SWIFT - co to jest i dlaczego eksperci chcą odcięcia Rosji od tego systemu
Joe Biden właśnie potwierdził, że Rosja nie zostanie odcięta od systemu SWIFT, gdyż nie zgadzają się na to inne kraje. Czym jest ten system i dlaczego eksperci nawołują do odcięcia od niego Rosjan?
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden potwierdził nałożenie ostrych sankcji na Rosję. Wśród nich nie będzie jednak odcięcia agresora od systemu SWIFT, choć wielu specjalistów spodziewało się, iż prezydent USA - jednego z krajów, którego bank centralny nadzoruje ów system - może ogłosić zastosowanie wobec Rosji tej "najdotkliwszej z sankcji". Wyjaśnijmy najprościej, jak się da, co to za system i dlaczego jego odcięcie byłoby potencjalną katastrofą dla firm działających na terenie Rosji i dla rosyjskich obywateli.
SWIFT – co to jest?
SWIFT to akronim od Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication , czyli Stowarzyszenia na Rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej. To międzynarodowa organizacja zrzeszająca instytucje finansowe, nie tylko banki, która umożliwia realizację przelewów walutowych drogą elektroniczną. Organizacja ma siedzibę w Belgii, ale jest nadzorowana przez banki centralne w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii.
Każda instytucja należąca do SWIFT otrzymuje swój kod swiftowy (SWIFT/BIC) stanowiący jej zaszyfrowaną nazwę i adres. BIC zawiera 8 lub 11 znaków alfanumerycznych, na które składają się:
- unikalny identyfikator instytucji (4 znaki),
- kod kraju według normy ISO 3166-1 (2 znaki),
- kod lokalizacji (2 znaki),
- opcjonalny identyfikator oddziału danej instytucji (3 znaki) lub kod "XXX" oznaczający centralę (dla przykładu kod BIC PKO Banku Polskiego SA to BPKOPLPW).
Innymi słowy, system SWIFT pozwala na dokonywanie płatności międzynarodowych z dowolnej instytucji objętej systemem i w dowolnej walucie.
Co dla Rosji oznaczałoby zablokowanie systemu SWIFT?
W sytuacji, gdyby państwa sojusznicze zdecydowały się odciąć Rosję od systemu SWIFT, klienci banków zostaliby odcięci od możliwości dokonywania płatności międzynarodowych. Dotyczy to zwłaszcza firm i banków, które nie mogłyby się rozliczać z zagranicznymi kontrahentami, co byłoby szczególnie dotkliwe w przypadku branży ropy i gazu, w której transakcje są denominowane w dolarach amerykańskich. Dla przypomnienia odcięcie od systemu SWIFT spotkało Iran w 2018 r., co poskutkowało utratą blisko połowy dochodów z branży naftowej.
Rosja twierdzi jednak, iż w jej przypadku konsekwencje nie byłyby aż tak srogie, jak przedstawiają to eksperci, gdyż istnieje alternatywny system SPFS. Utworzony został w 2014 r. – tuż po tym, jak Stany Zjednoczone pierwszy raz zagroziły Rosjanom odcięciem od systemu SWIFT. SPFS już dziś stanowi ok. 20 proc. transakcji w Rosji, a lista zrzeszonych w nim instytucji obejmuje już 331 podmiotów, w tym ponad 20 zagranicznych banków, pochodzących m.in. z Armenii, Białorusi, Szwajcarii, Niemiec i Kazachstanu.
Dlaczego Rosja nie została odcięta od systemu SWIFT?
Z nieoficjalnych informacji wynika, iż odcięcie Rosji od systemu SWIFT było jedną z sankcji planowanych przez Unię Europejską, lecz przeciwko jej wdrożeniu sprzeciwiło się kilka krajów – mowa o Cyprze, Węgrzech, Włoszech i Niemczech. Eksperci zauważają jednak, że odcięcie Federacji Rosyjskiej od tego systemu byłoby mieczem obosiecznym, dotykającym zarówno Rosję, jak i firmy z całego świata prowadzące swoje biznesy na terytorium Federacji bądź dokonujące z nią jakichkolwiek transakcji. Główny ekonomista Banku Pekao dr Ernest Pytlarczyk w rozmowie z Wprost skomentował, iż "odcięcie od systemu SWIFT to dla rynków finansowych i systemu bankowego bomba atomowa".
Według słów prezydenta Stanów Zjednoczonych sankcje gospodarcze nałożone przez USA mają być dla Rosji równie dotkliwe, co wykluczenie z systemu SWIFT.