Czas na zanurzenie serwerów. „Zielone centra danych” to priorytetowe działanie na rzecz ochrony środowiska
Dostawcy mocy obliczeniowej muszą zadbać o rozwiązania dostępne i przystępne cenowo, ale również oszczędne i niskoemisyjne.
Koronawirus w znaczący sposób zmienił naszą rzeczywistość. Upowszechnienie pracy zdalnej sprawiło, że nie musimy już tak często wychodzić do pracy. Mniej podróży służbowych oznacza mniej emisji dwutlenku węgla. Na poziomie całego globu odnotowaliśmy spadek o 6 proc., na który złożyła się również zapaść turystyki.
Praca i nauka z domu wpłynęły na zwiększenie obciążenia infrastruktury telekomunikacyjnej. Przejściowo doprowadziło to nawet do zmniejszenia się przepustowości internetu i jego prędkości. Centra danych pracowały pełną parą, aby obsłużyć telekonferencje i e-lekcje, ale również streaming czy zwykłe przeglądanie internetu. Serwery wymagały jednak coraz więcej energii.
W 2020 roku centra danych odpowiadały za 1 proc. zużycia energii elektrycznej.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że było to pomiędzy 200 a 250 TWh, co przełożyło się na udział w emisji dwutlenku węgla wynoszący 0,3 proc. Każdy z nas – czytających ten artykuł – ma w tym swój udział. Przeniesienie nawet najmniejszej informacji, zaledwie kilku bitów – kosztuje.
Agencja zauważa jednak, że centra danych podnoszą efektywność wykorzystania energii elektrycznej. Mierzeniu ich działań służy wskaźnik efektywności zużycia energii (PUE), który dla nowoczesnych ośrodków kształtuje się w granicach 1,1, co oznacza, że serwery konsumujące 1 kWh energii na przetwarzanie danych potrzebują 0,1 kWh energii na ochłodzenie.
Jednym z najlepszych chłodziw jest woda, którą OVHcloud chłodzi swoje serwery już od 2003 roku. Z dzisiejszego punktu widzenia może się to wydawać czymś naturalnym, ale wówczas stanowiło duże wyzwanie. Trzeba było w końcu zadbać o odpowiednie ciśnienie czy temperaturę przepływającej cieczy, a później wprowadzić rozwiązanie do masowej produkcji. Dziś jednak centra danych europejskiego giganta mogą się pochwalić efektywnością zużycia energii dochodzącą do wartości 1.1.
Im wynik jest bliższy 0, tym lepiej. W jego osiągnięciu ma pomóc prototypowana obecnie przez OVHcloud technologia zanurzeniowa. Tak – serwery będą wówczas wprost zanurzone w specjalnej cieczy!
Rośnie popyt na „zielone centra danych”
„Zielone” centra danych to takie, które zasilają odnawialne źródła energii. Do 2026 roku ich rynek ma osiągnąć wartość 181,91 mld dol., co oznacza 23-procentowy wzrost każdego roku. Wzrost popytu napędzają rządowe regulacje, wśród których przoduje Unia Europejska i jej Europejski Zielony Ład, zakładający neutralność klimatyczną do 2050 roku.
Już za trzy dekady Europa ma wyjść na zero pod kątem emisji gazów cieplarnianych. Centra danych osiągną ten cel znacznie wcześniej, czemu służy pakt o neutralności klimatycznej, podpisany przez najważniejszych graczy z branży.
- Budowa oszczędnego i zrównoważonego modelu jest podstawą DNA OVHcloud, dlatego zobowiązaliśmy się do stosowania 100 proc. odnawialnej energii oraz neutralnej pod względem emisji dwutlenku węgla działalności operacyjnej przed 2025 r., a także dojścia do tzw. „Carbon Net Zero” do 2025 r. i neutralności klimatycznej do 2030 r.
– mówił Francois Sterin, Chief Industrial Officer w OVHcloud i jednej z sygnatariuszy paktu.
Czym konkretnie jest neutralność węglowa? Oznacza ona, że dany producent równoważy wyemitowany dwutlenek węgla przez jego pochłanianie lub wychwytywanie. OVHcloud ma tu tym większe pole do popisu, że nie tylko samodzielnie buduje własne centra danych, ale również produkuje serwery. Może więc wpływać na kontrahentów, wybierając tych, którzy również mają na uwadze dobro klimatu. Dostawca udostępni również klientom zindywidualizowane informacje na temat emisji dwutlenku węgla wynikającego z korzystania z usług w chmurze.
Pakt o neutralności klimatycznej w centrach danych zakłada również:
- kupno jedynie energii pochodzącej z odnawialnych źródeł,
- oszczędność wody,
- wykorzystanie wygenerowanego ciepła,
- naprawę i ponowne wykorzystanie serwerów.
Ambitnie wygląda zwłaszcza ten ostatni cel, który ma podnieść czas pracy serwerów i koncentrację na recyklingu. W przypadku OVHcloud wskaźnik ponownego wykorzystania komponentów wynosi obecnie 20,9 proc., co oznacza, że jedna z pięciu części dostaje drugą szansę. Europejski dostawca zobowiązał się również, że do 2030 roku nawet najmniejszy odpad z jego centrów danych nie będzie trafiał na wysypiska śmieci.
Centra danych wytyczają drogę
Cały sektor ICT odpowiada za 5 do 9 proc. światowego zużycia energii i ponad 2 proc. całkowitej emisji CO2. W przyszłości te liczby będą tylko rosły, więc zacząć działać musimy już dziś. Na rozwoju efektywnych energetycznie technologii i koncentracji na odnawialnych źródłach wygrają jednak wszyscy. Centra danych zużyją mniej energii, więc zapłacą mniej w rachunkach. To z kolei przełoży się na niższe ceny dla klientów i zmniejszenie zmian klimatycznych.