Dwie supermasywne czarne dziury wkrótce zderzą się ze sobą i wstrząsną wszechświatem. Powstanie jeszcze większa
Wszystko wskazuje, że naukowcy odkryli w odległych rejonach wszechświata dwie supermasywne czarne dziury, które są już tak blisko siebie, że wkrótce zleją się w jedną jeszcze większą supermasywną czarną dziurę.
Dziewięć miliardów lat świetlnych od nas znajduje się fascynujący obiekt. Wszystko wskazuje, że naukowcy odkryli w odległych rejonach wszechświata dwie supermasywne czarne dziury, które są już tak blisko siebie, że wkrótce zleją się w jedną jeszcze większą supermasywną czarną dziurę, przy okazji emitując silne fale grawitacyjne.
Dane wskazują, że oba obiekty, z których każdy charakteryzuje się masą kilkaset milionów razy większą od masy Słońca, okrążają wspólny środek masy w ciągu zaledwie dwóch lat. To z kolei wskazuje, że odległość między dwiema czarnymi dziurami jest zaledwie 50 razy większa niż odległość dzieląca Słońce i Plutona.
Okrążające się niezwykle masywne obiekty emitują fale grawitacyjne, przez co stopniowo tracą energię, a tym samym zbliżają się do siebie. Astronomowie podejrzewają, że do zlania się obu obiektów dojdzie zaledwie za 10 000 lat.
Zderzenie supermasywnych czarnych dziur za 10 000 lat? To w skali kosmosu sekundy
Na pierwszy rzut oka ciężko tak naprawdę ogarnąć te liczby. Odległość między nimi w skali Układu Słonecznego wydaje się duża. Z drugiej jednak strony mówimy o obiektach, z których każdy jest kilkaset milionów razy masywniejszy od Słońca. W tym kontekście odległość między obiema supermasywnymi czarnymi dziurami wydaje się bardzo mała. Analogicznie stwierdzenie, że do zderzenia, połączenia się obu czarnych dziur dojdzie za 10 000 lat, nie jest zbyt imponujące. W kontekście jednak wieku wszechświata wynoszącego 13,8 mld lat, znalezienie takich obiektów zaledwie 10 000 lat przed ich połączeniem wydaje się spojrzeniem na nie w ostatnich sekundach ich życia.
Ten fantastyczny taniec czarnych dziur odbywa się właśnie w odległym od nas o 9 mld gwiazd kwazarze PKS 2131-021, czyli niezwykle jasnym jądrze aktywnej galaktyki. Ten konkretny kwazar jest blazarem - obiektem emitującym silny dżet materii skierowany bezpośrednio w kierunku Ziemi.
Odkrycie tego czarnego duetu wymagało od naukowców przeanalizowania danych obserwacyjnych zebranych na przestrzeni ostatnich 45 lat. Sugestia, że w środku blazara znajdują się dwie czarne dziury, pojawiły się, gdy naukowcy dostrzegli, że źródło emisji dżetu nieznacznie przesuwa się w sposób charakterystyczny dla obiektu orbitującego wokół drugiego równie masywnego obiektu. Obserwacje przeprowadzone za pomocą licznych niezależnych teleskopów potwierdziły detekcję tego sygnału.
To już druga para supermasywnych czarnych dziur, którą udało się odkryć na krótko przed zderzeniem. Drugą z nich jest OJ 287. Czarne dziury w tym układzie okrążają się jednak w większej odległości i pełen obieg zajmuje im dziewięć lat. Astronomowie liczą, że powstające właśnie teleskopy pozwolą odkryć znacznie więcej takich egzotycznych par w bliskim i odległym wszechświecie.