Sam się przewietrzy, ogrzeje i oszczędzi pieniądze. Taki może być twój dom. Wystarczy kilka gadżetów
Czy dzieci wróciły już do domu? Czy był już kurier z naszą upragnioną przesyłką? Czy nie wypadałoby przewietrzyć trochę sypialni? Kto czeka przy furtce? Czy nie zostawiliśmy otwartego okna? Czy w domu nie jest niepotrzebnie włączone ogrzewanie? A może właśnie nie jest i po powrocie będzie zimno. Tyle pytań bez odpowiedzi, chyba że...
... chyba że rozbudujemy nasz dom o sprzęty, które dadzą nam na te wszystkie pytania odpowiedzi. Najlepiej na żywo, możliwie w jednym miejscu. Albo w ogóle sprawią, że żadnego z tych pytań nie będziemy musieli zadawać, a całość będzie się działa zupełnie bez naszego udziału i wysiłku.
Wyobraźmy sobie na chwilę zwykły dom.
Czyli taki, który nie przekazuje nam żadnych informacji i niczego nie potrafi zrobić sam. Zamykamy drzwi na klucz, wsiadamy do auta, odjeżdżamy - i to tyle. O tym, co działo się w środku i dookoła naszego domu dowiemy się dopiero po powrocie. Po tym powrocie znajdziemy też pewnie wciśniętą za drzwi informacje, że był kurier, ale nikogo nie zastał, grzejniki będą zakręcone - w końcu ogrzewanie jest dzisiaj bardzo drogie - a wszystkie pomieszczenia będą się nadawać do gruntownego przewietrzenia po całym dniu bez otwierania okien.
Szkoda tylko, że w sumie to już nie ma po co otwierać okien, bo jest wieczór, zimno, a do tego ktoś właśnie dorzucił do swojego pieca i wpuszczenie tego wszystkiego do środka nie wchodzi w grę. Poza tym sami dopiero zaczęliśmy grzać dom, więc nie opłaca nam się go równocześnie wychładzać.
Średnio to brzmi, ale w wielu przypadkach tak to wygląda. Tracimy czas, pieniądze, a często i nerwy, na rzeczy, które w 2022 r. nie powinny nas już angażować.
A teraz wyobraźmy sobie trochę lepszy dom. I to, jak wygląda dzień w takim domu.
Można byłoby to oczywiście uprościć do krótkiego "zrób sobie smart dom", ale to trochę za mało. Tym bardziej, że smart dom potrzebuje do idealnego działania masy danych, na których opierają się wszystkie te automatyzacje. Coś musi być więc sercem tego całego systemu - i tak się zdarzyło, że już kilka lat temu udało mi się takie serce znaleźć.
Stacja pogodowa i czujniki w domu - od tego warto zacząć.
Ale niekoniecznie po to, żeby widzieć, czy za oknem pada, albo czy jest zimno - to wiemy i bez sięgania po smartfona. Nie wie tego natomiast nasz dom.
I tutaj, cała na srebrno, wchodzi na scenę Inteligentna Stacja Pogodowa od Netatmo, która z pomocą dwóch modułów - wewnętrznego (tutaj może się sprawdzić też Inteligentny Czujnik Jakości powietrza w Pomieszczeniach) oraz zewnętrznego - mierzy i zapisuje wszystko to, co dzieje się z pogodą i ogólnie "klimatem" w naszym domu i dookoła niego. Pada? Kiepska jakość powietrza? Zbyt wysoki poziom CO2? Coś hałasuje? Zbyt wilgotno? Za gorąco? Inteligentna Stacja Pogodowa od Netatmo wie to, i to nie w takim wydaniu jak standardowa informacja pogodowa, z danymi gdzieś z pobliskiej stacji. Tutaj wszystko jest absolutnie lokalnie, z dokładnością do jednego pokoju i naszego ogrodu.
Co z tego wynika? Właściwie wszystko, biorąc pod uwagę, że Inteligentna Stacja Pogodowa od Netatmo jest zgodna z najważniejszymi systemami automatyzacji - w tym z HomeKitem, czy - w sumie przede wszystkim - IFTTT.
W rezultacie nasze domowe automatyzacje mogą być naprawdę smart. Przykładowo moduł wewnętrzny może aktywować scenę otwierania okien (już w innym systemie smart domu), kiedy poziom CO2 w danym pomieszczeniu zostanie przekroczony. A kiedy wróci do normy - okno zostanie zamknięte.
Dalej mało? Jeśli zostaną wykryte opady deszczu (czujnik sprzedawany jest oddzielnie), stacja od Netatmo może przekazać naszemu systemowi podlewania ogrodu, żeby przestał marnować wodę, a robotowi koszącemu - żeby dzisiaj nie wyjeżdżał. Jeśli bardzo mocno wieje (również osobny moduł), także możemy wstrzymać pracę robota koszącego i systemu nawadniania - w końcu lepiej, żeby nie pracowały w takich warunkach.
