Nowe senne koszmary. Te związane z botami
Czasami wraca do mnie ten sam sen. Siedzę w samolocie, który podchodzi do lądowania albo startuje i nagle zaczyna dziać się coś niepokojącego.

Maszyna nie wznosi się – albo omija płytę lotniska, zależy od scenariusza – i lecąc nisko lawiruje pomiędzy budynkami. Szybko zaczynam się niepokoić i mimo wiary w umiejętności pilota podejrzewam, że w dość spektakularny sposób skończy się moje niedługie przecież życie.
Podejrzewam, że nie jest to specjalnie oryginalna wizja senna i motyw powtarza się u wielu osób. Ciekawe jest jednak to, że w zasadzie ciągle jesteśmy pionierami takich snów. Dopiero od niedawna ludzie mogą w mniej lub bardziej przerażających koszmarach zmagać się z lękami o byciu zamkniętym w stalowej latającej puszce.
Owszem, transportowe koszmary towarzyszą nam zapewne od dawna, ale te konkretne są przecież nowe, bo to wciąż całkiem młody środek transportu. A częste loty stały się możliwe dzięki tanim liniom. Nawet jeżeli jeszcze się nie leciało – a według badania Sabre "Podróże Polaków 2025" 42 proc. Polaków ma przed sobą swój pierwszy lot – to choćby za sprawą opowieści innych czy przede wszystkim dokumentów o katastrofach można wyśnić sobie niebezpieczne zdarzenie w powietrzu. Sto lat temu raczej nie do pomyślenia.
Szkoda, że nie da się zbadać, kiedy nowe technologie czy rozwiązania wkroczyły do naszej podświadomości
Przypomniałem sobie o właścicielu pierwszego radia w jednej z podłódzkich miejscowości, który już w latach 20. XX w. mógł pochwalić się posiadaniem wynalazku. Sprzęt narobił niemałego zamieszania. Sąsiadom się nie spodobał - obwiniali radiowe anteny za ściąganie chmur i deszczowe żniwa.
Nurtuje mnie tak wiele kwestii. Czy gospodarzowi śniło się radio jeszcze przed montażem? A gdy już maszyna znalazła się w domu, nawiedzany był obawami, że okoliczni rolnicy zemszczą się za ściągnięcie wszelkiego zła i zniszczą konstrukcję? Musiał przecież wiedzieć, że są niezadowoleni i kręcą nosem na ustrojstwo. A czy radio śniło się też tym, którzy się go bali? Czy w sennych marzeniach wyobrażali sobie, że u nich pod dachem też któregoś dnia będzie grała muzyka?
Nie umiem sobie przypomnieć żadnego snu z komputerem, telewizorem, radiem czy telefonem. Mam wrażenie, że moje sny są pod tym względem w pełni nienowoczesne, rozgrywają się w rzeczywistości pozbawionej zdobyczy technologii. Internetowe senniki kojarzą natomiast komputery z myśleniem o pracy, rozwoju, nadchodzących wyzwaniach. Granie na komputerze ma oznaczać ucieczkę przed rzeczywistością, a nieumiejętność obsługi urządzenia – ze zbyt trudnymi wyzwaniami. Z kolei rozbity telefon oznacza problemy z komunikacją. Niezbyt oryginalne i symboliczne przesłanie, przyznacie.
Sztampowa i dość oczywista reakcja na sen z komputerem czy telewizorem ("śni ci się wirus – będziesz mieć problemy w pracy") może wynikać z tego, że ze złych senników korzystałem albo po prostu autorzy opisów dysponują zbyt małą liczbą danych. Wypadające włosy czy zęby w koszmarze zwiastują nieszczęścia, co potwierdzają przekazy powtarzane od pokoleń. Co oznacza koszmar z telefonem? Pewnie trudności z komunikacją, ale potrzebne są jeszcze informacje. Czas pokaże.
