Jaki smartfon za dodatek węglowy? Podpowiadamy, co kupić za 3000 zł

Miłościwie nam panujący pewnie chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze. Wielu polskim rodzinom dodatek węglowy będzie potrzebny jak powietrze, by kupić opał na zimę. Innym nie będzie potrzebny wcale, ale skoro dają, to trzeba brać, a pieniądze można spożytkować w jakiś inny sposób – na przykład kupując sobie nowy telefon. Może nie jest to tak nomen omen paląca potrzeba jak węgiel, ale przyjrzyjmy się, jaki smartfon można dziś kupić do 3000 zł.

Ubiegłoroczny składany Samsung to bodajże najciekawsze urządzenie, jakie można kupić do 3000 zł. Co prawda na rynku jest już jego następca, pod wieloma względami udoskonalony, co nie zmienia faktu, że Z Flip 3 nadal wart jest zakupu, a choć jego regularna cena wynosi nieco ponad 3000 zł, to bardzo łatwo trafić na niego w promocji i kupić go za równowartość dodatku węglowego.

Tak naprawdę Galaxy Z Flip 3 to topowy smartfon Samsunga, tyle że z możliwością złożenia go na pół. Mamy więc wydajność z najwyższej półki, przepiękny ekran, bardzo dobre głośniki strereo i wszystkie korzyści płynące z ekosystemu urządzeń Samsunga. Jedynymi wadami tego sprzętu są tak naprawdę przeciętne aparaty i relatywnie krótki czas pracy na jednym ładowaniu.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego zakup Z Flipa 3 za dodatek węglowy ma mnóstwo sensu – ten smartfon słynie z szybkiego nagrzewania się, więc w razie pytań można się bronić, że przecież kupiliśmy go, żeby się ogrzać.

Dla tych, których składanie smartfona nie przekonuje, a nadal chcą kupić coś od Samsunga (bo wciąż dla wielu osób smartfon = Samsung), dobrą propozycją będzie Galaxy S21 FE. Ma on z grubsza tę samą specyfikację co omawiany wyżej Z Flip 3, ale znacznie lepszy od niego aparat i akumulator, a ponadto spełnia normę odporności na pył i wodę IP67 (Flip jest odporny tylko na zachlapanie).

Jedynym istotnym minusem Samsunga Galaxy S21 FE jest stosunkowo niewielka ilość pamięci operacyjnej. 6 GB RAM-u wystarczy dziś do codziennego użytku, ale może okazać się niewystarczające na dłuższą metę, w miarę jak telefon zacznie się starzeć i zwalniać, a my będziemy korzystać z niego coraz bardziej intensywnie.

Choć na rynku jest już Asus ZenFone 9, to ósemka nadal pozostaje znakomitym wyborem, tym bardziej że dziś można ją kupić za mniej niż 2500 zł, a jedyną realną wadą tego telefonu jest przeciętny aparat.

Oprócz tego mamy tu topową specyfikację, świetne głośniki i przyzwoity czas pracy, a wszystko to zamknięte w obudowie najmniejszego smartfona z Androidem na rynku. To znakomita propozycja dla tych, którzy chcą mieć wydajny smartfon, a niekoniecznie wyrosły im dłuższe palce, którymi mogliby obsłużyć większość wydajnych, ale wielkich telefonów.

Jeśli dobrze poszukamy, za 3000 zł możemy kupić kilka smartfonów od Apple’a. iPhone’a 11 – jeśli nie przeszkadza nam przestarzały ekran, ale chcemy mieć telefon z bardzo długim czasem pracy. iPhone’a 12 – jeśli zdarzy się jakaś promocja. iPhone’a 12 mini za to można od ręki kupić w cenie poniżej 3000 zł i cieszyć się najmniejszym (obok iPhone’a 13 mini) smartfonem na rynku.

Kompromisem jest tu oczywiście czas pracy, bo o ile iPhone 13 mini bez problemu działa na jednym ładowaniu cały dzień, tak iPhone 12 mini miewa z tym problem. Każdy jednak samodzielnie musi ocenić, na ile wystarczy mu zapasu energii, a nie licząc tego drobiazgu to obiektywnie jeden z najlepszych telefonów na rynku, który mimo prawie dwóch lat na karku nie zestarzał się choćby o dzień.