Czarnobyl zdobyty przez Rosję. Promieniowanie w byłej elektrowni atomowej wzrosło 20 razy
Wojska rosyjskie wkroczyły do Czarnobyla i terenów przyległych. Zajęły byłą elektrownię jądrową i strefę wykluczenia wokół niej. Poziom promieniowania wzrósł tam dwudziestokrotnie. Znamy możliwe powody takiego stanu rzeczy.
Kiedy już wszyscy myśleli, że elektrownia jądrowa w Czarnobylu to jedynie ponury pomnik historii, rzeczywistość zamiata ogonem i strzela nas prosto w pysk. Rosyjska armia, która napadła na Ukrainę, w toku walk przejęła całkowitą kontrolę nad elektrownią i okolicami.
Wczorajsze ciężkie walki w rejonie zamkniętej elektrowni jądrowej w Czarnobylu ostatecznie zakończyły się przejęciem kontroli nad obiektem przez wojska rosyjskiego okupanta i wzięciem pracowników elektrowni za zakładników. Dzisiaj natomiast władze ukraińskie poinformowały, że poziom promieniowania gamma w elektrowni i w okolicach wzrósł od wczoraj niemal dwudziestokrotnie.
Wzrost promieniowania w Czarnobylu przez radioaktywny pył?
Takie odczyty zdaje się potwierdzać także automatyczny system monitorowania promieniowania w strefie Czarnobyla. Skąd taka zmiana? Badacze z ukraińskiej agencji jądrowej wskazują, że może być to skutek wzbicia radioaktywnego pyłu przez ciężki sprzęt wojskowy, który wczoraj pojawił się w rejonie elektrowni.
Takie same wnioski prezentują także naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield, którzy zauważają, że wyższe odczyty pojawiły się głównie w okolicach dróg dojazdowych do elektrowni oraz bezpośrednio w otoczeniu reaktora. To wskazuje, że może za nie odpowiadać wzmożony ruch pojazdów i wojska, który uniósł leżący w okolicy radioaktywny pył.
Społeczność międzynarodowa natychmiast potępiła uwięzienie pracowników elektrowni jądrowej zwracając uwagę na fakt, że przetrzymywanie obsługi, której głównym zadaniem jest kontrolowanie poziomu promieniowania i reagowanie na jego zmiany zagraża bezpieczeństwu nie tylko okolic Czarnobyla, ale znaczącej części Europy.
Rzecznik Rosyjskiego Ministerstwa Obrony Igor Konaszenkow komentując doniesienia stwierdził, że poziom promieniowania pozostaje na dopuszczalnym poziomie i nie stanowi żadnego zagrożenia.
Promieniowanie w Czarnobylu wzrasta, coś się jednak dzieje
W niedostępnych pomieszczeniach elektrowni coś się jednak dzieje. Badacze analizujący stan elektrowni zarejestrowali stały wzrost liczby neutronów, których źródłem jest podziemne pomieszczenie 305/2. Wewnątrz tego pomieszczenia znajduje się mnóstwo gruzu przykrywającego zastygłą, radioaktywną mieszaninę materiałów wchodzących w skład rdzenia reaktora jądrowego powstałą wskutek jego stopienia. Owa mieszanina składa się w tym przypadku z uranu, cyrkonu i grafitu. Wzrost liczby neutronów wskazuje, że w owej mieszaninie dochodzi do nowych reakcji fuzji jądrowej.
Naukowcy wskazują, że jeżeli nikt nie zareaguje na czas, sytuacja może się pogorszyć i doprowadzić do kolejnej eksplozji w elektrowni. Warto tutaj jednak zaznaczyć, że ewentualna eksplozja w żadnym stopniu nie przypominałaby tragicznej eksplozji z 1986 roku i najprawdopodobniej ograniczyłaby się do wnętrza betonowej i stalowej osłony, która chroni przed wyciekiem paliwa jądrowego z reaktora. Badacze uspokajają, że przy obecnym tempie wzrostu liczby neutronów, osłona może wytrzymać jeszcze kilka lat. W tym czasie jednak naukowcy muszą opracować pomysł na to jak bezpiecznie dostać się do radioaktywnego paliwa i je zneutralizować. O ile ludzie nie będą mogli się do tego miejsca zbliżyć, to odpowiednie roboty potencjalnie mogłyby przebić się do wnętrza pomieszczenia i umieścić w nim rdzenie pochłaniające emitowane neutrony. Pierwotnie ukraińscy naukowcy mieli przedstawić plany neutralizacji we wrześniu br. Po rosyjskiej napaści jednak nie wiadomo jak się cała sytuacja potoczy.