Rosyjskim graczom zostały już tylko PlayStation i Ubisoft. Kolejne platformy gamingowe opuszczają agresora
Activision Blizzard i Epic Games wstrzymują sprzedaż swoich gier i usług w Rosji. Dołączają tym samym do bojkotu tego rynku przez Xboxa, Nintendo, Electronic Arts, Steama i CD Projektu.
Activision Blizzard, wydawnictwo odpowiedzialne za Overwatcha, Diablo, Call of Duty, World of Wacraft, Candy Crush i Starcrafta, wstrzymało sprzedaż nowych gier na rosyjskim rynku, w tym związanych z nimi dodatków, mikrotransakcji i usług. Oznacza to, że obywatele Rosji nie tylko nie mogą kupować nowych gier tego wydawnictwa, ale też nie mogą w pełni korzystać z wielu popularnych tytułów online, które już nabyli.
Czytaj też:
Activision Blizzard poinformowało swoich udziałowców, że decyzja pozostanie w mocy tak długo, jak będzie trwał konflikt na Ukrainie. W tym samym liście do udziałowców Activision Blizzard zobowiązuje się do podwojenia każdej wpłaty na cele dobroczynne na rzecz Ukrainy ze strony jego pracowników. Innymi słowy, do każdego dolara wpłaconego na rzecz Ukraińców przez pracowników Activision Blizzard, kolejne dwa dolary wpłaci ono z własnego kapitału.
Pobocznym, ale bardzo ciekawym dla Polaków wątkiem, jest zwrócenie w liście do akcjonariuszy uwagę na Polskę. - Chciałbym również przyklasnąć ogromnemu wkładowi naszych kolegów i koleżanek z Polski, gdzie ludzie zgłosili się na ochotników i poświęcają swój czas, by pomóc ukraińskim uchodźcom i innym w potrzebie - zauważa w rzeczonym Daniel Alegre, dyrektor operacyjny Activision Blizzard.
Nie tylko Activision Blizzard, ale i Epic Games wycofuje się z Rosji. Świat gier wideo stoi solidarnie przeciwko złu. Choć są maruderzy.
Tuż po Activision Blizzard podobne oświadczenie wydał Epic Games, właściciel Epic Games Store, Unreal Engine i gry Fortnite. W oświadczeniu działania dyktatora Putina określa bardziej dosadnie jako napaść na Ukrainę. Również wstrzymuje transakcje finansowe na rosyjskim rynku, w praktyce odcinając graczy od zakupów na Epic Games Store i w ramach Fortnite’a. To oznacza, że niemal wszystkie wiodące na rynku gier wideo podmioty solidarnie rezygnują z wpływów z rosyjskiego rynku celem wywarcia presji ekonomicznej presji na Rosji, a także na samych Rosjan, by zmotywować ich do obalenia krwawych rządów dyktatora.
Wcześniej z rosyjskiego rynku wycofało się Electronic Arts (w tym usuwając i na międzynarodowym rynku rosyjskie reprezentacje w grach FIFA i NHL), Valve (operator platformy Steam), Nintendo (Nintendo eShop), CD Projekt (GOG.com, Cyberpunk 2077, Wiedźmin) oaz Microsoft (Xbox, Bethesda). Są jednak trzy duże braki na tej liście.
Świat nadal czeka na reakcję ze strony Ubisoftu (uPlay, FarCry, Assassin’s Creed), Riot Games (League of Legends, Valorant) i Sony (PlayStation). Wydaje się jednak wątpliwe, by te korporacje jeszcze długo zwlekały ze swoją decyzją. Presja ze strony opinii publicznej wydaje się zbyt wielka, by te chciały utrzymać wpływy z rosyjskiego rynku. Zwłaszcza że pikujący kurs rubla sprawia, że owe wpływy stają się coraz mniej i mniej warte.