REKLAMA

K2 tonie w śmieciach. W polskich górach wcale nie jest dużo lepiej

Górska turystyka oznacza nie tylko tłok na szlakach. Odwiedzający nawet najwyższe szczyty zostawiają po sobie mnóstwo śmieci. Drastycznym przykładem jest K2, ale od lat statystyki dotyczące polskich gór również nie nastrajają optymistycznie.

maseczka szlak tatry
REKLAMA

Jak wygląda droga na K2 po komercyjnych eskapadach? Niezbyt ciekawie:

View post on Instagram
 
REKLAMA

Prezentuje się paskudnie, a pachnie ponoć jeszcze gorzej. Pozostałości to w końcu gnijące jedzenie, odchody czy zamarznięte namioty.

To wręcz porażające, że ludzie chcący przeżyć coś mistycznego, zostawiają za sobą typowo ludzki, współczesny śmietnik. Skala zanieczyszczenia nie dziwi, skoro przed szczytem ustawiają się kolejki, niczym na Śnieżce czy do Morskiego Oka.

A mówimy przecież o drugim co do wysokości szczycie Ziemi. Masowa turystyka to dziś problem nie tylko Barcelony czy Grenlandii, ale nawet takich wyjątkowych miejsc.

Nic nowego. Kilka lat temu polska grupa zdobywców oskarżona była o pozostawienie bałaganu. Tak tłumaczył się Adam Bielecki:

Nasza wyprawa pozostawiła za sobą w bazie większą część sprzętu i wyposażenia w tym śmieci. Te, odpowiednio popakowane i zabezpieczone, miały być zniesione latem, za co odpowiedzialna była nasza agencja. Zdjęcie zostało zrobione w czerwcu i pokazuje, że część z pozostawionych worków została zniszczona, a śmieci rozrzucone. Nie wiemy, czy to za sprawą zwierząt, czy też ludzi. Ważne jest to, że wszystkie śmieci zostały w lipcu zniesione, a teren uprzątnięty.

Kluczowe było też wyjaśnienie organizatora, który wytłumaczył, kiedy i przez kogo ściągane z pozostałości po ekipach:

Zgodnie z pakistańskimi regulacjami prawnymi to do Central Karakoram National Park i włoskiej organizacji pozarządowej (NGO) należy transport śmieci na dół do Askole. Z tej przyczyny wszyscy wspinacze zobowiązani są do wniesienia opłaty w wysokości 68 USD na rzecz CKNP. Na mocy dekretu rządu pakistańskiego CNKP jest odpowiedzialna za utrzymywanie czystości w Karakoram National Park.

Skoro profesjonaliści zostawiają po sobie bałagan (który sprzątany jest przez agencje, ale jednak nie tak prędko), to nic dziwnego, że przeciętny Kowalski także nie będzie przejmował się tym, co zostawia po sobie. W książce "Podhale. Wszystko na sprzedaż" Aleksander Gurgul przytoczył dane, z których wynika, że w latach 2012-2020 zebrano w Tatrach prawie 5,4 ton śmieci.

Sprzątaniem po innych zajmują się wolontariusze. Tylko w trakcie tegorocznej akcji "Czyste Tatry" ze szlaków zniesiono 402 kg śmieci.

Aurelia Reinholz-Rusek z działu edukacji TPN komentowała:

 Leży nam na sercu dobro całych Tatr i sprzątamy je praktycznie codziennie, nie tylko dla milionów ludzi, którzy odwiedzają nas każdego roku, ale przede wszystkim dla mieszkańców gór – dla zwierząt. Szczególnie chcę podziękować naszym wolontariuszom, którzy często wykorzystują swoje urlopy, żeby przyjechać, sprzątać szlaki. Edukacja ekologiczna polega także na tym, żeby jak najmniej śmieci wyprodukować, żeby nie kupować wciąż nowych rzeczy, tylko wykorzystywać te, które mamy. Cieszę się, że dzięki akcji Czyste Tatry śmieci w górach jest wyraźnie mniej. Dbajmy o to, co mamy!

Polscy turyści bardzo często śmiecą nieświadomie. Niektórzy chcą zostawić w górach znicz, symbolicznie upamiętniając tych, którzy stracili życie podczas ekspedycji. Problem w tym, że to bardzo niebezpieczne. Oprócz tego, że może doprowadzić do pożaru – znicz przewraca się, podpala suchą trawę i nieszczęście gotowe – to jeszcze jest po prostu plastikowym odpadem. Przed taką działalnością przestrzega m.in. Karkonoski Park Narodowy:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-27T18:42:43+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:54:23+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:46:30+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T09:39:05+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T06:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T16:33:07+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T14:37:09+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T12:27:29+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA