Posłuchaj czarnej dziury. Tak brzmi mroczny i bezwzględny kosmos
Niemal dwie dekady temu w centrum gromady galaktyk w Perseuszu naukowcy zidentyfikowali czarną dziurę. Emitowane przez nią fale ciśnienia powodują powstawanie zmarszczek na gorącym gazie wypełniającym cała gromadę galaktyk. Owe zmarszczki można zamienić także na dźwięk.
Oczywiście dźwięków tych człowiek nie byłby w stanie usłyszeć, znajdują się one ponad 58 oktaw poniżej zakresu słyszalnego dla człowieka. Naukowcy postanowili jednak przesunąć dane zebrane za pomocą Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra w zakres słyszalny dla człowieka. Dzięki temu patrząc na zdjęcie otoczenia czarnej dziury w Perseuszu wykonane w zakresie rentgenowskim przez Chandrę, możemy jednocześnie usłyszeć emitowane przez nią dźwięki.
M87: Wiecie jak ona wygląda, to i możecie ją usłyszeć
Idąc za ciosem, naukowcy postanowili tę samą technikę sonifikacji zastosować do czarnej dziury znajdującej się w centrum galaktyki M87. Mowa tutaj o tej samej czarnej dziurze, której zdjęcie w 2019 roku zobaczyliśmy dzięki Teleskopowi Horyzontu Zdarzeń. W procesie "udźwięczniania" tej konkretnej czarnej dziury wykorzystano dane z Obserwatorium Chandra, Kosmicznego Teleskopu Hubble’a oraz sieci radioteleskopów ALMA w Chile. Na zdjęciach z tych trzech instrumentów czarna dziura znajduje się w dolnej lewej części kadru. Ku górze i prawej krawędzi rozciąga się natomiast wąski dżet materii emitowany z otoczenia czarnej dziury. Aby rozróżnić sygnały pochodzące z wyżej wymienionych instrumentów, naukowcy przypisali najniższe tony falom radiowym (ALMA), średnie tony danym w zakresie optycznym (Hubble), a wysokie tony danym rentgenowskim (Chandra).
Temat czarnych dziur powróci do nas już wkrótce. Na 12 maja 2021 r. zapowiedziano konferencję prasową, na której poznamy najnowsze dane obserwacyjne zebrane przez Teleskop Horyzontu Zdarzeń. Po konferencji można spodziewać się całkiem sporo, bowiem zespół naukowców stojących za odkryciem przekonuje, że zaprezentowane dane będą przełomowe i będą wsparte bogatym materiałem audiowizualnym.
Możliwe zatem, że zobaczymy w końcu wyczekiwane zdjęcie supermasywnej czarnej dziury znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej. Byłoby to z pewnością niezwykłe osiągnięcie. Obiekt ten, znany także jako Sagittarius A* znajduje się co prawda blisko nas, zaledwie 26 000 lat świetlnych od Ziemi, ale jednocześnie skryty jest za gęstym gąszczem gwiazd i gazu, które skutecznie utrudniają wykonanie mu zdjęcia. Czy to SgrA*, czy jednak coś innego dowiemy się dopiero 12 maja.