Takich scenariuszy jest zresztą właściwie nieskończona ilość. Za głośno w jakimś pomieszczeniu, gdy nie ma nas w domu - natychmiastowe powiadomienie. Na dworze jest bardzo, bardzo zimno? Niech lampka przy drzwiach zapali się na niebiesko, żebyśmy pamiętali o czapce i szaliku. Pada? Pozamykaj okna albo rolety. Wczoraj lało cały dzień? Dzisiaj nie podlewaj ogrodu.
I tak dalej, i tak dalej. Zresztą sam zauważyłem w przypadku mojego smart domu, że większość automatyzacji zależy właśnie od pogody - więc warto mieć na nią oko. Albo niech coś innego ma na nią oko.
No dobrze, na zewnątrz jest zimno. Ale w domu powinno być ciepło.
Przy czym ciepło wtedy, kiedy jesteśmy w domu, a kiedy nas nie ma - nie marnujmy energii, szczególnie dlatego, że jest obecnie piekielnie droga, a pewnie będzie już tylko droższa. Z drugiej strony - nikt nie lubi wracać do zimnego domu i czekać, aż się nagrzeje, więc to też wypadałoby zautomatyzować.
A skoro stację pogodową mamy od Netatmo, to i dlaczego nie dać szansy temu samemu producentowi w zakresie ogrzewania. Tym bardziej, że jest tutaj kilka naprawdę świetnych rozwiązań, których - co przyznaję z żalem - brakuje mi w innych systemach.
Jeśli ktoś w tym momencie zaczął panikować, bo mieszka np. w bloku i nie ma dostępu do pieca - spokojnie. Netatmo ma rozwiązanie dla wszystkich. Do wyboru mamy albo Inteligentny Termostat (dla kotłów konwencjonalnych), albo Inteligentny Termostat Modułowy (dla kotłów modulacyjnych OpenTherm), albo po prostu głowice montowane na grzejnikach. Jeśli przy tym mamy zainstalowany już w domu termostat, to nawet będzie łatwiej - można go podmienić właściwie 1:1.
Co w tym takiego dobrego? Po pierwsze i oczywiste - zdalne sterowanie. Wracamy później do domu - klik. Wracamy wcześniej do domu - klik. Wyjeżdżamy na weekend - klik i wszystko ustawione. Gwarantuję jednak, że z tej opcji będziecie korzystać raczej sporadycznie.
Dużo częściej większość roboty zrobi za nas harmonogram, który przy okazji tworzony jest w świetny sposób - dostępna w języku polskim aplikacja pyta nas o to, o której mniej więcej budzimy się, wychodzimy do pracy, wracamy i kładziemy się spać, po czym na tej podstawie tworzy kompletny harmonogram, który najwyżej możemy odrobinę doprecyzować.
To jednak jeszcze nie koniec - system potrafi dostosować się do warunków zewnętrznych i na ich podstawie określić, kiedy faktycznie rozpocząć ogrzewanie, żeby o wybranej godzinie uzyskać temperaturę docelową. Nie musimy więc obawiać się, że w momencie powrotu do domu ogrzewanie dopiero się włączy - temperatura będzie już dokładnie taka, jakiej oczekiwaliśmy.
Docelowo takie zautomatyzowane działanie może się przełożyć na gigantyczne oszczędności. Nie będziemy musieli nawet zgadywać jakie, bo aplikacja przedstawi nam kompletny raport, dzięki któremu dowiemy się, ile zaoszczędziliśmy.
A, no i oczywiście termostaty Netatmo działają z IFTTT i HomeKitem, więc jadąc autem do domu możemy bez problemu poprosić Siri o to, żeby podkręciła trochę temperaturę. W sam raz na nasz powrót.
Co się dzieje w domu i w okolicy? To też możemy sprawdzić.
Tutaj akurat Netatmo ma naprawdę potężną ofertę - właściwie wszystko, co chcielibyśmy monitorować, możemy monitorować z pomocą sprzętów tej firmy. Sam zresztą tak robię - Inteligentna Kamera Zewnętrzna (w wersji bez alarmu, bo jest i tak) trafiła na moją ścianę kilka lat temu i prawdopodobnie nic nie będzie w stanie jej stamtąd strącić. A powodów jest kilka.
Pierwszym, dla mnie niesamowicie istotnym, jest to, że... świetnie wygląda, zresztą tak samo jak pozostałe sprzęty Netatmo. Długo szukałem czegoś, co lepiej pasowałoby do mojego świeżo wyremontowanego domu i naprawdę trudno konkurować z tym projektem.
Drugą, już mniej subiektywną zaletą, jest to, że kamerę wyposażono w naprawdę mocną lampę, dzięki czemu pełni ona u mnie funkcję nie tylko sprzętu do monitoringu, ale też po prostu oświetlenia przy wieczornych powrotach do domu. Zresztą, żeby było ciekawiej, Inteligentna Kamera Zewnętrzna pełni u mnie trzy funkcje - kamery, oświetlenia i czujnika ruchu, który - za pośrednictwem HomeKita - aktywuje resztę oświetlenia w ogrodzie. W rezultacie, kiedy tylko nocą wychodzę np. na spacer z psem, wystarczy, że wyjdę na próg, a cała ścieżka do furtki rozświetla się na zawołanie.
