Tańszej karty graficznej nie znajdziecie. Czy warto kupić nowego Radeona RX 6400?
Radeon RX 6400 pod względem wydajności to jeszcze większy kompromis od chłodno przyjętego Radeona RX 6500 XT. Specyfika nowej karty sprawia jednak, że potencjalnie byłaby idealna dla domorosłych entuzjastów elektroniki. Lista jej zalet jest nieco dłuższa niż tylko relatywnie niska cena.
Radeon RX 6400 pojawił się na rynku niemal bez żadnych wypowiedzi. Asrock, Biostar, Gigabyte, MSI, PowerColor, Sapphire i XFX wykorzystają ten procesor w swoich kartach graficznych i zdają się go je szerzej promować niż samo AMD. W teorii, nie ma się czym chwalić. Radeon RX 6400 to propozycja low-endowa. Tyle że, paradoksalnie, jest to jej potencjalnym atutem.
Czytaj też:
Radeon RX 6400 potrzebuje raptem 63 W energii, by rozwinąć skrzydła. Nie wymaga w związku z tym dodatkowego, bezpośredniego połączenia z zasilaczem. Wystarczy mu energia zapewniana przez slot PCI-Express. Sama karta ma też niski profil, co oznacza, że sprawdzi się również w PC zamkniętych w znacznie bardziej kompaktowych obudowach niż PC do gier. Co potrafi?
AMD Radeon RX 6400 - specyfikacja i wydajność.
RX 6400 to procesor graficzny oparty o architekturę RDNA 2. Ma jednak na pokładzie raptem 12 bloków obliczeniowych (CU). Wykonany w 6-nanometrowym procesie technologicznym procesor graficzny taktowany jest z częstotliwością 2039 MHz (do 2321 MHz w tymczasowym trybie boost) i współpracuje z 4 GB pamięci GDDR6 taktowanych z częstotliwością 1750 MHz na 64-bitowej magistrali.
Biorąc pod uwagę fakt, że znamy już bardzo dobrze architekturę RDNA 2 z innych produktów Apple, a także sam układ był już oferowany producentom komputerów a także to, że bazuje on na mobilnym (sic!) Radeonie 680M, dość łatwo ocenić przybliżoną realną wydajność nowego Radeona. To około 3,5 TFLOPS wyskalowanych na RDNA 2 z pamięcią o przepustowości 112 GB/s. Dodatkowo, umieszczając ją w starszym komputerze (czyli pomysł na tanią kartę na lekki lifting stareńkiego PC) może nie do końca się udać: na szynie PCIe 3.0 osiągi będą istotnie słabsze od tych na szynie PCIe 4.0. Czyli że co?
Radeon RX 6400 nie wystarczy, by cieszyć się nowymi grami klasy AAA w znośnej jakości i płynności. Nie poradzi sobie z Cyberpunkiem 2077 i Elden Ringiem, nawet w rozdzielczości 1080p przy oszczędnych ustawieniach szczegółowości. Sprawdzi się jednak bez najmniejszego problemu w najpopularniejszych grach e-sportowych - takich jak chociażby Fortnite.
Radeon RX 6400 raczej nie będzie stanowił fundamentu dla PC gracza entuzjasty, chyba że niski stan portfela i bardzo kiepska dostępność innych kart w sklepach owego gracza do tego zmusi. Radeon RX 6400 mógłby jednak znaleźć swoją niszę. Jego niskie zapotrzebowanie na moc i niski profil samej karty sprawiają, że byłaby to świetna propozycja dla entuzjastów samodzielnie składających na swoje potrzeby wyspecjalizowane komputery. Malutka niby-konsola do gier pod telewizorem, na której sprawnie działa League of Legends, Netflix i Microsoft Teams? Gdyby cena była adekwatna, Radeon RX 6400 mógłby znaleźć uznanie tej grupy klientów. Ja widzę jednak pewien problem.
Radeon RX 6400 z akceleracją grafiki 3D, ale nie wideo. Karta nie pomaga w dekodowaniu nowoczesnych kodeków.
Radeon RX 6400 obsługuje większość założeń standardu HDM 2.1 i DisplayPort 1.4a. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych układów opartych o AMD RDNA 2, nie zawiera bloków akcelerujących dekodowanie wideo. W tym nie oferuje żadnego wsparcia dla procesora centralnego w dekodowaniu wideo w standardach AV1 i H265/HEVC. To oczywiście nie oznacza, że na mini-PC z tym GPU na pokładzie sprawnie nie będą działać filmy w 4K ze streamingu czy z telefonu, czy wideokonferencje. Trzeba będzie jednak zainwestować w lepszy procesor. To z kolei może wpłynąć na rozmiar obudowy z uwagi na potencjalnie większą ilość ciepła do odprowadzenia.
A co z ceną? Działający w Polsce partnerzy AMD jeszcze nie podali cen w złotówkach swoich kart graficznych. Sugerowana przez AMD cena w dolarach to 160 dol., ta jednak może wzrosnąć z uwagi na niską podaż kart graficznych na rynku. Jeden sklep wylistował Radeona RX 6400 od Asusa w cenie 1050 zł. Cena nie jest więc zła, jest w zasadzie w kontekście bieżących realiów adekwatna, jeśli nie atrakcyjna. Gdyby tylko jeszcze potrafiła akcelerować dekodowanie wideo, byłaby wręcz idealna dla pewnej niszy. A tak... wyszedł produkt znośny dla niezamożnych, którzy potrzebują czegokolwiek do pomocy w grach czy edycji zdjęć czy wideo - a nie mogą sobie pozwolić na nic lepszego. Szkoda.