Wystarczyło 5 minut na OLX i dopadli mnie oszuści. Ludzie, jak wy tu żyjecie?
Minęło zaledwie kilka minut odkąd wystawiłem przedmiot na OLX, gdy zaatakowali mnie oszuści. Dwie próby były łatwe do rozszyfrowania, trzecia okazała się sprytniejsza.

Wystawiłem na OLX przedmiot o wartości kilkuset złotych. Zaledwie po kilku minutach od zatwierdzenia ogłoszenia, zacząłem otrzymywać wiadomości od oszustów.
Dwie pierwsze próby oszustw na OLX były bardzo prymitywne
"Cześć, prosze e-mial podac. Do zakupu jest on wymagany" - przeczytałem po 4-5 minutach od wrzucenia ogłoszenia. Oczywiście zablokowałem użytkownika i zgłosiłem go platformie. Kolejna wiadomość była żałośnie słabą mieszanką szantażu emocjonalnego z próbą wyprowadzenia korespondencji poza OLX. "Dzień dobry. Mam zły internet. Jeśli ogłoszenie jest nadal aktualne, napisz do mojej żony na whotsaap, dowie się więcej i kupi. Dziękuję i miłego dnia. [tu pojawił się numer telefonu]".
Trzecia próba była bardziej wyrafinowana. Nawet miałem wątpliwości, czy to rzeczywiście kolejne oszustwo. Być może to mój radar stał się tak czuły, że na każdą kolejną wiadomość patrzyłem z przesadną ostrożnością?
"Dzień dobry Aktualne, w jakim stanie?" - zajawiła użytkowniczka, która zadała sobie nawet trud dodania zdjęcia profilowego wyglądającego autentycznie. Gdy odpisałem, otrzymałem kolejną wiadomość: "Dobrze , Rozumiem , mam [indywidualne] warunkj, mogę zamówić kurjera [DPD], ktory, spakuje towar i zabierze z domu ,-, Wpłata będzie zrobiona wcześciej na konto. Ok?".
Wiadomość brzydko pachniała z dużej odległości, dlatego zgodnie z treścią własnego ogłoszenia odpisałem, że w grę wchodzi tylko odbiór osobisty. Na tym korespondencja się urwała i - co ciekawe - po czasie pojawił się pod nią komunikat: "Ta rozmowa została wyłączona. Konto tej osoby zostało wyłączone z powodu nieprzestrzegania przez nią Regulaminu OLX." - czyli nie myliłem się - kolejny oszust.
Korzystanie z OLX to wystawianie się na niebezpieczeństwo. Na własne życzenie
Przyznaję, że OLX robi wiele, by chronić użytkowników. Wprowadził na przykład funkcję Przesyłka OLX, dzięki której zakupy objęte są pakietem ochronnym i gdy otrzymamy cegłę zamiast telefonu lub uszkodzony czy niekompletny produkt, sprzedawca nie otrzyma pieniędzy, a te wrócą do nas. Chwilę po wystawieniu ogłoszenia otrzymałem również SMS-a z ostrzeżeniem przed oszustami. Słowem, platforma próbuje walczyć z plagą, która ją zalewa.
Nie zmienia to faktu, że wrażenia są niezmiennie złe. I choć pisaliśmy o problemie wiele razy, niewiele zmienia się w kwestii poczucia bezpieczeństwa na OLX. Nie twierdzę, że można go łatwo rozwiązać, ale od lat korzystanie z platformy wiąże się z koniecznością włączenia mentalnych bezpieczników, zachowania szczególnej ostrożności i stresem związanym z byciem narażonym na działalność przestępców. Rzecz przypomina trochę zapuszczenie się w niebezpieczne rejony miasta, gdy wiadomo, że można w nich łatwiej zostać ofiarą przestępstwa. Czy to wina OLX? Nie wiem, pewnie nie, ale mnie skutecznie odstrasza od wystawiania czegokolwiek na tej platformie. Przypominam sobie o tym boleśnie za każdym razem, gdy to zrobię.
Można by spuentować, że taki jest świat i trudno - trzeba się przyzwyczaić. Daje mi do myślenia jednak fakt, że gdy wystawiam cokolwiek na Allegro Lokalnie subiektywne poczucie bezpieczeństwa mam znacznie wyższe. Tych prób oszustwa napotykam jak na lekarstwo. Obiektywne też ma większe, bo gdy napotkałem na oszustów na tej platformie, Allegro uporał się z podejrzanym kontem w ciągu kilku minut.
Internet to niebezpieczne miejsce. Trzeba mieć oczy z tyłu głowy i wybierać mądrze.
Czytaj także: