Elsa ma magnes i będzie wyłapywać kosmiczne śmieci. W weekend przetestują sprzątanie orbity
Odkąd na orbicie pojawiły się pierwsze satelity, wraz z nimi pojawiły się pierwsze śmieci kosmiczne. Orbita jest jednak duża i jeden czy dwa okruchy, porzucone satelity czy człony rakiet początkowo nie robiły na nikim wrażenia. Sytuacja od tego czasu się już znacznie zmieniła.
Na orbicie krążą tysiące satelitów i dziesiątki tysięcy śmieci kosmicznych. Wszystko wskazuje, że w najbliższych latach sytuacja będzie zmieniała się jeszcze szybciej. O ile do niedawna na orbicie było ok. 2-3 tysięcy aktywnych satelitów, to za 5-10 lat dzięki megakonstelacjom satelitów tworzonych przez SpaceX i jego bezpośrednią konkurencję, na orbicie może być już kilkadziesiąt tysięcy satelitów. To sprawia, że miejsca robi się coraz mniej i konieczność usuwania na bieżąco śmieci kosmicznych staje się jednym z najważniejszych aspektów działalności orbitalnej człowieka.
Brytyjska firma Astroscale chce przyczynić się do sprzątania orbity z niebezpiecznych śmieci kosmicznych.
Jeżeli satelita zawiedzie na bardzo niskiej orbicie, to i tak spłonie w atmosferze. Jeżeli jednak to samo przydały się satelicie znajdującemu się na wysokości 1200-1300 km, będzie on tam krążył przez setki lat, bezustannie zagrażając innym satelitom, które pojawią się na tej samej wysokości
- przekonuje John Auburn, dyrektor zarządzający Astroscale.
Elsa przetestuje sprzątanie orbity
W ramach testu technologii usuwania śmieci kosmicznych, Astroscale wyśle w sobotę na orbitę misję Elsa-d. Satelita ten składa się z dwóch elementów. Jeden z nich będzie imitował śmieć kosmiczny, a drugi będzie miał za zadanie go złapać i sprowadzić w atmosferę ziemską.
Opracowana przez Astroscale technologia przechwytywania śmieci kosmicznych wykorzystuje magnetyczną płytkę, którą satelita przechwyci śmieć kosmiczny. Żeby było trudniej, symulowany śmieć kosmiczny będzie wirował w przestrzeni kosmicznej, a więc satelita przechwytujący będzie musiał dopasować swój ruch na orbicie, aby móc się do niego przyczepić. Gdy już dojdzie do połączenia, oba komponenty obniżą wysokość i spłoną w atmosferze ziemskiej.
Jeżeli misja demonstracyjna się powiedzie, na orbitę trafi pierwszy satelita, który zajmie się prawdziwymi odpadkami kosmicznymi na orbicie. Zadanie stojące przed przemysłem kosmicznym jest trudne i wymagające wielu firm i wielu technologii czyszczenia orbity. Miejmy nadzieję, że Astroscale wkrótce dołączy do innych kosmicznych sprzątaczy.