Po trzecie - kamera świetnie spisuje się jako po prostu kamera. Bezbłędnie wychwytuje ruch na monitorowanym obszarze i - co naprawdę ważne - pozwala wybrać, które aktywności będą generować powiadomienia. Przykładowo nie dostaję informacji o tym, że kot przebiegł przez mój ogród (co zdarza się regularnie), ale że kurier wszedł na posesję - już tak.
I gdyby jeszcze tego było mało, kamera nie wymaga żadnego abonamentu i żadnych dodatkowych opłat. Wkładamy kartę microSD, łączymy kamerę z WiFi i już mamy i lokalny dostęp do plików, i opcję obsługi zdalnej z poziomu aplikacji w języku polskim. Przy czym jedno i drugie niestety nie jest standardem w świecie domowych kamer.
Mało tego - kamery Netatmo są zgodne również z usługą HomeKit Secure Video - jeśli więc korzystamy z iCloud+, możemy w bonusie cieszyć się z przestrzeni w chmurze bez kolejnych opłat i mieć dostęp do zarejestrowanych nagrań z ostatnich 10 dni. Oczywiście będziemy mieć do nich dostęp również lokalnie.
W dwóch miejscach lepiej jednak postawić na inny sprzęt do monitoringu.
Pierwszym z nich jest furtka do naszego domu - ewentualnie inne miejsce, w którym do tej pory zamontowany był zwykły dzwonek. Zwykły dzwonek jest oczywiście w porządku, ale niespecjalnie działa, kiedy jesteśmy poza domem. Inteligentny Wideodzwonek - już tak. I tak przykładowo połączenie od kuriera stojącego pod drzwiami, zamiast do pustego domu, przekierowane zostanie prosto do naszego smartfona, a my będziemy mogli poprosić np. o zostawienie paczki za domem, bo zaraz wracamy.
Podobnie jak w przypadku kamery zewnętrznej, również i tutaj nie ma żadnych abonamentów - wkładamy kartę SD, ewentualnie podłączamy Dropboxa lub serwer FTP i nasze dane archiwizowane i przechowywane są za darmo. Jeśli przy tym mamy już zainstalowany przycisk dzwonka, to podmiana będzie banalnie prosta i nie będzie wymagać zmian w instalacji.
Zewnętrzna kamera nie sprawdzi się też oczywiście wewnątrz domu, ale i tu jest rozwiązanie - Inteligentna Kamera Domowa, najlepiej w całym pakiecie alarmowym, z czujnikami otwarcia drzwi, Inteligentnym Czujnikiem Tlenku Węgla oraz Inteligentnym Czujnikiem Dymu.
Co ciekawego może być w domowej kamerze? Przede wszystkim to, że nie tylko rozpoznaje ona i rejestruje ruch, ale też rozpoznaje, kto właśnie znalazł się w jej polu widzenia i przypisuje te informacje do określonych użytkowników. W rezultacie możemy np. skonfigurować powiadomienia tak, żeby telefon powiadomił nas o powrocie dzieci do domu. Ewentualnie o tym, że w domu jest ktoś, kogo kamera nie poznaje i warto się temu przyjrzeć.
Ponownie - takie rozwiązanie sprawdzi się o wiele lepiej niż prosta kamera reagująca po prostu na każdy ruch i wysyłająca nieistotne powiadomienia, które ostatecznie zaczynamy ignorować.
Co może być z kolei ciekawego w teoretycznie prostych czujnikach otwarcia drzwi lub okien? To, że nie otrzymamy powiadomienia tylko wtedy, kiedy drzwi albo okna zostaną otwarte. Czujniki są bowiem w stanie wykrywać wstrząsy, które mogą pojawić się wtedy, kiedy ktoś np. będzie usiłował wybić szybę w oknie.
Czy warto?
Tak i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Przeważnie, kiedy ktoś mnie pyta "Czy warto kupić Netat...", to jeszcze zanim dokończy, odpowiadam: oczywiście. Nie są to może najtańsze produkty, ale wyglądają pięknie, robią to, co powinny, mają bardzo dobrze przygotowane aplikacje w języku polskim, nie wymagają abonamentu, a integracja z zewnętrznymi platformami jest zrealizowana tak dobrze, że trochę nie wyobrażam sobie smart domu bez ich udziału.
Zresztą wyobraźmy sobie teraz, o ile przyjemniejszy jest dom, który sam się przewietrzy, sam ogrzeje kiedy trzeba, a kiedy nie trzeba - zaoszczędzi nam sporo pieniędzy, w którym zawsze panują idealne warunki, a do tego zawsze wiemy, kto w nim jest. I kto kręci się dookoła niego.