powodów.

Planeta TOI-1452 b jak z filmu Interstellar. To wodny świat
REKLAMA

Przez ostatnie trzydzieści lat astronomowie odkryli już ponad 5000 planet pozasłonecznych. Początkowo odkrywaliśmy tylko te największe gazowe olbrzymy, potem przyszła pora na znacznie mniejsze planety skaliste. Po drodze pojawiły się także planety pośrednie, których w ogóle w Układzie Słonecznym nie ma, np. superziemie czy minineptuny.

REKLAMA

Planety te odkrywano w najróżniejszych miejscach. Część z nich okrąża czerwone olbrzymy, mnóstwo z nich okrąża czerwone karły, ale zdarzają się planety krążące wokół pulsarów albo nawet niekrążące wokół niczego.

Planeta TOI-1452 b jest wyjątkowa. Przypomina tę z filmu Interstellar lub Ziemię z Wodnego świata

Sto lat świetlnych od Układu Słonecznego naukowcy odkryli nietypową planetę krążącą wokół gwiazdy TOI-1452. Dane z teleskopu TESS, ale też kilku teleskopów naziemnych, które zdążyły się jej uważniej przyjrzeć, pozwoliły ustalić, że mówimy o planecie o masie zbliżonej do masy Ziemi i o nieznacznie większych od niej rozmiarach.

tess class="wp-image-2324385"
Kosmiczny Teleskop TESS

Planeta TOI-1452 b ta okrąża swoją gwiazdę macierzystą w ciągu zaledwie 11 dni i wszystko wskazuje, że znajduje się w jej ekosferze, a więc na jej powierzchni może znajdować się woda w stanie ciekłym.

Miłośnikom kina planeta może przypominać planetę Millera z filmu Interstellar, wszak tam wody także było sporo.

Zaraz, to nie jedna, a dwie gwiazdy

Spektroskopia tego układu planetarnego ujawniła jedną z jego zaskakujących cech. Okazało się bowiem, że gwiazda centralna w rzeczywistości jest układem podwójnym. Dwie gwiazdy krążące wokół wspólnego środka masy są oddalone od siebie o zaledwie 97 jednostek astronomicznych, czyli zaledwie dwa razy więcej niż wynosi przeciętna odległość między Słońcem a Ziemią. Nic zatem dziwnego, że na pierwszy rzut oka układ ten został uznany za gwiazdę pojedynczą.

To jednak nie było jedyne zaskoczenie. Informacje o masie i rozmiarach planety wskazują na duże prawdopodobieństwo tego, że mamy tutaj do czynienia z planetą skalistą pokrytą w całości oceanem ciekłej wody. Wbrew pozorom taka planeta znacząco różniłaby się od naszej.

Ze szkoły oraz ze zdjęć satelitarnych możemy wynieść przekonanie, że już nasza planeta to niebieska wodna planeta. Jakby nie patrzeć, to woda pokrywa 70 proc. powierzchni Ziemi. Są to jednak tylko pozory, bo wody na powierzchni naszej Ziemi jest bardzo mało. Łączny udział wody w masie Ziemi nie przekracza jednego procenta. Może i powierzchniowo woda pokrywa sporo, ale już głębokością te zbiorniki nie grzeszą. Zupełnie inaczej może być na TOI-1452b. Gdyby faktycznie była to planeta wodna, to woda może odpowiadać nawet za 30 proc. masy całej planety. Oznacza to niezwykle głęboki, globalny ocean.

Możemy się spodziewać, że w najbliższym czasie TOI-1452 b jeszcze powróci do newsów z jednego prostego powodu. Obiecujące wyniki obserwacji sprawią, że zapewne wkrótce w stronę planety zostanie skierowane oko Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, który będzie w stanie potwierdzić, czy faktycznie mamy do czynienia z ekstremalnie błękitną kropką. Webb być może będzie w stanie dostrzec czy planeta posiada własną atmosferę.

REKLAMA

Szkoda tylko, że jeszcze nie mamy teleskopów przyszłości, które mogłyby sprawdzić, czy po powierzchni globalnego oceanu swoim trimaranem pływa Kevin Costner poszukujący "mitycznego stałego lądu", tak jak to robił w superprodukcji... "Wodny świat" z 1995 r. Trudno, nie wszystko naraz.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA