REKLAMA

Sony pokazuje różnice między graczami z USA, Europy i Azji. Niezły ze mnie Jankes, kiepski Europejczyk

Podczas konferencji Computer Entertainment Developers Conference (CEDEC) Sony podzieliło się ciekawymi danymi dotyczącymi graczy na PlayStation 4 i PlayStation 5, z podziałem na USA, Europę oraz Japonię. Fani gier z poszczególnych regionów potrafią się radykalnie różnić.

29.08.2022 17.09
Sony porównuje graczy z USA i Europy. Różnice zaskakują
REKLAMA

Chociaż kwestionariusze "jakim graczem jesteś" mogą się kojarzyć z kiepskimi internetowymi łańcuszkami, firmy z sektora IT mają nas doskonale sprofilowanych. Molochy takie jak Sony agregują masę danych, uwzględniających nasze preferencje zakupowe, ulubione gatunki gier, czas spędzony przed ekranem czy nawet stopień zaangażowania w poszczególnych tytułach. Teraz producenci konsol PlayStation uchylili rąbka tajemnicy podczas konferencji CEDEC 2022.

REKLAMA

W USA kupują gry ale ich nie przechodzą, a Europejczycy kochają większe wyzwania - Sony odsłania ciekawe dane.

W trakcie japońskiej branżowej konferencji CEDEC 2022 Sony przedstawiło ciekawe informacje dotyczące swoich graczy, z podziałem na czołowe regiony geograficzne. Z danych generowanych na konsolach PlayStation 4 oraz PlayStation 5, w oparciu o 100 najpopularniejszych gier wideo minionego roku, wynika że:

Gracze w USA kupują najwięcej gier, ale ich nie przechodzą. Obywatele Stanów Zjednoczonych grają na swoich PlayStation średnio w 11 gier w ciągu roku. Mimo tego Jankesi zdobywają najmniejszą liczbą trofeów, co może sugerować ich niski poziom zaangażowania podczas rozgrywki. Obywatele USA najchętniej kupują gry cyfrowe.

  • Najwięcej uruchomionych gier w roku
  • Najmniej zdobytych trofeów
  • Najczęściej gry cyfrowe, słaba sprzedaż pudełkowa

Zupełnie odwrotnie jest z graczami w Japonii. Przeciętny japoński posiadacz konsoli PlayStation gra w ciągu roku w 6 różnych gier - niemal połowę mniej niż w USA. Jednocześnie typowy Japończyk posiada najwyższy współczynnik zdobytych trofeów ze wszystkich analizowanych regionów. Oznacza to, że chociaż posiada mniej gier na półce, jest bardziej zaangażowany w ich pełne przechodzenie. Obywatele Japonii chętniej kupują kopie cyfrowe, ale sprzedaż gier w pudełkach pozostaje na wysokim poziomie.

  • Najmniej uruchomionych gier w roku
  • Najwięcej zdobytych trofeów
  • Najczęściej gry cyfrowe, silna sprzedaż pudełkowa

My Europejczycy mamy natomiast hopla na punkcie zdobywania platyny. Najtrudniejsze platynowe trofeum zdobywa się tylko wtedy, kiedy zdobędziemy wszystkie inne wyzwania, co często jest utożsamiane z przejściem gry na 100 proc. Europejczycy posiadają największy współczynnik zdobytych platyn z perspektywy całego globu. Mieszkańcy Starego Kontynentu chętniej kupują kopie cyfrowe, ale sprzedaż gier w pudełkach pozostaje na wysokim poziomie.

  • Najkrótszy średni czas przed jedną grą
  • Najwięcej zdobytych platyn
  • Najczęściej gry cyfrowe, silna sprzedaż pudełkowa

Wychodzi na to, że jestem Amerykaninem. Nie, żebym był z tego powodu zadowolony.

Z 30+ latami na karku, nie potrafię już przechodzić każdej dużej nowej gry. Ważne tytuły do recenzji ogrywam od deski do deski, ale niezależne produkcje na które ostrzę sobie zęby leżą rozkopane. Z chęcią wrócę do takich perełek jak Neon White, Cult of the Lamb czy Inscyption, ale niestety nie mam kiedy. Ciągle czekam na jakiś kalendarzowy cud, który pozwoli mi zredukować kupkę wstydu.

REKLAMA

Jestem za to dosyć kiepskim przykładem europejskiego gracza, przynajmniej przez pryzmat zdobytych platynowych trofeów. Mam na swoim koncie zaledwie dwie platyny, licząc od premiery PlayStation 5 w 2019 roku. Pierwszą zdobyłem w nowym Ratchet and Clank: Rift Apart, drugą w króciutkim ale niezwykle uroczym Astro's Playroom.

Im więcej gier mam za sobą, tym mniejsze znaczenie przykładam do trofeów. Gdy w erze Xboksa 360 Microsoft wymyślił systemowe wyzwania, na podstawie których Sony stworzyło potem swoje puchary, uważałem to za jeden z najlepszych pomysłów tamtego okresu. Z czasem pogoń za cyfrowymi medalami stawała się jednak coraz mniej istotna, a poczucie sukcesu oraz gratyfikacji malało. Dzisiaj kolejne trofea pojawiające się w prawym rogu ekranu wywołują niemal zerowy poziom ekscytacji. Wystarczy, że gra jest dobra. Innych bodźców zachęcających do pozostawania przed konsolą nie potrzebuję.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA