REKLAMA

Start sondy, która ostrzela planetoidę. Tak sprawdzimy, czy umiemy ochronić Ziemię

Takiej misji kosmicznej jeszcze nie było. Wkrótce wystartuje sonda kosmiczna, której głównym zadaniem będzie jak najmocniej grzmotnąć w niewielką planetoidę. W ten sposób naukowcy chcą sprawdzić, czy umiemy obronić się przed hipotetyczną planetoidą zmierzającą w kierunku Ziemi.

23.11.2021 14.24
dart
REKLAMA

Sonda DART (Double Asteroid Redirection Test) po wystartowaniu z Ziemi pokona ponad 10 milionów kilometrów, aby w kulminacyjnym momencie swojej misji trafić w niewielką planetoidę o średnicy zaledwie 160 metrów. Warto tutaj zatrzymać się na chwilę i zwrócić uwagę na te liczby. Wysyłamy z Ziemi sondę kosmiczną o długości kilku metrów, która po pokonaniu dziesięciu milionów kilometrów będzie sterowana na tyle precyzyjnie, że uderzy w obiekt o średnicy 160 metrów. Poziom precyzji jest tu wprost niesamowity.

REKLAMA

Do uderzenia posłuży znajdujący się na pokładzie sondy DART pocisk o średnicy 122 centymetrów. Wbrew pozorom nie jest to pocisk, który eksploduje podczas uderzenia. Celem bowiem nie jest spowodowanie zniszczeń na powierzchni planetoidy. Głównym zadaniem pocisku ma być próba zmiany orbity planetoidy. Według obliczeń taki pocisk, jaki znajduje się na pokładzie sondy powinien zmienić orbitę obiektu na tyle, aby zmianę udało się dostrzec za pomocą teleskopów znajdujących się na Ziemi. Pomiary samego zderzenia i jego skutków pozwolą naukowcom oszacować jakich pocisków i jakich prędkości będzie wymagała zmiana orbity planetoidy, gdyby doszło do odkrycia takiej, która zmierza prosto w stronę Ziemi.

Choć aktualnie naukowcy nie znają ani jednej planetoidy, która leci na spotkanie z Ziemią, nie oznacza to, że taki obiekt się nie pojawi. Wtedy już czasu na testy tego typu nie będzie. Warto zatem przygotować się odpowiednio wcześniej. Naukowcy przyznają, że jak dotąd udało im się odkryć i skatalogować zaledwie 40 procent planetoid przelatujących w pobliżu orbity Ziemi i o rozmiarach co najmniej 140 metrów.

Start sondy dart aktualnie zaplanowany jest na godzinę 7:20 polskiego czasu w środę 24 listopada. Sonda zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną na szczycie rakiety Falcon 9 z Bazy Sił Kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Do celu swojej misji sonda dotrze we wrześniu 2022 roku.

Cel misji: Dimorphos

Sam cel misji jest również niesamowicie ciekawy. Sonda DART będzie zmierzała w kierunku układu podwójnego planetoid. Układ ten składa się z planetoidy Didymos o średnicy około 780 metrów oraz z krążącej wokół niej planetoidy Dimorphos o średnicy 160 metrów. To właśnie mniejszy z tych obiektów jest celem sondy DART. Uderzenie w niego będzie niesamowitym wyczynem. Jak informują naukowcy sonda uderzy w planetoidę z prędkością 24 140 km/h, czyli tuż przed zderzeniem będzie poruszała się ze względną prędkością 6 km/s. To będzie prawdziwy test astronawigacji dla inżynierów planujących trajektorię sondy. Sama sonda dostrzeże swój cel dopiero na godzinę przed zderzeniem. Jeżeli w obliczeniach trajektorii lotu pojawi się, choć najmniejszy błąd, sonda w ogóle nie zobaczy Dimorphosa, a pocisk poleci sobie w przestrzeń kosmiczną.

REKLAMA

Jeżeli jednak do zderzenia dojdzie, Dimorphos powinien stracić trochę energii, przez co zbliży się do Didymosa i astronomowie obserwujący planetoidę z Ziemi powinni dostrzec zmianę okresu orbitalnego mniejszej z planetoid.

Jeżeli wszystko się powiedzie w 2026 r. z Ziemi wystartuje europejska sonda Hera, która odwiedzi ten sam układ podwójny i przyjrzy się z bliska zniszczeniom powstałym po uderzeniu pocisku w Dimorphosa.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA