Disney stworzył robota, który sprawi, że poczujesz się bardzo niekomfortowo. Ma bardzo realistyczny wzrok
Pomijając wizje robotów przyszłości, które często przedstawiane są w filmach z Hollywood, faktyczne roboty zazwyczaj co najwyżej przypominają człowieka kształtem. Ich ruchy i wzrok jednak zawsze zdradzają sztuczne pochodzenie. Przynajmniej do teraz tak było.
Spójrz na dowolnego humanoidalnego robota przedstawianego na wszelakich targach elektroniki. Nawet jeżeli jest to robot bardzo realistyczny gdy jest nieruchomy, to wystarczy jeden ruch, aby człowiek natychmiast instynktownie ustalił, że ma do czynienia tylko z robotem. Ruchy robota są lub zbyt płynne, lub zbyt chaotyczne i pod wieloma względami nie przypominają naturalnych ruchów człowieka. Owszem, poszczególne firmy zajmujące się pojedynczymi aspektami ruchu robotów bezustannie udoskonalają swoje projekty.
Wystarczy przypomnieć roboty Boston Dynamics, które swobodnie potrafią pokonywać przeszkody. Widać, że mechanika ruchów przypomina ludzkie, ale mimo wszystko nawet gdyby takiego robota ubrać w sztuczną skórę to i tak wiadomo by było, że to robot.
Spójrz w oczy robota
Nie zmienia to jednak faktu, że najnowsze osiągnięcie inżynierów z Walt Disney Imagineering, czyli badawczej gałęzi Disneya oraz badaczy z Uniwersytetu Stanu Illinois, przynajmniej u mnie, spowodowało opad szczęki do samej podłogi. Naukowcy postanowili zająć się jednym z aspektów, które bardzo szybko zdradzają sztuczność ruchów robotów: ruchem gałek ocznych.
Wszystkie roboty, jakie dotąd widziałem charakteryzowały się tępym wzrokiem z gładkimi mrugnięciami, które - choć przypominające ludzkie - były bardzo sztuczne. Szczerze nie sądziłem, że w najbliższej przyszłości uda się stworzyć robota, którego wzrok będzie realistycznie przypominał ludzki.
To teraz spójrzcie na nagranie poniżej.
Mimo tego, że na nagraniu przedstawiono jedynie czaszkę robota, bez sztucznej skóry, to ruchy jego oczu tak bardzo przypominają ludzkie, że można odnieść wrażenie, że patrzymy na człowieka ubranego w zmodernizowaną maskę z Milczenia Owiec. Co więcej, pracują tutaj nie tylko oczy. Pojawiają się też niewielkie ruchy głowy, także te związane z oddychaniem. Oczy bezustannie skupiają się na innych punktach na twarzy interlokutora. To wszystko sprawia, że wzrok tego robota (który składa się tylko z głowy i fragmentu tułowia ubranego, a jakże, w białą koszulę) jest bardzo, ale to bardzo przekonujący. Oglądanie tego nagrania wskazuje na jeszcze jedno: jak dużo ludzie wyczytują z oczu osób, z którymi wchodzą w interakcje. Może to tylko efekt niedzielnego poranka, ale mam wrażenie, że miałbym wyrzuty sumienia wyłączając po dniu pracy takiego robota, którego badawczy wzrok tak bardzo przypomina ludzki. A wy?