Nie traktuję senników zbyt poważnie, przyznaję, ale to ciekawe, ilu znaczeń doczekały się sprzęty, z których tak często korzystamy. Komputer zabezpieczony hasłem symbolizuje ponoć bariery i tajemnice, komputer w szkole – chęć nauki, a komputer na wakacjach jest oznaką pracoholizmu. Tymczasem komputer w naprawie jest sygnałem, że nasz organizm potrzebuje troski. No tak, w końcu człowiek to maszyna.
Ale niektórych snów jeszcze nie da się wyjaśnić. Jedna z pań w komentarzu napisała, że namawiano ją do kupienia używanego małego telefonu komórkowego. Dlaczego akurat małego? Dlaczego używanego? Nikt nie umiał jej tego wytłumaczyć, komentarz do dziś pozostaje bez odpowiedzi.
Materiałów do analiz będzie przybywać, a technologie wejdą do snów jak jeszcze nigdy wcześniej
Wiele osób już nie ukrywa, że traktuje boty bardzo po ludzku, nadając cyfrowym asystentom imiona czy przezwiska. Nawiązują z nimi relację tak, jak z drugim człowiekiem. Nawet amerykański generał przyznawał, że regularnie korzysta z ChatGPT, by "dokonywać lepszych decyzji" - zarówno zawodowych, jak i osobistych. "Staliśmy się ostatnio naprawdę bliscy" – mówił o tej specyficznej relacji.
Więcej niż co piąty (23 proc.) badany przyznaje, że szuka u chatbotów porady w codziennych sprawach, także tych trudnych, jak np. zdrowie psychiczne. Co szósty ankietowany rozmawia z chatbotem, bo chce mieć przyjaciela. Mało tego, 15 proc. dzieci, które już takie rozmowy prowadziły, woli rozmawiać z chatbotem niż z prawdziwym człowiekiem. Czasem – bo rozmowa przypomina im relację z prawdziwym przyjacielem. A czasem – bo nie mają nikogo innego – pisał Marek Szymaniak w reportażu Spider's Web+.
Granicę łatwo przekroczyć, psychiatrzy już ostrzegają przed kontaktem z botami. A skoro te relacje stają się aż tak głębokie, to wydaje się oczywistym, że będą mieć swoje odzwierciedlenie w snach. Jeżeli śni nam się, że kłócimy się z kolegą, odnawiamy kontakt z dawno niewidzianą znajomą, boimy się szefa lub też odpyskowujemy przełożonemu, to nowy, bliski przyjaciel AI też może występować w snach. I koszmarach.
Wspomniany amerykański generał obudzi się zlany potem, gdy przyśni mu się, że ChatGPT ujawnił wszystkie sekrety armii opinii publicznej lub co gorsza innym mocarstwom. Taki scenariusz jest przecież możliwy - rozmowę z AI Muska mógł przeczytać każdy w sieci. Gdzieś musi się kryć obawa, że i z naszymi konwersacjami może stać się podobne, a wyrazem tych lęków będą właśnie nowe koszmary.
Wielu osobom od lat śni się, że muszą iść na lekcję – nawet jeżeli skończyli edukację dawno temu - i nie mają pojęcia, co było omawiane, a zbliża się kartkówka czy odpowiedź przy tablicy. Albo że na ważny egzamin przychodzą bez spodni. Może ten scenariusz doczeka się nowej wersji - jesteśmy w pracy, mamy do wykonania ważne zadanie, chcemy wspomóc się o sztuczną inteligencją, a ta nie działa. Lub co gorsza - celowo odmawia pomocy. I grozi nam, że rozpowie wszystkim, że od miesięcy to bot jest odpowiedzialny za wykonywanie obowiązków, a ten oto pracownik to zwyczajny oszust.
A może już się zaczęło i niektórzy budzą się z krzykiem po śnie, w którym okazuje się, że prognozy się sprawdziły, sztuczna inteligencja zabiera ludziom pracę i właśnie padło na nich.
Jeden z internetowych senników sugeruje w krótkim opisie, że sen ze sztuczną inteligencją w roli głównej wyraża obawy przed technologią. Czyli zaczęło się. Nowe koszmary mogą nadchodzić.
*Grafika wprowadzająca wygenerowana przez AI