REKLAMA

Gdańsk pokazuje, jak będzie wyglądać przyszłość transportu. Wodorowe autobusy wyjadą na ulice

I to już w tym tygodniu. Zaskakująco szybko, wszak pojazdy NesoBus zapowiedziane zostały niedawno, pod koniec maja. Tymczasem lada moment autobusami wodorowymi będą podróżowali pierwsi pasażerowie. Gdańsk ma szczęście do nowinek transportowych.

13.06.2022 13.11
Gdańsk. Autobusy wodorowe NesoBus wyjadą na ulice miasta
REKLAMA

W tym przypadku nie chodzi raczej o wiatr od morza, który przywiewa nowości. Za NesoBus odpowiedzialna jest Grupa Polsat, a autobus wodorowy zaprezentowano na stadionie gdańskiej Lechii, który nosi nazwę Polsat Plus Arena Gdańsk. Wszystko zostaje w rodzinie.

REKLAMA

Od środy na trasach linii autobusowych w naszym mieście: 111, 115, 130, 175, 189 i 199 - zapowiedział start testów wiceprezydent Gdańska, Piotr Borawski.

 class="wp-image-2217915"
Prezentacja autobusu o napędzie wodorowym na stadionie Polsat Plus Arena.

Testy autobusu wodorowego przeprowadzone będą więc na całkiem szeroką skalę. Nie poinformowano jednak, jak długo potrwają. Fakt, że próbne przejazdy rozpoczną się przed długim weekendem oznacza zapewne, że autobusem przejadą się nie tylko mieszkańcy, ale też turyści odwiedzający Trójmiasto. Nie lada gratka dla fanów tego typu nowości transportowych.

Autobus NesoBus jest stworzona od podstaw jako wodorowa - nie jest przeróbką czy modyfikacją pojazdu spalinowego czy na akumulatory

Autobus na wodór produkowany będzie w fabryce w Świdniku. Ma 12 m długości, 2,55 m szerokości, 3,4 m wysokości, zaś jego masa własna to niespełna 13 ton. W środku znajdzie się miejsce dla nawet 93 pasażerów, z czego 37 spocznie na miejscach siedzących.

To konstrukcja modułowa, więc producent od razu zastrzegł, że w razie czego będzie mógł być dostosowany do konkretnych potrzeb miast. W grę wchodzi nawet montaż większych zbiorników. Podstawowy o pojemności 37,5 kg wodoru ma pozwolić na przejechanie 450 km na jednym ładowaniu. Sam proces napełniania trwa zaś raptem 15 minut.

Autobus z elektrycznym sinikiem wytwarza prąd na bieżąco z zatankowanego wodoru przy użyciu ogniwa paliwowego. Wodór ze zbiornika łączy się z tlenem pobranym z powietrza, dzięki czemu wytwarzana jest energia zasilająca silnik elektryczny, bez procesu spalania. W wyniku połączenia wodoru z tlenem w ogniwie paliwowym, autobus emituje z rury wydechowej parę wodną, która jest w pełni destylowana.

Gdańsk nie jest pierwszy, ale to już kolejna autobusowa ciekawostka

Wcześniej testy wodorowego autobusy zostały zapowiedziane w Jaworznie. Podobnych maszyn możemy spodziewać się w kolejnych miastach, choć raczej w przyszłym roku - obecnie trwają przetargi. Szykowana jest również infrastruktura w postaci stacji do ładowania, które chce postawić m.in. Orlen.

Chociaż Gdańsk nie jest pierwszy z pomysłem, to kolejny raz mieszkańcy mają okazję przetestować rozwiązań, które być może będą normą w przyszłości. Wcześniej po ulicach jeździł autonomiczny busik. Woził osoby na cmentarzu.

Pilotaż, obejmujący 30 dni operacyjnych trwał od 7 października do 12 listopada, z wyłączeniem okresu Święta Zmarłych. Usługa świadczona była przez 5 godzin dziennie. Pojazd wykonywał trzy przejazdy na godzinę po trasie o długości 2,2 km, na której zlokalizowano cztery przystanki.

REKLAMA

Następnie przeprowadzono ankietę wśród pasażerów. Większość respondentów stanowiły kobiety (68,9 proc.), a najliczniej reprezentowane kategorie wiekowe to "powyżej 60 roku życia" (32 proc.) i "pomiędzy 31 a 45 rokiem życia" (28 proc.). Postrzegane przez nich bezpieczeństwo na pokładzie i bezpieczeństwo w ruchu drogowym zostało ocenione wysoko i wynik ten był wspólny dla wszystkich kategorii demograficznych.

W trakcie testów wykonawca napotkał problemy z zapewnieniem stabilnego łącza internetowego na terenie całego obszaru pilotażu. Zaobserwowano spadek prędkości i jakości łączności internetowej w godzinach szczytu komunikacyjnego oraz w weekendy. Wówczas operator nadzorujący pojazd nie był w stanie w pełni ocenić sytuacji wokół pojazdu, ze względu na znaczne opóźnienie i niską jakość transmisji obrazu z kamer.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA