Nintendo Switch z Windowsem 10 istnieje i wygląda fenomenalnie. Ruszyła przedsprzedaż GPD Win 3
Nie minęło 6 godzin od startu zbiórki na IndieGoGo, a rywal Nintendo Switcha z Windowsem zebrał miliony. GPD Win 3 już jest megahitem, a jeszcze nie trafił do sprzedaży.
Handheldy z Windowsem 10, obiecujące granie w przebogatą pecetową bibliotekę gier poza domem nie są niczym nowym. Od lat rozmaici niszowi producenci próbują się zmierzyć z tematem i od lat przegrywają. Powód ku temu jest bardzo prosty - jeszcze do niedawna mobilne CPU i GPU oferowały tak niewielką wydajność, iż można było na nich zagrać co najwyżej w gry sprzed dekady. Nic dziwnego, że nikt nie chciał kupić „konsoli”, na której niemożliwym będzie zagranie w nowe gry, nawet niekoniecznie AAA, ale po prostu nowe.
Trudno się dziwić, że większość aspirujących producentów porzuciło te próby. Wyjątkiem jest pochodząca z Hong-Kongu firma GPD, która konsekwentnie wypuszczała ultramobilne konsole i miniaturowe laptopy, które budziły zainteresowanie geeków na całym świecie. GPD Win 3 jest ukoronowaniem lat trudów i pierwszym handheldem z Windowsem 10, który - wszystko na to wskazuje - naprawdę ma sens.
GPD Win 3 ma w sobie coś, co sprawia, że mówię „chcę to”.
Przyjrzyjmy się konstrukcji urządzenia. Na pierwszy rzut oka, ni to Switch, ni Vita. Jeśli już, to bliżej mu właśnie konsoli przenośnej od Sony. Przynajmniej do momentu, w którym zobaczymy, że ekran o przekątnej 5,5” i rozdzielczości 720p jest odsuwany i ukazuje podświetlaną na biało klawiaturę QWERTY. Klawiatura jest w istocie podświetlanym panelem dotykowym - producent tłumaczy tę decyzję chęcią zmniejszenia grubości urządzenia, która musiałaby być znacznie większa, jeśli klawiatura miałaby fizyczne przyciski.
Do Switcha upodabnia go zaś fakt istnienia stacji dokującej, przy pomocy której możemy podłączyć do GPD Win 3 trzy urządzenia na USB-A, coś na USB-C, telewizor lub monitor przez HDMI 2.0b a także internet przewodowy przez gniazdo RJ-45.
Sama - z braku lepszego słowa - „konsola” ma zaś jeden port USB-A, jeden port Thunderbolt 4 i wyjście słuchawkowe. W przeciwieństwie do Nintendo Switcha mamy tu obecną łączność Bluetooth, więc słuchawki możemy podpiąć bezprzewodowo, bez uciekania się do adapterów.
Po uruchomieniu GPD Win 3 okazuje się być niczym więcej, jak zminiaturyzowanym komputerem z Windowsem 10. Producent nie silił się na żaden dedykowany interfejs, co może być wadą i zaletą - z jednej strony Windows 10 to znajome graczom środowisko, a z drugiej strony jego obsługa na 5,5” może nastręczyć trudności.
Miłym akcentem jest obecność czytnika linii papilarnych i przycisku Xbox na prawej części gamepada.
Podzespoły są tym, co wyróżnia GPD Win 3 najbardziej.
Konsola będzie dostępna w dwóch wariantach - z procesorem Intel Core i5-1135G7 lub Core i7-1165G7. Procesory domyślnie pracują w TDP 15 W, ale w razie potrzeby mogą pobrać nawet 28 W, co powinno się przełożyć na spory przyrost wydajności. W obydwu przypadkach za przetwarzanie grafiki odpowiadać będzie zintegrowany układ Intel Iris Xe. Jeśli zaś chodzi o pamięć, na pokładzie mamy 16 GB RAM-u LPDDR4x 4266 mHz i terabajt napędu SSD NVMe w standardzie PCIe Gen 4.0. GPD Win 3 powinien więc przetwarzać dane niemal tak szybko, co konsole nowej generacji. Wg danych producenta dysk może odtwarzać dane z szybkością nawet 5038 MB/s.
Jak takie podzespoły przekładają się na osiągi w grach? Producent na stronie kampanii udostępnia długą listę gier uruchamianych na Win 3, a niemal każda pracuje z płynnością powyżej 60 FPS-ów w rozdzielczości 720p. Niestety producent nie podaje, w jakiej wysokości ustawień były dokonywane testy, ale nawet jeśli były to najniższe ustawienia grafiki, to i tak patrzymy na nieporównywalnie lepszą grafikę niż ta, którą oferuje chociażby Nintendo Switch.
Działanie gier można też podejrzeć na oficjalnym kanale YouTube firmy GPD:
Dla kompletnych freaków, którzy z jakiegoś powodu chcieliby zamienić tego handhelda w potężną maszynkę do gier AAA, istnieje też możliwość podłączenia eGPU. Nie wiem ile osób się na to zdecyduje, ale sama opcja jak najbardziej istnieje.
Pytasz „kto to kupi?”. 1051 osób już kupiło.
Ruszyła już zbiórka społecznościowa na produkcję nowej konsoli. Cena urządzenia wynosi od 799 dol. za wersję bez stacji dokującej po 949 dol. za wariant z dockiem. W przeliczeniu na złotówki i po dodaniu VAT-u uzyskujemy cenę ponad 4000 zł. Drogo. Bardzo drogo. Kto to kupi?
W chwili pisania tego tekstu zbiórka na IndieGoGo trwa od niespełna 6 godzin, a producent już zebrał 3782 proc. zakładanego celu od 1051 wspierających. Możemy więc być pewni, że GPD Win 3 rzeczywiście trafi na rynek, zaś zainteresowanie tym produktem jest ogromne.
Czy ma on szansę rzucić jakiekolwiek realne wyzwanie Nintendo Switchowi czy stacjonarnym komputerom PC? Oczywiście, że nie. To produkt ze wszech miar niszowy. Sądząc jednak po pierwszych wrażeniach dziennikarzy i YouTuberów zza wielkiej wody, którzy już go testują, jest to też produkt ze wszech miar udany.
Jestem naprawdę ciekaw, jakim wynikiem zakończy się ta zbiórka, gdy zaczną pojawiać się kolejne recenzje i materiały przedstawiające GPD Win 3 szerokiej publiczności, wszak do końca zbiórki zostało jeszcze 50 dni, a gotowy produkt ma trafić do nabywców w maju 2021 r. Obstawiam hicior.