Krocie w krocionogach nabiera nowego znaczenia. Naukowcy odkryli zwierzę z rekordową liczbą nóg
Głęboko pod powierzchnią Ziemi naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Virginii odkryli krocionoga z największą jak dotąd zarejestrowaną liczbą nóg. Przy 1306 nogach jest to jedyne zwierze, którego liczba odnóży wynosi więcej niż 1000. Jak jednak widać, powyżej tysiąca znalazło się jeszcze ponad 300 dodatkowych.
Warto zauważyć, że o ile w języku polskim nazywanie stworzeń mających ponad kilkaset odnóży krocionogiem nie wywołuje żadnych sprzeczności, to użytkownicy języka angielskiego żyli dotychczas w pewnej dychotomii. Z jednej strony krocionogi to po angielsku milipedes, czyli dosłownie posiadacz tysiąca nóg, a z drugiej żadne zwierzę tak nazywane nie dorastało do własnej nazwy, a niektóre z nich nie miały nawet stu, choć wciąż miały ich krocie. Najbliżej tysiąca był dotychczas gatunek Illacme plenipes, u którego przedstawicieli można było doliczyć się 750 nóg. Teraz jednak jest już pierwszy milipede, który faktycznie ma ponad tysiąc nóg.
Nowy rekordzista - Eumilipes persephone
Krocionóg nazwany na cześć Persefony posiadający niemal dwa razy więcej odnóży niż poprzedni rekordzista jest smukłym, długim stworzeniem. Jego głowa zakończona jest potężnymi czułkami, które pomagają mu w poruszaniu się głęboko pod powierzchnią ziemi, gdzie oczy nie przydałyby się na nic, a w orientacji w terenie pomagają jedynie feromony.
Ciekawostką może być fakt, że badacze byli w stanie oszacować także wiek czterech przeanalizowanych przedstawicieli tego gatunku. Zważając na to, że krocionogi rosną wraz z wiekiem, dodając kolejne segmenty i kolejnego nogi i uwzględniając czas wyrastania nowego segmentu, badacze doszli do wniosku, że przedstawiciele Emilipes persephone żyją od 5 do nawet 10 lat.
Czy można się natknąć na takiego krocionoga?
Spokojnie, jeżeli macie jakąkolwiek awersję do długich wijących się bezkręgowców, to tego na pewno nie zobaczycie. Entomolodzy pozyskali wszystkie okazy z głębokości 60 metrów pod powierzchnią ziemi w rejonie Goldfields w Australii, a i to możliwe było tylko dzięki prowadzonym tam odwiertom w poszukiwaniu złóż niklu i kobaltu.