Ameryka Południowa się gotuje, a w Egipcie spadł śnieg. Nowy rok wszedł z buta
Tak już będzie wyglądało pisanie o pogodzie na świecie w czasach katastrofy klimatycznej. Musimy się do tego przyzwyczajać. Jedni zmagają się z falą wysokich temperatur, inni walczą ze zjawiskami, które przybierają na sile. A w tym wszystkim jest Polska z wyjątkowo ciepłym początkiem stycznia.
Przyzwyczaić się trudno. W sylwestrowy dzień spacerowałem po gdańskiej starówce. Było bardzo ciepło, ale bardziej szokowały rozstawione stoliki i siedzący przy nich ludzie. Owszem, obok zapalone były gazowe piecyki, ale wciąż widok bardziej przypominał raczej początek października niż przełom roku. To teraz tak już będzie? – chodziło mi po głowie retoryczne pytanie.
Co momentami jest przyjemne – ale nie bójcie się, katastrofa klimatyczna w Polsce to nie tylko ciepły sylwester, ale też mnóstwo poważnych konsekwencji – w innych krajach jest nie do zniesienia. Ameryka Południowa właśnie zmaga się z rekordowymi falami ciepła.
Tamtejsze służby meteorologiczne mówią o upałach rodem z Bliskiego Wschodu
Wysokie temperatury dotyczą Brazylii, Argentyny i Paragwaju. W Porto Alegre 1 stycznia był najcieplejszym dniem w historii pomiarów – termometry pokazywały prawie 39 stopni, podczas gdy ostatni rekord odnotowano w 2007, kiedy temperatura wyniosła 38,2. W niektórych brazylijskich miejscowościach przekroczyła 40 stopni.
Nieznośnie gorąco jest w Argentynie. W Rivadavia było 46,5 stopni, natomiast 45,6 stopni w Santiago del Estero. Powyżej 40 odnotowano w kilku argentyńskich miastach.
Czujecie to ciepło? To rozepnijcie jeszcze jeden guzik na myśl o tym, co dzieje się w Paragwaju. Tam stacje pokazały 47,8 stopni, co jest rekordem dla tego państwa. Wcześniejszy wynik pobito nie tak dawno – 45 stopni odnotowano we wrześniu.
Potwierdza się więc to, o czym mówią naukowcy – na Ziemi jest coraz goręcej. I to w miejscach, gdzie, owszem, było ciepło, ale jednak nie aż tak. Pierwsza połowa ubiegłego roku to łącznie 4 proc. powierzchni Ziemi z odnotowanym rekordem średniej temperatur. Ciekawe, czym zaskoczy nas 2022.
W Egipcie zaskoczył opadami śniegu
Nowy Rok w Egipcie zaczął się od burzy z gradem, a następnie opadów śniegu. Turyści szukający słońca i uciekający przed chłodnymi temperaturami musieli być więc nieźle zdziwieni. Wyjątkowa jak na tamte strony pogoda miała swoje fatalne konsekwencje w postaci opóźnień na lotniskach. Dziś jednak Hurghada znów cieszy tym, do czego przyzwyczaiła – termometry wskazują ponad 20 stopni.
W Egipcie śnieg spadł jeszcze przed końcem 2021 roku. To jest to globalne ocieplenie? – mogliby zadrwić niektórzy. Odpowiedź brzmi: tak, to jest to globalne ocieplenie. Pogoda wariuje, a zjawiska, które zdarzały się od czasu do czasu, albo przytrafiają się częściej, albo zyskują na sile.
Od czasu do czasu w przypadku śniegu w Egipcie tak naprawdę oznacza bardzo rzadko. Kiedy w Kairze w 2013 spadł biały puch, był to pierwszy raz od 158 lat.