Tauron przyznał się do wycieku danych klientów. Hakerzy mają adresy Polaków, pesele, a nawet nagrania rozmów
Firma energetyczna Tauron poinformowała dzisiaj swoich klientów o potężnym wycieku danych z serwerów firmy obsługującej jej call center. Co więcej, oprócz samych danych hakerzy pobrali nagrania rozmów klientów Tauronu z konsultantami.

Wyciek danych klientów Tauronu dotyczy danych zgromadzonych na serwerach firm zewnętrznych obsługujących call center. Dane zgromadzone na serwerach samego Tauronu są nadal bezpieczne.
Aktualnie firma analizuje sytuację oraz ustala skalę całego wycieku. Na razie nie wiadomo zatem z jakiego okresu pochodzą dane, ani ilu klientów dotyczą. Wiadomo, że wśród zgromadzonych danych były nagrania rozmów, w których konsultanci oferowali klientom Tauronu różne produkty lub usługi. W związku z tym przestępcy mogli wejść w posiadanie takich danych jak imię i nazwisko klienta, PESEL, adres poboru energii, datę urodzenia i adres e-mail. Firma zapewnia, że wszystkie ustalenia dotyczące wycieku będą na bieżąco pojawiały się na stronie Tauronu.
Tauron miał wyciek. To może wiązać się z poważnymi konsekwencjami
Dane pobrane w wycieku mogą posłużyć hakerom do zaciągania w imieniu klientów firmy Tauron zobowiązań finansowych, tj. do wyłudzania kredytów, do realizacji zakupów w sieci, także ratalnych. Istnieje też możliwość uzyskania przez hakerów dostępu do rachunków bankowych i prób ich przejęcia.
Sprawa została już zgłoszona na policję, a firma przygotowuje audyt, który ma ustalić źródło wycieku danych. Poinformowany został także Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Wszyscy klienci firmy przez cały weekend będą mogli skorzystać z infolinii dostępnej pod numerem 32 606 0 606, na której będzie można uzyskać więcej informacji o wycieku. Najnowsze informacje będą publikowane na stronie tauron.pl/komunikat-dane.
Foto główne: Postmodern Studio / Shutterstock