REKLAMA

Pandemia i lockdowny poligonem doświadczalnym do testowania zeroemisyjnej przyszłości. To skomplikowane

Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 stała się najlepszą okazją do sprawdzenia, jak zmieniłaby się ziemska atmosfera, gdybyśmy odgórnie nałożyli na ludzi drastyczne ograniczenia na transport oraz na przemysł. Gdyby nie pandemia, przeprowadzenie takich badań byłoby całkowicie niemożliwe.

zmiany klimatu przemysl
REKLAMA

Przekrojowe badania zmian atmosferycznych przeprowadzone na podstawie danych satelitarnych dostarczonych przez NASA oraz inne agencje kosmiczne nie tylko wskazują wyraźnie na drastyczne obniżenie poziomu zanieczyszczenia powietrza, ale także na to, jak skomplikowanym układem jest sama atmosfera.

REKLAMA

Satelity obserwujące poziom dwutlenku węgla zarejestrowały w 2020 roku spadek emisji dwutlenku węgla o 5,4 proc. Mimo tego poziom CO2 w atmosferze w ciągu roku rósł w mniej więcej tym samym tempie co w ubiegłych latach. Choć to zaskoczyło naukowców, to z czasem udało się zidentyfikować kilka czynników, które mogły mieć wpływ na taki, a nie inny wynik, m.in. znacznie niższe tempo wchłaniania CO2 przez oceany.

Podobnie niejednoznaczne skutki miało obniżenie ilości tlenków azotu (NOx) w atmosferze. Wraz ze spadkiem ilości NOx obniżyła się zawartość trującego dla życia na Ziemi ozonu w atmosferze. Można by zatem stwierdzić, że jest to pozytywny skutek. Problem jednak w tym, że tlenki azotu w innych reakcjach prowadzą do powstania grup hydroksylowych, które z kolei usuwają z atmosfery inne gazy. Zmniejszenie emisji tlenków azotu, co samo w sobie można uznać za oczyszczanie atmosfery, ograniczyło tym samym zdolność atmosfery do usuwania… metanu, gazu cieplarnianego, który zatrzymuje ciepło w atmosferze nawet 80 razy skuteczniej niż dwutlenek węgla.

Jaki mógł być tego skutek? Nieciekawy. Szacunki wskazują, że przemysł wyemitował w 2020 roku około 10 proc. mniej metanu niż rok wcześniej. Mimo to ze względu na spadek ilości NOx w atmosferze, a tym samym spadek ilości grup hydroksylowych zdolnych usuwać metan z atmosfery, jego ilość w atmosferze wzrosła o 0,3 proc. rok do roku - najwięcej w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Powyższe dane wskazują na wiele istotnych aspektów, które należy wziąć pod uwagę, planując stopniowe obniżanie emisji gazów cieplarnianych i przechodzenie na gospodarkę zeroemisyjną.

REKLAMA

Naukowcy zauważają, że obniżanie aktywności przemysłowej w celu zredukowania poziomu emisji nie ma najmniejszego sensu, bowiem powrót do pełnej mocy spowoduje natychmiastowy wzrost emisji tak, jak to miało miejsce pod koniec 2020 roku, gdy gospodarka zaczęła wracać do życia. Zamiast tego konieczne jest przechodzenie przemysłu na technologie niskoemisyjne.

Z jednej strony jest to najpoważniejsze i najtrudniejsze wyzwanie dla całego przemysłu, ale z drugiej nie mamy już więcej czasu na rozważanie planów na przyszłość. Wkrótce przekroczymy punkt, w którym cokolwiek byśmy nie zrobili w celu zahamowania zmian klimatu, nie będziemy w stanie już ich zatrzymać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA