REKLAMA

Budzi zachwyt lub absolutne przerażenie. Ten algorytm może być gwoździem do trumny fotografii

Algorytmy rządzą światem, a lada moment z impetem wejdą do fotografii. DALL-E 2 to nowy system sztucznej inteligencji, który tworzy od zera zdjęcia tak realistyczne, że nie odróżnisz ich od prawdziwych.

01.07.2022 14.05
DALL-E 2 pokazuje fotografię jutra. To niewygodny obrazek
REKLAMA

W dzisiejszym świecie algorytmy potrafią być na wagę złota. Jest przynajmniej kilka kluczowych algorytmów, które być może jeszcze nie rządzą światem, ale już dziś rządzą naszym czasem wolnym, a także - przynajmniej częściowo - naszymi finansami.

REKLAMA

Przykładów nie trzeba szukać długo. Algorytm Google’a dostarcza wyselekcjonowane wyniki wyszukiwania dla każdego użytkownika osobno. W tle odbywa się niezwykle zaawansowana analiza tego, w co klikasz, kiedy to robisz, z jakich miejsc, a nawet z jakich urządzeń.

Google w ten sposób dostarcza ci nie tylko treści, ale też reklamy, a to właśnie na reklamach jest oparte niemal 90 proc. biznesu tej firmy. To z kolei stanowi trzon przychodów spółki-matki Google'a, czyli firmy Alphabet. Alphabet w minionym roku miał przychody wynoszące 258 mld dol., z których 79 mld to czysty zysk. Takie kwoty sprawiają, że Alphabet jest w pierwszej dziesiątce największych firm świata i w pierwszej trójce największych firm branży tech. Takie wyniki są możliwe dzięki bardzo sprawnemu algorytmowi dopasowywania treści do użytkownika.

Algorytm stoi też za sukcesem najważniejszych mediów społecznościowych

Odruchowo myślimy, że mowa o Facebooku i Youtubie (które rzeczywiście wyrosły na skutecznym algorytmie), ale w dzisiejszych realiach najważniejszą społecznościówką staje się TikTok. Mówi się, że już dziś TikTok potrafi formować kształt debaty publicznej. Robi to oczywiście w pokoleniu Z, ale to pokolenie ma już przecież prawa wyborcze, właśnie wkracza na rynek pracy, a za chwilę zacznie zakładać rodziny, brać kredyty i rozpychając się spowoduje zepchnięcie millennialsów wraz z ich rodzicami na margines. Nie jest dużą przesadą obawa, że lada moment TikTok może zacząć wybierać rządy i prezydentów.

TikTok to medium społecznościowe, które najszybciej zdobyło pierwszy miliard użytkowników, bo zajęło mu to tylko pięć lat. Co prawda nieco szybszy był Messenger, ale to dzięki poruszaniu się na plecach Facebooka. Z kolei sam Facebook szedł po pierwszy miliard niemal dziewięć lat. Gigantyczny i niezwykle szybki sukces TikToka to również zasługa algorytmu, który coraz sprawniej dobiera treści do użytkowników, dzięki czemu coraz mocniej przyciąga ich do platformy.

Algorytmy rozdają karty w biznesowej warstwie świata, ale czy jesteśmy gotowi na to, by rządziły też warstwą artystyczną?

Czy algorytmy mogą przeniknąć do sztuki? Oczywiście, a ten proces właśnie zaczął się na dobre. O algorytmie DALL-E 2 robi się coraz głośniej, a grupki fotografów, grafików i projektantów patrzą na niego z całym spektrum odczuć: od zachwytu, po absolutne przerażenie.

Zanim opowiemy sobie o DALL-E 2, warto powiedzieć, skąd wziął się ten nowy algorytm. Wyrósł od z DALL-E, czyli pierwszego algorytmu tworzącego dość realistyczne "zdjęcia" na bazie opisów słownych. Mogły to być zupełnie absurdalne opisy, takie jak np. "fotel w kształcie awokado", czy "widok żółwia na ściółce leśnej z obiektywu typu rybie oko". Efekty dla takich zapytań wyglądały dość wiarygodnie, ale miały bardzo niską jakość, przez co wypadały sztucznie. Tym samym DALL-E był uważany za kolejny akademicki projekt będący tylko ciekawostką.

Takie efekty dawał algorytm DALL-E 1 dla zapytania "widok żółwia na ściółce leśnej z obiektywu typu rybie oko".

