Wystawiłem zabawki na OLX. Otoczyli mnie oszuści i czuję się jak ofiara
W jedną sobotę zrobiliśmy z synem wielkie sprzątanie pokoju. Wywaliliśmy masę starych i zniszczonych zabawek, magazynów i zdekompletowanych puzzli. W osobnych workach wynieśliśmy pod śmietnik wartościowe zabawki i ubrania, które mogą się przydać innym. W trzeciej grupie znalazły się używane zabawki w bardzo dobrym stanie, które syn postanowił sprzedać, żeby odzyskać trochę pieniędzy. Obiecałem mu, że wystawię je na OLX. Nie sądziłem, że coś złego może się stać.
Moje doświadczenia z OLX są bardzo sporadyczne z dwóch powodów. Po pierwsze mam bardzo dobrze prosperujący śmietnik, spod którego błyskawicznie znikają wystawiane dobre przedmioty. Nawet lustro nie zdąży zostać rozbite, bo szybciej ktoś podjedzie busem i je zabierze, dając mu drugie życie. Nie korzystam za często z OLX również dlatego, że miałem złe wspomnienia. Gdy sprzedawałem używane, dobre i drogie wózki dla dziecka, foteliki samochodowe itp., to kupujący przychodzili, zastanawiali się, sterczeli w przedpokoju, gapili się jak szpak w malowane, a gdy już się zdecydowali na zakup, to nie mieli pieniędzy i przez pół godziny szukali w okolicy bankomatu. Zdarzyło mi się to trzy razy pod rząd i stwierdziłem, że nie mam do tego nerwów.
Teraz syn prosił, chciał odzyskać kasę, zgodziłem się znowu na sprzedaż na OLX. Zrobiliśmy zdjęcia, przeszukałem sieć w poszukiwaniu używanych zabawek w podobnym stanie i zacząłem wystawiać ogłoszenia. W momencie jak wystawiałem drugie ogłoszenie, dostałem dwa SMS-y od oszustów informujące, że ktoś kupił przedmiot i mam kliknąć link, żeby odebrać pieniądze dać się oszukać.
Otoczyli mnie oszuści grasujący na OLX
Gdy skończyłem wystawiać piąte ogłoszenie miałem już trzy SMS-y od oszustów oraz dwie wiadomości prywatne na skrzynce OLX. Wszystkie z linkami do stron, które próbują wyłudzić moje dane i ukraść pieniądze. Pięć prób oszustwa w kilkanaście minut.
Na obronę OLX muszę zaznaczyć, że oszuści kontaktujący się w prywatnych wiadomościach są przez serwis od razu blokowani. Pod wiadomościami, które mi wysłali, od razu widniała informacja „Nie możesz wymieniać wiadomości z tym użytkownikiem, ponieważ jego konto zostało wyłączone”.
Już po pierwszym SMS-ie miałem myśl „oho, nieźle się zaczyna”. Po kolejnych ta myśl w ewoluowała w „jprdl, ale syf”. Okazało się, że to nie był koniec. Po paru minutach zadzwonił nieznany numer, odebrałem i robotyczny głos poinformował, że ktoś bierze na mnie kredyt na ponad 6000 zł w banku PKO i muszę podjąć działania. Rozłączyłem. Usiadłem i pomyślałem „kurvv4, nigdy więcej”.
Nigdy więcej nie sprzedam nic na OLX, podając mój główny numer telefonu. Jeśli pojawi się potrzeba skorzystania z tego serwisu, to wygrzebię z szuflady starą komórkę, zarejestruję w kiosku kartę, sprzedam towary i wyrzucę SIM-kę.
Jestem świadomym użytkownikiem internetu, nie klikam w dziwne linki, nie podaję danych osobowych, płatniczych i logowania na fałszywych stronach, nie nabieram się na te sztuczki. Dlatego te SMS-y i wiadomości od oszustów nie zrobiły na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Jednak fakt, iż mój numer został (prawdopodobnie) pobrany ze strony OLX i dodany do bazy oszustów, którzy teraz mogą wydzwaniać do mnie z różnymi próbami oszustwa, jest paskudnym uczuciem. Czuję się jak ofiara przestępstwa.
Bardzo dbam o to, komu udostępniam numer telefonu. Nie podaję go w przypadkowych miejscach, nie dyktuję go przy kasie, gdy prosi o to kasjerka - nic z tych rzeczy. Dlatego tak bardzo zabolało mnie to, że próba zarobienia kilkuset złotych przez dziecko skończyła się w ten sposób.
Frapuje mnie jeszcze jeden aspekt. Mianowicie proceder oszustw na klientach OLX trwa w najlepsze od dawna. Wiedziałem o tym doskonale. Zaskoczyła mnie jednak jego skala. Niby serwis blokuje oszustów piszących wiadomości prywatne, niby w mailach informuje, żeby nie klikać w linki. Co z tego, skoro w praktyce mój numer trafił od razu w ręce oszustów, którzy teraz znając z OLX moje imię i numer telefonu mogą nękać mnie różnymi próbami naciągnięcia. Pytanie do ludzi regularnie korzystających z OLX - wy tak żyjecie? Pytanie do ludzi z OLX - wy zamierzacie ogarnąć tę kuwetę?
PS. Kolega, któremu opowiedziałem o tym doświadczeniu, podpowiedział, żeby następnym razem sprzedawać na Allegro Lokalnie. Podobno tam jest lepiej. Sprawdzę z chęcią, bo na powrót do OLX straciłem ochotę.
Zdjęcie główne: Shutterstock