Jak odzyskać usunięte zdjęcia z telefonu? Przywracanie fotek - instrukcja krok po kroku

Ups! Stało się. Nie ten guziczek, nie ta ikonka i zdjęcie zamiast być wysłane do rozmówcy zostało usunięte. Tego rodzaju pomyłki zdarzają się zbyt często. Na szczęście, nie wszystko stracone. Jest całkiem duża szansa, że świeżo usunięte zdjęcia z telefonu z Androidem będzie można bardzo łatwo odzyskać. Jest jednak jedna rzecz, o której od razu trzeba wiedzieć. I względem której należy się niezwłocznie zastosować.

Być może ta ostrożność nie będzie potrzebna, jeśli telefon zdążył wykonać kopię zapasową zdjęć przed usunięciem (za chwilę rozwinę temat backupu). Na wszelki wypadek jednak przywrócenie zdjęć powinno być absolutnym priorytetem, jeżeli użytkownikowi bardzo na ich odzyskaniu zależy. Wynika to ze sposobu, w jaki pliki są usuwane z telefonów bądź komputerów.

Z uwagi na znaczne oszczędności w wydajności i zużyciu zasobów, większość komputerów (w tym smartfonów) zazwyczaj usuwa tylko informacje o pliku, a nie sam plik. Powiedzmy, że istnieje plik ZDJECIE.JPG o objętości 2 MB. System operacyjny usuwa informację o tym, że w pamięci znajduje się plik ZDJECIE.JPG, a zajmowane przez niego 2 MB danych oznacza jako dostępne do zagospodarowania. Dane te więc przestają być widoczne dla użytkownika. Jednak dopóki te dane, oznaczone teraz jako wolne miejsce, nie zostaną nadpisane nowymi danymi, będzie można je łatwo odzyskać.

Stąd rada o pośpiechu. Każda minuta zwiększa szansę na to, że dowolna aplikacja lub proces systemowy zechcą zapisać jakieś dane w pamięci telefonu – choćby tymczasowe, w ramach pamięci podręcznej – i wówczas szanse na odzyskanie usuniętych zdjęć drastycznie maleją.

Większość nowoczesnych telefonów proponuje swoim użytkownikom funkcję kopii zapasowej. Nie jest ona domyślnie włączona – kopia zapasowa oznacza przesyłanie zdjęć do prywatnej chmury użytkownika, przez Internet. A to może oznaczać problem dla użytkowników z wykupioną od operatora niewielką paczką danych. Telefony z Androidem wyświetlają jednak sporadycznie reklamy funkcji kopii zapasowej, podobnie jak wbudowana w nie aplikacja Zdjęcia Google. Dodatkowo, inne aplikacje do innych chmur – jak OneDrive czy Dropbox – również często proponują automatyczną kopię zapasową zdjęć.

Jest więc spora szansa, że użytkownik ze świeżo usuniętymi zdjęciami dysponuje ich kopią w chmurze. Warto sprawdzić aplikacje Zdjęcia Google czy OneDrive w poszukiwaniu zguby. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że użytkownik zgodził się na funkcję kopii zapasowej, a jego usunięte zdjęcia czekają na niego w chmurze. Można je tam przejrzeć i, w razie potrzeby, pobrać na nowo.

Czytaj też:

Wszystkie telefony z Androidem zawierają aplikację Zdjęcia z funkcją automatycznej kopii zapasowej. Nie każdy jednak ją włączył. Warto jednak mieć na uwadze, że różni producenci lubią dodawać dodatkowe, własne aplikacje do tych zawsze dostępnych w Androidzie. W tych aplikacjach bardzo często znajduje się funkcja Kosza. W tym w aplikacji Galeria z Androida z One UI czy w aplikacji Zdjęcia w systemie EMUI (telefony Huawei). Warto przejrzeć wszystkie menu w dołączonej do telefonu aplikacji do przeglądania zdjęć. Jest duże prawdopodobieństwo, że zamiast zostać całkowici usunięte, trafiły do Kosza, który jest opróżniany dopiero po kilkunastu dniach.

Instalowanie aplikacji ze Sklepu Play przeczy zawartym na samym początku radom, ale powoli kończą się inne możliwości. Najlepszymi opiniami cieszy się aplikacja DiskDigger, której jakość potwierdzić mogę po własnych testach. Apka jest brzydka, niewygodna, wyświetla reklamy i ma interfejs wyłącznie po angielsku. Ale działa, i to działa całkiem nieźle. Skanuje pamięć telefonu w poszukiwaniu usuniętych ale nienadpisanych zdjęć i pozwala na ich łatwe przywrócenie. Wystarczy zaznaczyć fotografie i kliknąć w ikonę przywracania.

Jeżeli powyższe zawiedzie, jest jeszcze jedna, ostatnia już deska ratunku. Jest nią wizyta w firmie specjalizującej się w odzyskiwaniu danych. Zatrudnieni w takich miejscach specjaliści dysponują dużo bardziej zaawansowanymi narzędziami i prawdopodobnie będą mogli odzyskać nawet nadpisane dane. Jest jeden haczyk: musi użytkownikowi na tym niezwykle zależeć. Cena uzależniona jest od trudności zadania, ale należy liczyć się z wydatkiem liczonym w tysiącach złotych.