O DALL-E zrobiło się głośno po premierze modułu DALL-E Mini, który rozszedł się wiralowo w mediach społecznościowych. Prosta strona pozwala generować obrazki dla dowolnych zapytań, a efekty potrafią być tak absurdalne, że szybko stają się memem.

I nagle wchodzi DALL-E 2, który przestaje być zabawką

DALL-E 2 to nowy system sztucznej inteligencji, który tworzy realistyczne obrazy na bazie opisów w naturalnym języku. Słowo "realistyczne" jest tu kluczowe, bowiem efekty działania DALL-E 2 wyglądają jak prawdziwe zdjęcia. Działanie algorytmu zostało bardzo mocno udoskonalone względem pierwowzoru, dzięki czemu po raz pierwszy nie da się odróżnić obrazu wygenerowanego przez algorytm od prawdziwego zdjęcia.

System DALL-E 2 nadal jest w fazie beta i obecnie dostęp mają do niego tylko nieliczni testerzy. Wśród nich znalazł się Polak, Tomasz Pluszczyk, fotograf mieszkający w Azji, który w internecie jest znany jako Thomas Voland. Tomasz pokazał na swoim blogu, jakie obrazy wygenerowała mu sztuczna inteligencja. Oto kilka przykładów.

To wszystko robi kolosalne wrażenie. Takiego systemu świat jeszcze nie wiedział i być może nie jest jeszcze na niego gotowy.

Fotografia w swojej historii miała wiele przełomów, ale nie jest gotowa na algorytmy pokroju DALL-E 2

W najstarszych latach fotografii przełomami były kolejne procesy analogowe, które coraz bardziej ułatwiały robinie zdjęć. W XXI w. przyszła rewolucja cyfrowa, a mniej więcej dekadę później zaczęła się rewolucja mobilna, która odmieniła fotografię na zawsze, popularyzując ją do poziomu niespotykanego wcześniej.

DALL-E 2. Sztuczna inteligencja tworzy niesamowite obrazy

DALL-E 2 to system, który jest w stanie tworzyć zdjęcia dosłownie od zera. To narzędzie, które może odmienić wiele branż, w tym np., branżę mediów. Dziś, kiedy potrzebuję umieścić w artykule otwieracz np. z powiewającą flagą Unii Europejskiej, w pierwszej kolejności udaję się na Shutterstock, czyli do banku zdjęć, z którego korzystamy. Tam muszę znaleźć po słowach kluczowych zdjęcie, które będzie pasowało na ilustrację tekstu. DALL-E 2 zmienia te zasady. Zamiast szukać gotowego zdjęcia, możemy je sobie wygenerować.

To otworzy całą gamę nowych możliwości, ale też nowych, nieznanych dotąd problemów. Kto ma bowiem prawa autorskie do zdjęcia wygenerowanego przez DALL-E 2? Osoba, która wpisała konkretne zapytanie i uzyskała zadowalający efekt, czy jednak sam algorytm, który wykreował obraz?

Jednocześnie DALL-E 2 nigdy nie zabije fotografii, co pokazuje bardzo konkretny przykład

Inny tester systemu DALL-E 2 twierdzi, że "ten algorytm poprawia ostrość zdjęć". Jako przykład fotograf pokazuje zdjęcie makro biedronki, na którym głębia ostrości jest tak mała, że grzbiet owada jest ostry, ale pierwszy plan jest rozmyty. DALL-E 2 potrafi wygenerować na bazie danych wsadowych obrazek, na którym owad będzie w całości ostry.

Problem polega na tym, że to już nie jest ten sam owad. W przypadku biedronki mało kto zauważy różnicę, ale w przypadku ludzi sprawa zaczyna być oczywista. DALL-E 2 nie zrobi "zdjęcia" twojego nowo narodzonego syna, nie uwieczni ślubu kumpla, nie zrobi ci pamiątkowej fotki z wakacji.

REKLAMA

Tym samym fotografia okolicznościowa będzie żyła zawsze. Podobnie ma się sprawa z fotografią reportażową, dokumentującą wydarzenia na świecie, takie jak choćby wojny, igrzyska olimpijskie, czy ceremonię otwarcia nowego stadionu miejskiego.

Nie można więc powiedzieć, że DALL-E 2 będzie gwoździem do trumny fotografii. To się nie wydarzy, ale jednocześnie branża kreatywna może w najbliższych latach przejść potężną metamorfozę. Jeśli jesteś fotografem zarabiającym głównie na zdjęciach stockowych, radziłbym znalezienie sobie nowej niszy, póki jeszcze algorytm nie zabrał im pracy. A jeśli fotografujesz wesela, możesz spać spokojnie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA