Branża kosmiczna do pracowników IT: zostawcie te nudne apki i chodźcie z nami zmieniać świat
Podkarpacie stawia na podbój kosmosu. Lada chwila powstanie tam klaster kosmiczny na wzór Doliny Lotniczej, żeby zachęcić polskich startupowców do zainteresowania się rozwojem technologii kosmicznych. Nie musimy od razu budować bazy na księżycu, na początek możemy choćby robić schabowe dla kosmonautów, bo kto lubi jeść posiłki z proszku? I mamy duży potencjał, żeby w technologiach okołokosmicznych się rozwijać.

Tylko wbrew pozorom, najcenniejsi inżynierowie i specjaliści od IT nie wiedzą, że nie muszą do końca życia robić nudnych aplikacji, które wcale nie zmienią świata. Polski przemysł kosmiczny chce im to uświadomić i w końcu zacząć podkradać ich softwarehouse’om.
Tzw. sektor space 4.0, czyli przemysł kosmiczny ma coraz niższy próg wejścia dla biznesu. Już nie tylko rządy i multimiliarderzy, jak Elon Musk czy Jeff Bezos inwestują w firmy zajmujące się kosmosem. Dziś to już sektor wcale nie tak odległy od sektora prywatnego również w Polsce, która jest coraz bardziej aktywna na polu współpracy międzynarodowej. Jest tylko jedna przeszkoda: pracownicy.
Podkarpacie chce podbić kosmos
Na drodze, na którą obecnie wchodzi Polska, jest już na przykład Norwegia i od niej możemy czerpać doświadczenie, jak łączyć w różnych projektach kosmicznych współpracę rządu z biznesem.
Norwegia, podobnie jak Polska, jest członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej. Kraje korzystają z jej budżetu, który same współtworzą, w zasadzie nie byłoby przemysłu kosmicznego zupełnie bez tej agencji, ale to nie znaczy, że nie ma go poza nią. I kraje coraz częściej zaczynają zawierać mniejsze sojusze regionalne, by mniejsze projekty robić samemu, we współpracy z lokalnym biznesem. A to nakręca rozwój sektora space 4.0.
Podpiąć pod ten trend chce się m.in. polski państwowy Exatel.
Ale i tak, jako duży gracz telekomunikacyjny czuje siłę, by wokół swoich planów wobec rynku kosmicznego skupić mniejszych graczy.
Ten wspólny front to stworzenie na Podkarpaciu klastra dla przemysłu kosmicznego na wzór Doliny Lotniczej.
Startupy w kosmosie? Brakuje ludzi, zabierzmy ich więc z IT
Podkarpackie Centrum Innowacji to projekt Banku Światowego, Unii Europejskiej i woj. Podkarpackiego. Zajmuje się łączeniem nauki i biznesu i wytypował sobie sektor kosmiczny jako ten, na który teraz stawia. I chce przekonać do niego młode talenty.
PCI stworzyło więc pięć programów dla młodych ludzi, którym postawiło bardzo konkretne zadania: zaprojektowanie i budowa stacji kosmicznej na Marsie, stworzenie stroju kosmicznego do eksploracji Marsa, zaprojektowanie nie tylko satelity, ale też jego użyteczności, stworzenie maszyny do eksploracji obcych światów oraz napisanie konstytucji dla osadników obszarów kosmicznych.
Ale to ciągle za mało. Ciągle mamy deficyt wyspecjalizowanej siły roboczej, dlatego branża kosmiczna musi ją podbierać innym.
„Młodym ludziom trzeba powiedzieć, o czym mogą marzyć”
Jak im to powiedzieć?
Bo brak kady to jeden z największych hamulców sektora kosmicznego nie tylko zresztą w Polsce. Jak podkreślał Christian Hauglie-Hanssen, podobny problem ma Norwegia z tą różnicą, że tam inżynierów podbiera się sektorowi naftowo-gazowemu.
I na koniec jest jeszcze jeden problem: