Za kilka lat na Księżycu uruchomisz Google Maps i pojedziesz na wycieczkę
To może być ten element, który ostatecznie przekona ludzi do podróży kosmicznych. Europejska Agencja Kosmiczna chce stworzyć konstelację satelitów nawigacyjnych i komunikacyjnych na orbicie wokół Srebrnego Globu. Cały system ma wspierać astronautów, którzy będą mieszkali w bazach księżycowych.
Plan jest z pewnością ambitny. Wszak satelity mają pojawić się na orbicie okołoksiężycowej zaledwie 2-3 lata po pierwszym, oficjalnie planowanym na 2024 r. załogowym locie na Księżyc. Stworzenie takiej konstelacji z pewnością ma sens. Jakby nie patrzeć nie tylko Amerykanie ostrzą sobie zęby na załogowy powrót na powierzchnię Księżyca. Powoli zaczynają o tym mówić także Chiny, a akurat w programach kosmicznych w ostatnich latach Chiny jak coś mówią, to robią. Niewykluczone, że po Stanach Zjednoczonych i Chinach, pojawią się także inni aktorzy rynku kosmicznego, którzy będą chcieli polecieć na Księżyc.
Moonlight niczym Starlink, tylko na Księżycu
Przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej przyznali właśnie kontrakty dwóm europejskim firmom, które będą musiały w ciągu kolejnych 18 miesięcy stworzyć plan architektury i budowy takiej konstelacji. Dzięki temu gotowy projekt mógł zostać przedłożony radzie ESA w 2022 r.
W przypadku gdyby rada faktycznie zatwierdziła budowę konstelacji Moonlight, satelity mogłyby rozpocząć transmisję sygnału pod koniec lat dwudziestych. Aktualnie dostępne dane nawigacyjne na Księżycu mają dokładność jedynie 0,5-5 km. Na Ziemi dokładność satelitów nawigacyjnych to 30-500 cm.
Co ważne, jak na razie wszystkie sondy zmierzające na Księżyc muszą zabierać masywne aparaty nawigacyjne. Gdyby jednak wokół Srebrnego Globu krążyła instalacja satelitarna, lądujące na powierzchni łaziki czy lądowniki wymagałyby do bezpiecznego lądowania jedynie prostego odbiornika i wysokościomierza.
Im mniej ważyłby sprzęt komunikacyjny, tym więcej instrumentów naukowych sonda mogłaby zabierać z Ziemi na Księżyc.
Konstelacja satelitów nawigacyjnych na Księżycu składałaby się z trzech lub czterech satelitów, przy czym, każdy z nich będzie także odpowiadał za komunikację. Co do modelu biznesowego, satelity miałyby należeć do przedstawicieli sektora prywatnego, którzy mogliby oferować swoje usługi np. agencjom kosmicznym, a z czasem zapewne także prywatnym statkom wożącym ludzi na Księżyc.