Największy producent deklaruje potężną zmianę. Diamenty pozostaną wieczne, ale będą produkowane w laboratorium
Właściwie są od jakiegoś czasu, ale ich największy producent, firma Pandora, przerzuca się właśnie na te produkowane w laboratorium. To świetna wiadomość, która naprawdę może uratować życie wielu.
Jak często bywa, tak i w przypadku diamentów najgorzej traktowani są ci, od których wszystko się zaczyna - osoby pracujące w kopalniach diamentów. Organizacje praw człowieka od dawna zwracały uwagę na skandaliczne warunki, w jakich przyszło im pracować, nie mówiąc o konfliktach, jakie wydobywanie diamentów potrafi wywołać.
Diamenty z laboratorium to szansa na rozwiązanie tych problemów
Aby odkryć jednokaratowy kamień, trzeba przerzucić 1000 ton ziemi i skał, zużyć 3890 litrów wody i wyemitować 108 kg dwutlenku węgla - wyliczał swego czasu Radek. Tymczasem laboratoryjne diamenty nie różnią się niczym od tych prawdziwych, mając takie same właściwości fizyczne i chemiczne. Do ich oceny wykorzystuje się również te same parametry, co w przypadku „oryginalnych”. I właśnie dlatego Pandora woli sprzedawać takie, rezygnując z naturalnych świecidełek.
Diamenty z laboratorium nie są niczym nadzwyczajnym - np. firma W.Kruk wprowadziła je na polski rynek już w 2019 roku - ale fakt, że przestawia się na nie największy producent już bez wątpienia tak.
Z korzyścią dla potencjalnych kupców. Pandora uważa, że laboratoryjna produkcja oznacza spadek kosztów, a wiec i ceny. Diamenty staną się więc bardziej dostępne. Żyjemy w ciekawych czasach. Na randce para najpierw zje mięso z laboratorium, a potem wręczy sobie prezent w postaci diamentów stworzonych w naukowych placówkach.
Laboratoryjne diamenty nie są jedyną alternatywą dla tych prawdziwych, poszukiwanych w kopalniach. W listopadzie ubiegłego roku brytyjska firma Ecotricity zapowiedziała produkcję diamentów, do produkcji których posłuży dwutlenek węgla bezpośrednio z powietrza, energia wiatrowa oraz woda z deszczówki.