REKLAMA

Średniowieczny zabytek w nowej wersji. Polak pokazał, jak mógłby wyglądać nowoczesny gdański żuraw

Gdański żuraw to jeden symboli tego miasta, a przy tym pokaz dawnej, średniowiecznej techniki. Jak wyglądałaby jego futurystyczna wersja? Już nie musimy się zastanawiać. Dawid Herd, polski artysta, stworzył wizualizację żurawia, który miałby służyć przyszłym pokoleniom.

23.04.2022 09.49
Gdańsk. Żuraw w nowej wersji. Tak mógłby wyglądać zabytek
REKLAMA

Próba wyobrażenia sobie tego, jak miejsca, które znamy, będą wyglądały w przyszłości to zawsze fascynujące zadanie. Kilka gier pokazało nam ponurą wizję Polski. Na przykład w bardzo słabym Afterfall: Insanity przenieśliśmy się do Polski po wybuchu bomby wodorowej, a kamienice Katowic i innych budynków Górnego Śląska znalazły swój wirtualny odpowiednik w grze. Observer pokazał z kolei V Rzeczpospolitą i Kraków pod koniec XXI. Też nie było to miejsce, które chciałoby się odwiedzać tak chętnie, jak dziś.

REKLAMA

Wszystkie te wizje są raczej nieciekawe. Dlatego miło spojrzeć na wersję artysty Dawida Herda, który pokazał, jak gdański żuraw mógłby funkcjonować w mieście przyszłości. Dawniej służył do wciągania ciężkich towarów. W XIX wieku przestał pełnić funkcję dźwigu portowego, a stał się narzędziem do stawiania masztów na statkach wiślanych.

W czasie II wojny światowej żuraw został zniszczony, a jego odbudowa rozpoczęła się w 1956 roku

Teraz możemy zobaczyć wersję futurystyczną. Stworzenie przyszłościowego wariantu doku powstało za pomocą oprogramowania Blender, platformy Nvidia Omniverse oraz domowego komputera.

Podobne projekty zostały również zrealizowane przez artystów z Czech i Rumunii. František Pecháček oraz Dalibor Cee podjęli się cyfrowej modernizacji piętnastowiecznego praskiego zegara astronomicznego (praski Orloj), znajdującego się na południowej ścianie Ratusza Staromiejskiego w Pradze, a Robert Lazăr (Eurosadboy) uwspółcześnił pochodzący z dziewiętnastego wieku budynek, będący aktualnie siedzibą Rumuńskiego Związku Architektów.

Z jednej strony ich wizje intrygują, z drugiej pojawia się dziwne uczucie – oto budynki, które się zna, nagle zmieniają swoje znaczenie. Oglądając ten materiał, czułem się trochę tak, jakbym patrzył na robota udającego człowieka. Coś tu się nie zgadza – podpowiada mózg. Architektoniczna wersja doliny niesamowitości.

REKLAMA

Trzeba dodać, że wersja polskiego artysty jest optymistyczna. Nie chodzi tutaj o to, że Gdańsk w przyszłości nie będzie centrum nowoczesnych dostaw – kto to wie. Ale jeśli już, to okolica może się znacząco zmienić. W końcu jeżeli w najbliższych latach nie zostanie opracowana strategia ochrony wybrzeża obejmująca wytyczne związane z gospodarką przestrzenną, to w 2100 r. historyczne centrum Gdańska może znajdować się już pod wodą.

Zobaczyłbym taką wersję Gdańska. Nie aż tak pesymistyczną, jak robili to twórcy rodzimych gier, ale jednak biorącą pod uwagę konsekwencje katastrofy klimatycznej. Pierwsze próby wyobrażenia sobie takiej przyszłości zresztą już powstały. Jedną z nich przedstawili rodzimi naukowcy: skoro część Polski zostanie zalana, to Polacy powinni przenieść się na drzewa.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA