SpaceX nie odpoczywa. Dzisiaj Starship w podskokach spróbuje oderwać się od Ziemi
SpaceX działa tak szybko, że gdyby nie awaria jakiegoś zaworu, nie zdążyłbym nawet napisać, że firma przygotowuje się do pierwszego lotu Starshipa. Na szczęście do awarii doszło, więc informuję, że dzisiaj po 15:00 polskiego czasu czeka nas kolejna próba.
Po tym jak w czwartek Starship prawidłowo przeszedł test statyczny silnika, inżynierowie SpaceX podjęli wczoraj próbę wykonania pierwszego lotu. Oczywiście mówimy tu raczej o podskoku, a nie locie, bowiem Starship miałby się unieść zaledwie na około 150 metrów. Niemniej jednak byłby to bardzo ważny krok naprzód w rozwoju projektu zupełnie nowej rakiety.
Z informacji, jakie wyczytałem dzisiaj rano na Twitterze mojego ulubionego miliardera-inżyniera, wczorajsza próba lotu została odwołana ze względu na awarię jednego z zaworów w silniku Raptor. Nieprawidłowe otwarcie zaworu automatycznie przerwało całą procedurę startu. Aktualnie inżynierowie sprawdzają, co doprowadziło do usterki, i najprawdopodobniej jeszcze dzisiaj podejmą kolejną próbę.
Otwórzcie sobie YouTube'a na telewizorze, bo okno startowe otwiera się dzisiaj o godzinie 15:00 polskiego czasu i będzie otwarte przez kolejnych 12 godzin. Kiedy może dojść do startu? Nie wiadomo. Najwyżej zmarnujecie 12 godzin zerkając na ekran od czasu do czasu.
Stworzony przez SpaceX statek Crew Dragon dopiero co bezpiecznie dostarczył na Ziemię astronautów Boba Behnkena i Douga Hurleya, którzy ostatnie dwa miesiące spędzili na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mimo tego, że Elon Musk ma zatem co świętować, nie ma zamiaru zwalniać tempa.
Tutaj możesz obserwować na żywo co się dzieje w Boca Chica
Starship jest jednym z najważniejszych obecnie projektów firmy. Prototyp oznaczony numerem SN5 jak na razie z powodzeniem przetrwał wszystkie testy naziemne, które wcześniej kończyły się zniszczeniem wszystkich poprzednich prototypów. Nic zatem dziwnego, że SpaceX postanowił pójść za ciosem i chce spróbować krótkiego lotu. Sam prototyp nie jest jeszcze w pełni wyposażony, nie ma klap, nie ma stożka na szczycie oraz wielu innych elementów, które będą Starshipowi potrzebne podczas lotu przez górne warstwy atmosfery. Do krótkiego podskoku na kilkaset metrów ich obecność nie jest jednak konieczna. Ważne, że jest silnik Raptor oraz zbiorniki na tlen i metan. Potencjalny podskok pozwoli inżynierom potwierdzić integralność systemów oraz sprawdzić oprogramowanie i awionikę wykorzystywaną podczas startu i lądowania statku.
Jeżeli dzisiaj dojdzie do lotu, to będzie to pierwszy test lotny Starshipa od czasu testu Starhoppera, który uniósł się na 150 metrów w sierpniu 2019 r. W trakcie testu pojedynczy silnik Raptor uniósł prototyp statku na 150 metrów, a ten następnie bezpiecznie wylądował, demonstrując zdolność kontroli mocy i kierunku lotu za pomocą silnika napędzanego metanem.
Prawdopodobieństwo niepowodzenia próby jest duże, ale tego należy się spodziewać w przypadku Starshipa. Zamiast długo dopracowywać prototyp do perfekcji, SpaceX postanowił prowadzić liczne testy, wprowadzać poprawki i prowadzić dalsze testy. W ten sposób firma jest w stanie znacznie szybciej rozwijać swoje projekty. Choć dziś na stanowisku startowym stoi prototyp SN5, to do kolejnych testów przygotowywane są już prototypy SN6, SN7 i SN8. Jeżeli zatem dzisiaj prototyp eksploduje podczas próby, ulegnie zniszczeniu podczas lądowania albo spektakularnie zamieni się w kulę ognia na wysokości 100 metrów, to za kilka dni na stanowisku pojawi się SN6 i testy będą kontynuowane. Nie wiem jak wy, ale ja sobie gdzieś włączę stream w tle. Nie chciałbym przegapić ani udanego lotu, ani ciekawej eksplozji.
Good luck SN5!
Wszak udany start dzisiaj to kolejny krok do takiej przyszłości jak na animacji poniżej. Mówię całkiem poważnie.
AKTUALIZACJA
Choć trzeba było wykazać się cierpliwością, to opłacało się. Starship ostatecznie uniósł się w powietrze, po czym bezpiecznie wylądował.