PlayStation 5 o milion przed Xboxem Series. Żadna z firm nie nadąża za ogromnym popytem
Sony znów wygrywa w rankingu popularności konsol do gier. Jednak tym razem przewaga wynika nie tylko z większej sympatii do marki PlayStation. Xbox Series nie jest daleko w tyle, a obie firmy mają więcej chętnych na ich produkty niż są w stanie wyprodukować.
Minioną generację konsol do gier zdecydowanie przegrał Xbox One. Konsol PlayStation 4 sprzedało się ponad dwukrotnie więcej od konsol firmy Microsoft, a marka PlayStation zdecydowanie umocniła swoją rynkową pozycję. Choć warto też pamiętać o znajdującym się nieco z boku Nintendo Switch, które z tej całej rywalizacji nic sobie nie robi i wprowadza na rynek rekordowe ilości sprzętu.
Ktoś mógłby zakładać, że i tym razem Sony będzie miało przewagę. Niedawno dowiedzieliśmy się bezpośrednio od producenta, że w minionym kwartale do obrotu wprowadzono 4,5 mln konsol. Co prawda do obrotu nie oznacza sprzedanych sprzętów użytkownikom – biorąc jednak pod uwagę, że PlayStation 5 wyprzedaje się na pniu i żaden sklep nie ma zapasów magazynowych, można spokojnie założyć, że właśnie tyle graczy zdołało już pozyskać Sony. Co z Microsoftem?
3,5 mln sprzedanych Xbox Series S i Xbox Series X. Analityk tłumaczy skąd różnica w wynikach.
Według danych Daniela Ahmada, analityka z Niko Partners, Microsoft sprzedał o mniej więcej milion mniej konsol do gier od Sony. Jak to możliwe, skoro Xbox Series – podobnie jak PlayStation 5 – jest na dziś w zasadzie nie do kupienia? Przewaga PlayStation może wynikać z decyzji o czekaniu z produkcją konsol na ostatni dzwonek.
Microsoft pytany przez analityków o łańcuchy dostaw Xboxa – pytania motywowane były trudną sytuacją w związku z pandemią COVID-19 – informował, że masowa produkcja konsol Xbox Series zostanie uruchomiona w późniejszym terminie niż konkurencja. Koncern tłumaczył, że czeka na dodatkowe elementy technologii RDNA2, którą chciał by zawierał układ SoC konsol Xbox Series. Zapewne chodziło o rdzenie akcelerujące algorytmy uczenia maszynowego, choć tego nie potwierdzono.
Decyzja ta wyraźnie odbija się problemami. Xbox znów może to przegrać.
Phil Spencer, szef działu Xbox, wielokrotnie powtarzał, że jego zdaniem pierwszy etap rywalizacji pomiędzy obiema konsolami rozsądzą nie cena, możliwości czy dostępny katalog gier na którąkolwiek z nich, a zdolności produkcyjne Microsoftu i jego konkurencji. Dodawał też, że jego priorytetem jest sprawienie, by podaż Xboxa była istotnie wyższa od konkurencji.
Jeżeli wierzyć danym Daniela Ahmada, Spencer odniósł porażkę. Sony wcześniej rozpoczęło produkcję swojego PlayStation 5, więc zdołało wprowadzić więcej konsol na rynek. Na domiar złego przewaga techniczna Xboxa Series X, przynajmniej na razie, jest głównie teoretyczna. Gry multiplatformowe działają niemal identyczne na obu konsolach. Co gorsza, gra która miała być system-sellerem i która jest obecna na pudełku z Xboxem i wszystkich jego materiałach promocyjnych – mowa o Halo Infinite – pojawi się w sprzedaży z aż rocznym opóźnieniem.
To bardzo kiepski start dla Xboxa. Co prawda dysproporcja między liczbą sprzedanych konsol jest istotnie mniejsza niż w ubiegłej generacji – nadal z przewagą dla Sony. Nie zapominajmy jednak, że dużo liczniejsi posiadacze PlayStation 4 dużo chętniej wybiorą aktualizację sprzętu na nowszy niż na przesiadkę na platformę konkurencji. Podobnie jak posiadacze Xboxów One – których jest dużo mniej. To właśnie start nowej generacji jest momentem na odrabianie strat z zeszłej – co Xboxowi póki co się wyraźnie nie udaje. Na domiar złego problemy z podażą PlayStation 5 i Xbox Series utrzymają się przynajmniej do czerwca.