Zamiast łapać owady, łapią mikroplastiki. Pajęczyny mają zupełnie nowe zadanie
Wyobraźcie sobie, że jesteście pająkiem, który swoimi odnóżami poczuł charakterystyczne wibracje utkanej przez siebie pajęczyny. Wychodzicie z ukrycia i widzicie, że w wasze sieci złapała się mucha. Podchodzicie, próbujecie jej i… smakuje jakby była w plastikowym opakowaniu. W najbliższym czasie sytuacja raczej na pewno się nie poprawi.
Zanieczyszczenie środowiska naturalnego w dzisiejszych czasach przyjmuje najróżniejsze formy. Jedną z najbardziej powszechną jest zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi. Nie chodzi tutaj bynajmniej o plastikowe opakowania czy butelki, a to, co po nich pozostaje. Mikroplastiki są na tyle drobne, że bezustannie unoszą się w powietrzu, przez co wraz z masami powietrza rozprowadzane są po całej objętości atmosfery. Teraz znaleziono je w kolejnym nietypowym miejscu.
Tak naprawdę ciężko znaleźć jeszcze jakieś nietypowe miejsce. Na przestrzeni ostatnich miesięcy naukowcy donosili o odkryciu olbrzymich ilości mikroplastików w oceanach, na szczytach najwyższych gór na Ziemi, we krwi człowieka, a nawet w odległych rejonach Antarktydy.
Teraz jednak naukowcy postanowili sprawdzić, czy plastiki - skoro i tak unoszą się w powietrzu - przyklejają się do nici wytwarzanych przez pająki. Jakby nie patrzeć nici te pokryte są lepką substancją, która powinna wychwytywać drobne niewidoczne dla oka drobiny mikroplastików.
Naukowcy zebrali zatem pajęczyny z przystanków autobusowych Oldenburga w północnych Niemczech i przyjrzeli się im dokładnie za pomocą mikroskopów w laboratoriach.
Pająki skazane są na plastik
Wszystkie zebrane pajęczyny dosłownie oblepione były plastikami. W niektórych przypadkach drobiny mikroplastiku odpowiadały nawet za 10 proc. masy całej pajęczyny. Skąd ten plastik? Największa część zanieczyszczeń pochodzi z opakowań PET oraz z odzieży. Do tego dochodzą także drobinki ścierających się opon samochodowych, które coraz częściej uwzględnia się w kategorii zanieczyszczeń plastikami, choć same w sobie plastikiem nie są.
Problem zatem jest poważny i jak na razie nie ma żadnego dobrego rozwiązania, które pozwoliłoby ograniczyć produkcję kolejnych milionów ton mikroplastiku. Nie zmienia to jednak faktu, że badania dowiodły, że zwykłe pajęczyny, które powszechnie występują na absolutnie całym świecie, są doskonałymi czujnikami pozwalającymi monitorować poziom zanieczyszczenia powietrza mikroplastikami, szczególnie w miastach.