REKLAMA

Kto by pomyślał. Miłośnik astronomii odkrył jeszcze jeden niewielki księżyc Jowisza

Po wszystkich sondach kosmicznych, potężnych teleskopach naziemnych i orbitalnych można było się spodziewać, że wszystkie ważne księżyce Jowisza zostały już odkryte. Jak się okazało, byłoby to mylne przekonanie.

ksiezyce jowisza
REKLAMA

Do dnia dzisiejszego astronomowie skatalogowali 79 obiektów krążących wokół największej planety Układu Słonecznego. Tymczasem Kai Ly, miłośnik astronomii analizujący dane z wcześniejszych obserwacji astronomicznych dostrzegł na zdjęciach jeszcze jeden świecący punkt. Jak się okazało, był to wcześniej zupełnie nieznany księżyc należący do tzw. grupy Carme. Jest to grupa nieregularnych księżyców Jowisza krążących w kierunku przeciwnym do kierunku głównych księżyców i co ważne, po bardzo nachylonej orbicie.

REKLAMA

Warto zauważyć, że jest to jedyny księżyc Jowisza odkryty przez amatora.

 class="wp-image-1793812"
Teleskop CFHT na Hawajach

Najciekawsze jest to, że nowy księżyc znajdował się na zdjęciach od wielu, wielu lat. Zdjęcie, na którym Ly zidentyfikował nowy obiekt, zostało wykonane przez innych badaczy w 2003 r. za pomocą 3,6-metrowego teleskopu CFHT. Aby potwierdzić odkrycie, Ly skorzystał z teleskopu Subaru, z którego dane pozwoliły ustalić, że odkryty obiekt związany jest grawitacyjnie z Jowiszem.

Jak na razie obiekt nosi oznaczenie EJc0061, z czasem jednak zapewne otrzyma ciekawszą nazwę. Za nadawanie nazw obiektom kosmicznym odpowiada specjalna sekcja w Międzynarodowej Unii Astronomicznej.

REKLAMA

Powyższe odkrycie doskonale pokazuje, jakie możliwości oferują współczesne zaawansowane teleskopy astronomiczne. Zarówno one, jak i sondy kosmiczne w trakcie swoich misji zbierają tak duże ilości danych, że naukowcy mogą w tych danych odkrywać nowe obiekty i nowe zjawiska jeszcze długie dekady po wyłączeniu instrumentów. Co więcej, jednym z głównych wyzwań stojących przed współczesnymi astronomami jest opracowanie metod radzenia sobie z ogromnymi ilościami danych obserwacyjnych.

Najnowszy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który już za kilka miesięcy trafi w przestrzeń kosmiczną, Obserwatorium Very Rubin (2022) czy Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT), który za kilka lat rozpocznie obserwacje nocnego nieba, każdego dnia będą dostarczały do katalogów ogromne ilości danych, których cała obecna populacja astronomów nie będzie w stanie analizować na bieżąco. Można zatem założyć, że już za kilka lat będziemy mieli astronomów, którzy będą dokonywali przełomowych odkryć, nigdy nie spoglądając przez teleskop, a jedynie analizując archiwalne dane obserwacyjne. Pracy będzie co niemiara.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA